Wiersze tygodnia: Andrzej Wołosewicz

0
560

Wieczór z Sarah Vaughan


na tej płycie Sarah Vaughan śpiewa o miłości

patrzę na kufel zamglonymi oczami i nie wierzę
w to o czym śpiewa Sarah Vaughan

gdyby miała rację siedziałbym teraz w domu
i układał z dziećmi z klocków Lego
serduszka i szczęśliwe zamki

a żona obejmowałaby nas spojrzeniem
pełnym ciepłego blasku i miłości
która wtedy jeszcze nie gasła w jej oczach

słucham Sary Vaughan i nie wierzę
w ani jedno słowo jej piosenki
którą znam na pamięć jak pacierz

albo jak swoje dni poranione bliznami
pokryte strupami podłości
której nie umiem sobie wybaczyć

patrzę w kufel zamglonymi oczami
na życie chropowate jak głos Sary Vaughan
i oszukuję się nadzieją na jej radośniejszą płytę

a przecież wiem że Sarah Vaughan
nie żyje od ponad dwudziestu lat

nie żyje i wciąż śpiewa o miłości

49 maszyn do pisania
                   

Zbyszkowi Mysłowieckiemu


ten starzec z Przemysłowej
(a może ze Stalowej, nie pamiętam)
któremu zostawiałeś swoje Remingtony
Continentale
i Hermesy

znaliście się od lat
jeszcze chwila a zostałbyś jego sukcesorem

każda z twoich maszyn miała duszę
kubek w kubek jak starzec z Przemysłowej
(a może ze Stalowej, nie pamiętam)

ich czcionki to nie czcionki
to osobne światy Gutenberga

i nagle –
tylko pusty śmiech ekipy remontowej:
Panie, to tylko złom był nic więcej

więc zostanie tylko to
między opuszkami palców a czcionkami
których już nie możesz dotknąć?

tylko  to?


Nad morzem u schyłku dnia


nawet handlarz ryb nie myśli wtedy
o ławicach śledzi które gdzieś tam
zmierzają do jego chciwej kabzy
przeliczone już na złotówki i grosze

nawet on, nawet on dostrzega
złote i zielone łuski światła
grające w zielononiebieskim żywiole
doskonale imitującym nieskończoność

ucisza się dzień zacierając kształty świata
zachowane już tylko pod powiekami
bryza od morza słabnie zamiera
łagodnieje nawet handlarz ryb

Dlaczego poeci nie są realistami

Poeci nie mogą być realistami
gdyby byli nie pisaliby tych swoich wierszy
których nikt nie czyta chyba że
kilkoro przyjaciół i ewentualnie
jakiś złośliwy krytyk dla zaspokojenia
żądz swojej nienasyconej żółci
oraz jurorzy konkursów ale oni
to co innego im za to płacą

Poeci nie mogą być realistami
bo dziewczyn już nie podrywa się
na wiersze co najwyżej  na smsy do czego
nie potrzebna jest znajomość gramatyki
a poza tym one wiedzą że z wierszy nie ma
chleba a taki poeta to może nawet
i przewinąć dziecka nie potrafi bo jakoś
nie spotkały wielkiej poezji na ten temat

Poeci więc nie mogą być realistami
i uchowaj nas Panie Boże aby kiedykolwiek
nimi się stali


Facet przychodzi


przychodzi facet
siada na murku
i gdzieś patrzy

nie wiem gdzie patrzy
widzę go z balkonu
z wysokości piątego piętra

mogę tylko określić kierunek
tego patrzenia

określić mogę
po promieniach słońca
odbijających się od
jego łysiny

ale dzisiaj jest
zachmurzenie

nie ma słońca
nie wiem gdzie patrzy
facet który przychodzi

Bez zbawienia


facet który przychodził
przestał

na co ja teraz będę patrzył
o piątej rano z balkonu

bez tego patrzenia czuję się
jakby ziemia
usuwała się spod nóg

a to niebezpieczne
to przecież piąte piętro

patrzyłem codziennie
na faceta który przychodził
jak na zbawienie

a teraz boję się
spojrzeć w dół
skoro nie ma zbawienia


Gołąbek niepokoju


nie da się żyć bez zbawienia
musiałem zaryzykować

najpierw delikatnie nogą
wymacałem balkon
przez uchylone drzwi

jest!

teraz ostrożnie patrzę w dół

na miejscu faceta który przychodził
siada rozdygotany
gołąbek niepokoju


będę obserwował gdzie odlatuje

może tam
gdzie facet który przychodził
patrzył w pochmurne dni?


Wiersze tygodnia redaguje Stefan Jurkowski
stefan.jurkowski@pisarze.pl

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko