Krótki sen o czwartej nad ranem
Czuję jakbym spadał
– planeta bez orbity
poeta bez liryki
kochanek bez miłości –
im niżej tym robi się cieplej
czuję się bliżej domu
otwieram oczy
biegnę przed siebie
mgła nie opada
Twoi synowie
Jesteśmy już podobno dorośli
świadomi odpowiedzialni
zdobywamy miasto
które z nami nie umrze
bywamy ludzcy
Na nieboskłonie udanych lat są jednak dni
kiedy chciałoby się jak w dzieciństwie
przybiec do ciebie wtulić się i powiedzieć:
czas mi dokucza życie nieraz kopie
i nie zawsze mogę być od nich mądrzejszy
***
w zimną deszczową noc
powtarzając w myślach jej imię
odprowadzam ją na ostatni autobus
czaruję humorem historiami
które zmyśliłem
wiem że nasze światy
więcej się nie spotkają
i nie potrafię żałować
pora wrócić do siebie
w zimną deszczową noc
Czekanie
jesteście jednak niekonieczne
nie odmieniacie świata
nie naprawiacie
nawet mnie
chodzicie swoimi drogami
kapryśne nieoswojone
słabo opłacane
gubicie się
między poważnymi tekstami
ale uczycie mnie ciszy słów
i rytmu cierpliwości
czekam na pana wiersze
napisał mi ktoś życzliwie
ja też na nie czekam
Przytulenie siebie sprzed dekady
Namęczyłeś się ze światem i ze sobą
pełen sprzeczności wyobcowany
wolny od grzechów ale i od smaku życia
myślałeś że wszystko skończone
albo potoczy się bezboleśnie
rozczuliłeś mnie
ja ciebie pewnie rozczarowałem
Skarga metafizyczna
Słuchaj chciałbym Ci tyle opowiedzieć
napisać raport z oblężonego siebie
przystojny i smutny
powiedziała o mnie znajoma
nie wiem czy miała rację
obie te cechy to Twoja sprawka
włócząc się nocą po ulicach
opuszczonego przez Ciebie miasta
niekiedy żałuję że nasz pakt
nie mógł obowiązywać
nieco dłużej
Pytanie Zuzi
Czemu nie piszesz o zwierzątkach
patrzą na mnie jej wielkie siedmioletnie oczy
o zwierzątkach niewiele wiem mówię
tak jakbym wiele wiedział o blaskach i cieniach losu
których bezradnie próbuję dosięgnąć
Po chwili odganiam od siebie pesymizm
chowam do kieszeni opowieści o świecie
który się kończy jak tylko się zaczął
o życiu co zawsze wydaje się nieco większe
niż jest naprawdę
Mały świat tych oczu
staje mi się nadzieją
—
Wiersze tygodnia redaguje Stefan Jurkowski
stefan.jurkowski@pisarze.pl