Tadeusz Matulewicz – Księga życiowej mądrości

2
178

Przypadek zrządził, że dowiedziałem się o książce profesora Tadeusza Krzymowskiego, wydanej cztery lata temu. Zdobyłem ją, przeczytałem, zachwyciłem się. Uważam że ze wszech miar zasługuje na przypomnienie. Już okładka wizualnie przyciąga zdjęciem Jego Magnificencji   na ciemnobrązowym tle, złotymi literami imienia i nazwiska autora oraz tytułem „Strzępy autobiografii i refleksje fizjologa racjonalisty nad życiem”. Liczne barwne zdjęcia. to  dodatkowe walory, liczy się jednak przede wszystkim zawarta w księdze treść: bogata, mądra, pouczająca. Jedyny mankament książki to niewysoki, skromny nakład, skierowany głównie do absolwentów uczelni, co utrudnia jej zdobycie.

Ze względu na jej wartości poznawcze i wychowawcze, na treść przekazywaną przez człowieka o ogromnej wiedzy, życiowych doświadczeniach, przekonującej argumentacji, jak być człowiekiem dobrym, empatycznym, uczciwym, przyzwoitym-powinna ukazać się w wielotysięcznym nakładzie i być dostępna w całej Polsce.

Zawarta w księdze autobiografia składa się w zasadzie z dwóch części, a uzupełnia ją część trzecia: rozważania autora nad życiem. Pierwsza odnosi się do dzieciństwa i okresu młodzieńczego, druga-do pracy naukowej i działalności dydaktycznej i społecznej.

Tadeusz Sokołowski urodził się w 1927 roku we wsi Cudzieniszki na Wileńszczyźnie. Rodzice –matka Jadwiga z Kudrewiczów i ojciec Adam Alfons Sokołowski- uczyli w tamtejszej  wiejskiej szkole powszechnej. Gdy Tadeusz miał siedem lat, rodzina przeniosła się do Zaspola, gdzie prowadziła gospodarstwo rolne, a w 1937 roku osiadła w pobliży Ostrowca. W 1939 Tadeusz Sokołowski zdał egzaminy do gimnazjum w Nowej Wilejce, ale nauki nie rozpoczął, bo we wrześniu do Wilna wkroczyła Armia Czerwona. W roku 1940 i początku 1941 nowa władza wprowadziła swoje porządki: w polskich domach trwały rewizje i wywózki mieszkańców w głąb Rosji.

W czerwcu 1941 roku wybuchła wojna niemiecko-rosyjska. Po wejściu Niemców na Wileńszczyznę rozpoczęły się represje wobec miejscowej ludności, zwłaszcza wobec Żydów. W Wilnie utworzono getto w Ponarach dokonywano masowych egzekucji: zginęło tam kilkadziesiąt tysięcy Żydów, a także tysiące przedstawicieli innych narodowości, głównie Polaków. Śmierć groziła za posiadanie broni, radioodbiornika, za niedostarczenie kontygentu. Strach i obawa o życie towarzyszyły ludziom codziennie. Rodzice Tadeusza posiadali ukrytą broń, amunicję, radioodbiornik.

W 1942 roku Niemcy w domu Sokołowskich dokonali brutalnej rewizji, mimo,że niczego nie znaleźli, rodziców aresztowano i osadzono w więzieniach: ojca w Nowej Wilejce, matkę-w Wilnie na Łukiszkach.

Po kilku miesiącach ojciec zmarł, schorowaną matkę wypuszczono do domu.

Tadeusz, wraz z bratem  utrzymywał gospodarstwo. W wolnych chwilach dużo czytał. Szesnastoletni chłopiec stał się dojrzałym mężczyzną. Latem 1943 roku w Ostrowcu  został wstrząśnięty widokiem publicznej egzekucji. 

Za ukrywanie koni gestapowcy jednego z gospodarzy powiesili , a dwóch rozstrzelali. Ten okrutny obraz śmierci pozostał mu na całe życie.

Wkrótce postanowił czynnie walczyć z wrogiem, wraz z bratem Zygmuntem złożył przysięgę, został żołnierzem Armii Krajowej. Obaj poszli do lasu. W domu pozostała matka z dwunastoletnią córką. Tadeusz -„Burza”, Zygmunt –„Pocisk”  znaleźli się w liczącym około czterdziestu jeźdźców zwiadzie konnym, w kilkusetosobowej I Brygadzie Wileńskiej, dowodzonej przez porucznika Czesława Grombczewskiego- „Juranda”. Partyzanci zdobywali broń na wrogu, walcząc z nim w małych miasteczkach, w niektórych wspólnie z partyzantką radziecką, jak na przykład w bitwie pod Mejszagołą. 13 lipca 1944 roku we wsi Krawczuny doszło do ciężkiej bitwy między wycofującymi się z Wilna elitarnymi jednostkami  niemieckimi, a oddziałami Armii  Krajowej i Armii Czerwonej. W nierównej, wielogodzinnej walce zginęło wielu naszych i rosyjskich żołnierzy i oficerów, dziesiątki zostało rannych .Wśród ofiar-dowódca I Brygady Wileńskiej porucznik Czesław Grombczewski- „Jurand”.

W toku walki pod Tadeuszem padł koń. On sam doznał wstrząsu mózgu. Niemcy, dobijający rannych żołnierzy, pozostawili go, uznając za martwego.

Nieprzytomnego odnalazły i zaopiekowały się  sanitariuszki z innego oddziału.

Kilka dni później, w pobliżu Wilna, w lesie wojsko radzieckie i NKWD okrążyły brygady Armii Krajowej Okręgu Wileńsko-Nowogrodzkiego, zmuszając do rozbrojenia, a następnie do internowania. Bezbronnych pod eskortą doprowadzono do obozu w Miednikach . Kto chciał stąd uciec-ten ginął. A mimo to obaj  bracia, Zygmunt i Tadeusz , narażając się na śmierć, postanowili zaryzykować.  Gdy kierowca ciężarówki, zapytał , gdzie może dostać samogon ,zaproponowali mu, ze wskażą miejsce. Wsiedli do samochodu i wyjechali poza kordon. Pokazali szoferowi dom, w którym ,rzekomo, może zaopatrzyć  się w alkohol i poprosili o zatrzymanie się w lesie ,gdyż w pobliżu mieszkali .  W najbliższej wsi,  zatrzymali się na nocleg w polskiej szkole. . Zniszczyli wojskowe spodnie, przebrali się po cywilnemu. W Ożarowie  spotkali się  z matką i siostrą. Dzięki znajomym zdobyli  litewskie dowody osobiste na nazwisko Krzymowscy. Wyrobili  także  fałszywe metryki urodzenia, zmienili daty urodzin, imiona i nazwisko.

„I tak od piętnastego sierpnia 1944 roku jestem już nie Sokołowski, ale Krzymowski”- pisze profesor we wspomnieniach. Obaj bracia zatrudnili się w Gładkiszkach, gdzie Zygmunt został kierownikiem gospodarstwa rolnego, a Tadeusz –rachmistrzem.

Ich towarzysze broni zostali wywiezieni do Kaługi.

We wrześniu 1945 roku Krzymowscy, uzyskawszy karty ewakuacyjne, z pomocą życzliwych im ludzi otrzymali miejsce w transporcie i opuścili rodzinne strony.

Osiedli w Brodnicy. Tutaj Tadeusz pracował jako księgowy, jednocześnie ucząc się w gimnazjum. Po skończeniu szkoły udał się do Warszawy i rozpoczął studia na Uniwersytecie Warszawskim. Podczas pobytu w Warszawie widział zrujnowane przez hitlerowców miasto i ludzi z entuzjazmem wspólnie usuwających  z ulic gruz na hasło ”Cały naród odbudowuje stolicę”.

Z uwagą obserwował też w kraju organizowane społeczne akcje i korzystne zmiany: walkę z chorobami wenerycznymi, gruźlicą, analfabetyzmem, elektryfikacją wsi, propagowaniem czytelnictwa, otwierające się przed młodzieżą powszechnie dostępne szkoły, rozwijającą się kulturę, powstające kina, teatry, muzea.

. W 1949 roku jako student rozpoczął pracę naukową w Katedrze Fizjologii Zwierząt na Wydziale Weterynaryjnym Uniwersytetu Warszawskiego . Przez kilka lat pracował  na uczelni W 1957 roku uzyskał stopień doktora na Wydziale Weterynarii SGGH.

W 1958 roku Tadeusz Krzymowski otrzymał propozycje objęcia naukowej placówki w Olsztynie.  Opuścił Warszawę i  w styczniu 1959 roku wraz z żoną osiadł w mieście nad Łyną. Oboje rozpoczyęli pracę w Zakładzie Fizjologii Zwierząt w Wyższej Szkole Rolniczej.

Zachwyciła ich panująca tu atmosfera wzajemnego zrozumienia, jaką tworzyli pracownicy, zwłaszcza ci po ogromnych przeżyciach wojennych, których profesor w rozdziale swojej książki nazywa „Ludźmi niezwykłymi.

Od pierwszych dni pobytu na uczelni Tadeusz Krzymowski włączył się w wir pracy. Zdolny ,rzutki, pracowity, ambitny szybko zdobywał stopnie  naukowe i tytuły. W latach sześćdziesiątych jest prodziekanem, prorektorem, a następnie rektorem Wyższej Szkoły Rolniczej, by w 1971 roku zostać wybranym pierwszym rektorem Akademii Rolniczo-Technicznej.

Już od początku pobytu w Olsztynie myśli o rozwoju placówek naukowych i przekształceniu wyższej  rolniczej szkoły zawodowej w nowoczesną uczelnię akademicką, kształcącą kadrę naukową na potrzeby regionu. Jako świetny organizator do tego celu stara się pozyskać wszystkich pracowników uczelni, niezależnie od poglądów politycznych. I to mu się udaje. Konsoliduje zespół, zyskuje poparcie. W 1972 roku Wyższą Szkołę Rolniczą przemianowano na Akademię Rolniczo-Techniczną, a jej pierwszym rektorem został profesor Tadeusz Krzymowski.

Realizuje plan rozwoju uczelni . Rozrasta się studencka dzielnica Kortowo, powstają nowe obiekty. Profesor dba również o rozwój kultury w studenckim środowisku. Następuje reaktywacja Zespołu Pieśni i Tańca „Kortowo”, działa Akademicki Chór im. Prof. Wawrzyczka i Studencki Teatr „Kandelabr”. Studenci włączają się także w życie kulturalne i społeczne miasta. Profesor wśród pracowników naukowych, administracyjnych, studentów zyskuje ogromny autorytet i poważanie.

Jeszcze się nikomu nie śniło, a on już myślał o uniwersytecie w Olsztynie.

Rzeczywiście profesor miał wizję, ale ponadto i zdolności organizacyjne, umiejętność  doboru ludzi do realizacji idei, planów.

Już w 1971 roku jako rektor ART. Wspólnie z docentem Janem Sikorą, ówczesnym rektorem WSN w Olsztynie złożyli wniosek u Henryka Jabłońskiego, ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego o przekształcenie ART. I WSN w uniwersytet. Chociaż decyzja została odrzucona idea pozostałą. W 1988 roku profesor Tadeusz Krzymowski powołuje stowarzyszenie naukowe pod nazwą Olsztyńskie Forum Naukowe, grupujące pracowników nauki Olsztyna i zostaje jego przewodniczącym, a następnie przewodniczącym Komitetu do Spraw Organizacji Uniwersytetu. Wielkie wsparcie w realizacji projektu powstania uniwersytetu otrzymuje od olsztyńskiego wojewody dra Janusza Lorenca oraz posła prof. dra hab. Tadeusza Iwińskiego i rektora WSP prof. Andrzeja Stniszewskiego.

W 1997 roku ,profesor Jerzy Wiatr, minister Ministerstwa  Edukacji Narodowej powołał profesora Tadeusza Krzymowskiego na pełnomocnika do opracowania koncepcji programowej i organizacyjnej uniwersytetu w Olsztynie. Mocą ustawy Sejmu RP 9 lipca 1999 roku został powołany Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie z dotychczasowymi wydziałami uczelni wchodzącymi w skład uniwersytetu i nowymi: Prawa i Administracji oraz Nauk Medycznych . Pierwszym rektorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego został  profesor dr hab. Ryszard Górecki. Wielkie marzenie profesora Tadeusza Krzymowskiego spełniło się.

Tymczasem on już działał na innej płaszczyźnie. Od 1971 roku jest członkiem Polskiej Akademii Naukowej. Po trzydziestu latach kierowania Zakładem ,Katedrą, Instytutem Fizjologii Zwierząt, w 1988 roku odchodzi z Akademii Rolniczo-Technicznej, a więc ze szkolnictwa wyższego, przechodzi do pracy w placówce naukowej Polskiej Akademii Nauk pod nazwą Centrum Agrotechnologii i Weterynarii Polskiej Akademii Nauk, przekształconej w 1995 roku w Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN.

Profesor Krzymowski był kolejno pierwszym organizatorem i dyrektorem obu placówek. W nowej jednostce badawczej rozpoczął pracę od podstaw ,tzn. od stawiania budynków , wyposażenia, zaopatrzenia w nowoczesną aparaturę badawczą.

Obecnie Instytut zatrudnia ,  wielu naukowców wykształconych przez profesora i kontynuujących jego prace. ma uprawnienia akademickie.

W dwóch rozdziałach książki prof. Krzymowskiego ukazał okres swego dzieciństwa i dojrzewania, w drugim- jako dorosły mężczyzna-pracę naukową i działalność społeczną, w trzecim rozdziale wystąpił jako humanista, nauczyciel filozof o rozległej wiedzy i doświadczeniu życiowym.

 Rozważa jakim ma być człowiek, jak ma w życiu postępować , by być spełnionym, z siebie zadowolonym, wartościowym dla otoczenia i społeczeństwa.

Sam pełen dobroci dla ludzi i otaczającej go przyrody uważa ,że człowiek powinien być wrażliwy, współczujący, empatyczny, nieobojętny na los innych, wyrozumiały, sympatyczny wobec zwierząt i roślin, a jednocześnie w życiu powinien kierować się krytycznym myśleniem .

. Jakże inny mógłby być Olsztyn, gdyby droga życiowa profesora Tadeusza Krzymowskiego przebiegłaby inaczej… Jakże to wielkie szczęście, że właśnie z odległej Wileńszczyzny przez Warszawę trafił do miasta nad Łyną. I swym uporem, działalnością naukową i społeczną to miasto wzbogacił.

Tadeusz Matulewicz

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Z wielką przyjemnością przeczytałem; kończyłem Wyższą Szkołę Rolniczą w Olsztynie w 1966 roku, gdzie rektorem był prof. Bolesław Dąbrowski oraz dwaj prorektorzy właśnie prof. Tadeusz Krzymowski i prof. Józef Budsławski. Serdeczne DZIĘKI Autorowi za przypomnienie tej zacnej postaci, a Panu Profesorowi Dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności. Z pozdrowieniem Wiktor Mazurkiewicz

  2. Zainteresowała mnie bardzo osoba profesora Tadeusza Krzymowskiego, w młodości Sokołowskiego oraz książka o Nim. Lubię takie biografie i żałuję, że ta jest raczej nie do zdobycia. Żałuję tym bardziej, że chętnie poznałabym rozważania profesora o życiu. Myślę, że nie tylko ja, i dlatego proszę autora o rozszerzenie tego artykułu w celu przybliżenia nam filozofii życia profesora. I nie tylko.
    Przy okazji zaintrygował mnie wspominany w artykule Ostrowiec. Nie chodzi tu o ten Świętokrzyski? Tym bardziej, że obok niego jest ten mniej znany Ożarów? A w Ostrowcu powtarza się często nazwisko Sokół. Z tego Ostrowca też prowadziły “przetarte ścieżki” na Wileńszczyznę. Skąd wiem? Odpowiem w komentarzu do kontynuacji tego artykułu. KH.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko