Sylwia Kanicka – Nieheblowane V urodziny Wolnej Inicjatywy Artystycznej – Wytrych z Rybnika

0
133

            11 lutego 2022 roku w Teatrze Ziemi Rybnickiej – Galeria „OBLICZA” odbyło się urodzinowe spotkanie z okazji jubileuszu 5-lecia istnienia Wolnej Inicjatywy Artystycznej – Wytrych (WIA – WYTRYCH). Wydarzenie poprzedzone zostało, w Halo! Rybnik, otwarciem wystawy prezentującej okładki wszystkich wydań magazynu Wytrych oraz pocztówek poetyckich autorstwa członków Inicjatywy.

            “W drodze powrotnej z Poznania, z imprezy Antywalentynkowej, organizowanej przez FONT – Łucji Dudzińskiej, 11 lutego 2017 roku, powstały trwałe podwaliny pod Wolna Inicjatywę Artystyczną – Wytrych. Ojcem nazwy jest Adam Marek, zaś Leszek Sobeczko od razu powołał magazyn literacki o tej samej nazwie, gdzie pełni funkcje Redaktora Naczelnego. Ukazały się do tej pory 33 wydania (łącznie licząc okładki Wydań Specjalnych). Autorką logo Inicjatywy/Magazynu jest wodzisławska artystka – plastyczka Barbara Kowalczyk” – jak czytamy w Antologii Drewnianej „nieheblowane” WYTRYCH 2017-2022, wydanej by uczcić pięciolecie działalności. Leszek Sobeczko, krótko podsumowuje ten czas:
„Dużo dobrego wydarzyło się przez te pięć lat istnienia Wytrycha i cieszy ślad, jaki po sobie zostawił na rybnickiej mapie kulturalnej, który, za sprawa autorów publikowanych w magazynie, wykroczył daleko poza granice kraju, promując miasto Rybnik, jako miejsce sprzyjające kulturze. Wytrych to Inicjatywa otwarta na każdą formę twórczej ekspresji (…). Przez redaktora Macieja Szczawińskiego został porównany do Arki, gdzie na łamach pisma, na równych warunkach, spotykają się z sobą odmienne dykcje poetyckie, ale tez światopoglądowe. (…)” (nieheblowane, s.6), a Adam Marek dodaje trafioną puentę: „Pięć lat. To trochę jak wyrok. Muszę to jednak powiedzieć. Wymiar kary wymierzyliśmy sobie sami, Leszek (Leszek Sobeczko) i ja. Chociaż początkowo nie przypuszczaliśmy, że przyjdzie się nam mierzyć przez tyle lat. Wyrok zaliczony, odsiedziany, odpracowany” (tamże, s. 322)

            Niewątpliwie WIA – WYTRYCH dużo dobrego wniosła w życie wielu ludzi, tak tych zaangażowanych w jej tworzenie, jak również w życie tych, którzy dzięki inicjatywie mogli zaistnieć w przestrzeni publicznej. Podczas spotkania wspomnień było wiele, bo pięć lat to i dużo, i mało. Każdy chciał powiedzieć coś, co wiązało się z tym czasem, a obserwując radość na twarzach zaproszonych gości, można śmiało stwierdzić, że „WIA – WYTRYCH” cieszy się dużym uznaniem. Oczywiście twórcy, Adam Marek i Leszek Sobeczko, nie zapomnieli o podziękowaniach, składanych na ręce tych, bez których pomocy wiele działań nie mogłoby się odbyć. Podczas całego spotkania, które skupiło twórców różnych dziedzin, panowała bardzo miła atmosfera, bo to połączenie wielu ludzi, wielu pomysłów i ogrom wzajemnych emocji. Nie można również zapomnieć, że WYTRYCH doczekał się przysłowiowego dziecka, a mianowicie powstał, z inicjatywy Wojciecha Dobrowolskiego i jest tworzony pod jego redakcją, „WYTRYSZEK – Magazyn Dla Dzieci, w których prezentowana jest twórczość (również szeroko pojęta) tyko i wyłącznie najmłodszych. Sama Wolna Inicjatywa Artystyczna przyczyniła się do powstania jeszcze kilku innych działalności, jak choćby Poezji w Miejscu, organizowanej dzięki uprzejmości Elwiry Zembrzuskiej, podczas której następuje prezentacja twórców w trakcie rozmów prowadzonych przez Leszka Sobeczko i Adama Marka.

            Oczywiście nie było też tylko tak oficjalnie. Jak już wspomniałam, cytując, uwieńczeniem tych pięciu lat działalności jest wydanie Antologii Drewnianej „nieheblowane” Wytrych 2017 – 2022. To zbiór twórczości 30 osób, twórczości zróżnicowanej pod wieloma względami. Czytelnik może spotkać się z poezją, krótkimi formami opowiadań, obrazami, rysunkami, kadrami z filmu animowanego czy ze sztuką „arte povera”, jak czytamy w biografii jednej z autorek i mogłabym zapewne wymienić jeszcze kilka elementów składających się na całość wspomnianej Antologii. Ta różnorodność ukazuje wszechstronność osób tworzących WIA – WYTRYCH. Zapewne nie wszystko zostało pokazane, bo to po prostu niemożliwe, jednakże sama chęć zebrania w całość, artystycznej działalności różnych osób, wymagała ogromu pracy i zaangażowania. Wszystko jednak ma swój cel, bo „My nie wiemy co z nami / i dokąd / po co?” (tamże, M.L. Bednarek, obroty, s. 10) więc, jak widać, warto się angażować, by coś pozostało, a w tym przypadku pozostanie zapewne ciekawe zestawienie możliwości, które skrywają się często w ludziach. Skupiając uwagę na samej literackiej stronie Antologii czytelnik ma możliwość poznania różnorodnej formy i tematyki. To dodatkowo pokazuje, że WIA – WYTRYCH nie jest zamknięta na twórcze możliwości literackie swoich autorów. Czytając poznajemy miedzy innymi „Limeryki – Grzebyki” Marka Grzebyka
            „W Raciborzu pewnej pannie
            bardzo dobrze było w wannie.
            Czy to do higieny pęd,
            czy ma dość rutyny pęt?
            Lecz miejscami myje się bardziej starannie” (tamże, s. 97)
czy haiku Zuzanny sue Truchlewskiej, założycielki Polskiego Stowarzyszenia Haiku, szczególnie to zapisane śląską gwarą:
            „larmo jak pieron!
            wadzom się o mlyko
            koty w ajnfarcie” (tamże, s. 310)
czy
            „oma i starzik
            na ławce przed laubom
            dwa siwe gołymbie” (tamże, s.310).
Przeczytać możemy również wiersze wnoszące, w odbiór czytelnika, atmosferę całości Antologii, mówiąc do niego wprost:
            „snujesz swoje marzenia. jak pajęczą nić. oplątujesz
            kamienie milowe. ten kokon jak codzienność. w podróży.
            kopiujesz zachowania. wielki wielkością innych. warczysz
            gdy nie.” (tamże, Ewa Pleszczyńska, kim jesteś, s. 201).

            Ta Antologia jest nie tylko wspaniałą pamiątką dla jej autorów, ale również sposobem, by pokazać czytelnikom, że warto angażować się w przedsięwzięcia, w których na samym początku nie można określić efektów, gdy nie jest jasno powiedziane, czy w ogóle wszystko będzie działało, czy się uda. Jak widać, nawet przy wielu niewiadomych, efekt (w tym przypadku zapewne nie końcowy) może być bardzo pozytywny. Myślę, że pomysłodawcy całego przedsięwzięcia i autorzy skupieni wokół WIA – WYTRYCH wielokrotnie zaskoczą swoją działalnością.

Materiał:
Antologia drewniana „nieheblowane” WYTRYCH 2017-2022 (Wolna Inicjatywa Artystyczna Wytrych, Rybnik 2022)
Zdjęcia: Piotr Bukartyk, Sylwia Kanicka, zbiór własny WIA – WYTRCH

Propozycja kilku wierszy z Antologii
Honorata Sordyl
„Schody”

Odkąd pamięta
wejście na ruchome schody
zawsze budzi w niej lęk

Inni wskakują zeskakują
bez zdziwienia że się udało
i refleksji czego uniknęli
– Mimo to nie zazdrości

Nawet myśl o nim
czekającym na niewidocznym schodku
nie dodaje odwagi
– Co jest silniejsze od tęsknoty?

Czemu zawsze głucha ściana
odporna na hałasy

Leszek Sobeczko
„Łoże Łazarza”
Syn pochyla się, poprawia poduszkę, jego długie włosy
dotykają czoła rodzica. – „Jezu, Chryste, to TY?!”

Jeszcze nie, ale już teraz pewnie stąpa po kruchym lodzie.
Ma naśladowców pośród kibiców z osiedla po właściwej stronie
Wisły. A od kiedy rozniosła się pogłoska, że potrafi to i owo
wyczarować, nie odstępują go i wszystko w nim święte,

aż po pianie koguta. Magdalena jest wierna. Nie miała szczęścia
donosić. Złożyła pozew o rozwód. Kłamią Ojcu już jakiś czas.

Herod szyderczo spogląda z okładki Newsweeka.


Adam Marek
„posiadanie”

jeżeli jeszcze ktoś nie wie

buty

najważniejsze są buty
wkładam co dzień pastuję
a przynajmniej staram się
wyglądać lepiej od innych
rozumiem potrzebę
dbania o coś
co przynajmniej w teorii

należy do mnie

więc zaciskam zęby i
szczotkuję

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko