Cud
Mężowi Krzysztofowi
Cud zjednoczenia
cud spotkania
Jak to się stało
że nagle na drodze
twarzą w twarz
w łasce olśnienia?
I tyle godzin nieważnych
i tyle dni które się nie liczą
dla jednej sekundy
I stała się pełnia
szczęście pełne bólu
niepokój
o tę jedną kroplę więcej
Lęk
aby tak wypełnione po brzegi
donieść
wspólnie
do końca
Do C.K. Norwida
(parafraza wierszy)
Przez oceanu ruchome płaszczyzny
Nie-do-myślenia
myślenia o niczym
Kiedy idee jak otwarta księga
ciągle zwodnicze
Nie-do-myślenia
myślenie o myśli
która w realnym kształcie
już się wyśni
I gromkim głosem
niczym wiersz Norwida
wieszczy
złowieszczy
jakby głosy z nieba
rozfalowały idei płaszczyzny
Kto cię uśmiercił
biedny Sokratesie
że twoja ręka
kielich do ust niesie?
Ile pogrzebów
miałeś Mickiewiczu?
A Ty Norwidzie ?
Czy palą się znicze
na grobie który
nie jest Twoim grobem?
Przed twoim wierszem
i proroczym głosem
trzeba pochylić
pokornie głowę
Wsłuchać się w słowa
które z morza myśli
wyłonią dla pokoleń
znak
Kobieta pisze wiersz
Między garnkiem
i kołyską
powstaje wiersz
Wyskakuje
jak Filip z konopi –
nieproszony gość
Dziecko płacze
garnek przypalony
Swąd
A on
śmieje się
chichocze
prosi:
Zapisz
Pisz
O czym?
O tym
że dziś
a nie jutro
i co włożyć
do garnka którego
już nie ma
Filozofia życia
bytu
codzienności
tak ważnej
że aż
przeradza się w ból
2 VII 2020
Nienasycenie
Nienasycenie
chociaż jest się sytym
I ciągle głodnym
chociaż najedzonym
I wciąż spragnionym
choć ze źródła woda
Zdanie niezamknięte
choć zwieńczone kropką
I cisza głośna
choć to niemożliwe
Aby się stało
to co nie do stania
Pigmalion i Galatea
Wyłaniasz się z mroku
jak ze snu
Pigmalionie
którego wyrzeźbiłam w nocy
To ciebie wzywałam
ale nie słyszałeś
oddzielony ode mnie
szklanym murem
Prysnęło szkło
a my twarzą w twarz
w zachwycie milczenia
Nie istnieje przestrzeń
ani czas
Tkwimy w źrenicy kosmosu
jak dwa drobne pyłki
gwiazd
Punkt osobliwy
Punkt osobliwy
w każdym z nas
Początek
Gdzie?
Jaki przodek
dał nam gen
zamysł
przez kogo?
Dlaczego?
Jak?
Adam i Ewa?
Erectus homo?
A może owad
sprzed milionów lat?
Punkt osobliwy
W każdym z nas
I w każdym
Wszechświat
Żyjemy Tu
Żyjemy Tam
Nawet gdy już
nie będzie Ziemi
spali ją Słońce
pożre czarna dziura
gdzieś tam
w kosmosie
zarodek życia
czeka
i trwa
Szept Gai
Kręci się
kręci
Historii Koło
– To wszystko było
szepcze Gaja
O potopie
śpiewał Gilgamesz
dobry bóg Enka
Ziemię ratował.
To wszystko było
Rozpacz dinozaura
gdy gniazdo osłaniał
przed błyskawic ciosem
Biegną bizony
poprzez ściany jaskiń
Tysiące lat
pod stalaktytami
Dłoń odciśnięta
w rytualnym szale
Uwiecznić czas
Zatrzymać walec
A ty współczesny
zatrzymasz koło?
Gdy nie Nemezis
ale grzyb atomu
wessie pod kapelusz
ludzkie mrowisko
Tysiące lat
rozsypie się w proch
I brama w Ur
jaskinia w Lascaux
stare foliały
i stare księgi
mózg co wymyślił
i mózg który zniszczy
– Było I tak będzie
Złowieszczy Gaja
– A ja zostanę
z zieleni odarta
z tlącym się życiem
w serca zakamarkach
Wir
( .. zanim wstąpił w wir
Powrócił ku młodości i życie powtórzył
wznosząc się i spadając…)
Thomas Eliot. „Ziemia jałowa”
Co mówi morze
w krzyku fal
których grzbiety
wygięte w łuk
jak ciało węża
a nocne chmury
nabrzmiałe czernią
za moment przyduszą wodę
Co mówi morze
gdy w świetle latarni
kołyszą się nasze cienie
złączone dłońmi
a dźwięk syreny widmowego statku
przeszywa powietrze
jak pocisk
Drobne ziarenka deszczu
spływają na piasek
To płacz chmur
wciśniętych w ramiona fal
Tak mówi morze:
– Płacz
Jutro słońce i cisza
a błękit nieba
przejrzy się w ciemnym lustrze
Po nocy dzień –
tak mówi morze
Zmienność!
Zmienność kolorów
kształtów
ciał
W górę
w dół
z dołu
do góry
kreci się koło
I nasze cienie
przy świetle latarni
stapiają się w jedno
jak morze z niebem
jak niebo z morzem
Zostaje szept
jednostajny szum
powtarzający się rytm
w łańcuchu życia
5 IX 2020
Wiersze tygodnia redaguje Stefan Jurkowski
stefan.jurkowski@pisarze.pl