Omawiana książka: Jerzy Pilch, “Drugi Dziennik” (WL, Kraków 2014).Zajawka: Jerzy Pilch, pisarski bóg mojej młodości. Słowa kluczowe: Czytałem dwukrotnie tę książkę. Książka zawiera w sobie cięty dowcip, ironię, humoru. Podział twórczości Pilcha (mój), na dwa etapy: sprzed Parkinsona i w chorobie. Cierpienie, opuszczenie przez bliskich, poezja w prozie, odwołania do literatury pięknej, przypomina dziennik lektur. Fraza Pilchowska przybrała odcień nieco bardziej smutny, melancholijny, ale jest to dalej fraza mistrzowska. Określenie Mariana Stali: poezja w prozie, oryginalny styl nazywania i obserwowania rzeczywistości. Pisze o Mannie, “Czarodziejskiej górze”, opowiadaniach Babla, np. “Moje pierwsze honorarium”, pisanie o Nietzschem, Dostojewskim, odwołanie do swojego debiutu pt. “Masy upalnego powietrza”, wymienienie Guntera Grassa, albo Józefa Rotha, ciekawe stwierdzenie: “jedyna droga do prawdy to studiowanie natury kłamstwa”. Pisanie o religijnych dziełach, biskupie Pietraszko, Ewangelii, pisanie o Camus, Cioranie, wspominanie młodych lat – “Biesy” w Starym Teatrze”. Pisze o “Doktorze Faustusie” Tomasza Manna. Jest podejrzliwy Pilch wobec świata, nazywa go “jednym, wielkim kiczem”, odkrywa młodych krytyków, odwołuje się do wielkich pisarzy:
Mann, Proust, Joyce, Flaubert, Kafka, Borges, Babel, Szekspir, Cioran. Dobry krytyk to przede wszystkim dobry czytelnik: analityczny umysł połączony z “czułym miejscem między łopatkami”. Pisarz to niejako kuglarz, który zaklina niespójną rzeczywistość. Grafoman zawsze dąży do wyrażenia pełni, egzaltacja. Cioran jako apologeta nicości, rozpaczy, dzięki Cioranowi Pilch lepiej rozumie swoją chorobę. Choroba to także kwestia dzieła sztuki, aspekt dwoisty choroby: unicestwiający i objawiający. Fraza: “pierwsze paleniska już płoną pod lodowatym, granatowym niebem”. Pilch uwielbiał Jana Pawła II. Interesuje mnie aspekt chorobowy w tych dziennikach, mowa tutaj o Parkinsonie poprzedzonym alkoholizmem. Znalezienie asystentki do zapisywania Pilchowych zapisków. Trudności w przekręceniu klucza w zamku, zapięciu koszuli, wskutek choroby Parkinsona. Nieustannie wskrzeszana babka Czyżowa. “Drugi Dziennik” można nazwać swego rodzaju literackim poszukiwaniem, nie może znaleźć na nową sytuację, sytuację choroby, choć ten język został odnaleziony. Dużo w tym dzienniku samotności. Mistrzowska fraza Pilcha niejako oswaja nicość i rozpacz, co zostało? Bóg i piłka nożna, football i teologia. Serdecznie polecam “Drugi dziennik” Jerzego Pilcha, pisarstwo na wysokim poziomie artystycznym.