Wieczór z Sarah Vaughan
na tej płycie Sarah Vaughan śpiewa o miłości
patrzę na kufel
zamglonymi oczami i nie wierzę
w to o czym śpiewa Sarah Vaughan
gdyby miała rację
siedziałbym teraz w domu
i układał z dziećmi z klocków Lego
serduszka i szczęśliwe zamki
a żona obejmowałaby
nas spojrzeniem
pełnym ciepłego blasku i miłości
która wtedy jeszcze nie gasła w jej oczach
słucham Sary Vaughan
i nie wierzę
w ani jedno słowo jej piosenki
którą znam na pamięć jak pacierz
albo jak swoje dni
poranione bliznami
pokryte strupami podłości
której nie umiem sobie wybaczyć
patrzę w kufel
zamglonymi oczami
na życie chropowate jak głos Sary Vaughan
i oszukuję się nadzieją na jej radośniejszą płytę
a przecież wiem że
Sarah Vaughan
nie żyje od ponad dwudziestu lat
nie żyje i wciąż śpiewa o miłości
49 maszyn do pisania
Zbyszkowi Mysłowieckiemu
ten starzec z Przemysłowej
(a może ze Stalowej, nie pamiętam)
któremu zostawiałeś swoje Remingtony
Continentale i Hermesy
znaliście się od lat
jeszcze chwila a zostałbyś jego sukcesorem
każda z twoich
maszyn miała duszę
kubek w kubek jak starzec z Przemysłowej
(a może ze Stalowej, nie pamiętam)
ich czcionki to nie
czcionki
to osobne światy Gutenberga
i nagle –
tylko pusty śmiech ekipy remontowej:
Panie, to tylko złom był nic więcej
więc zostanie tylko to
między opuszkami palców a czcionkami
których już nie możesz dotknąć?
tylko to?
Nad morzem u schyłku dnia
nawet handlarz ryb nie myśli wtedy
o ławicach śledzi które gdzieś tam
zmierzają do jego chciwej kabzy
przeliczone już na złotówki i grosze
nawet
on, nawet on dostrzega
złote i zielone łuski światła
grające w zielononiebieskim żywiole
doskonale imitującym nieskończoność
ucisza
się dzień zacierając kształty świata
zachowane już tylko pod powiekami
bryza od morza słabnie zamiera
łagodnieje nawet handlarz ryb
Dlaczego poeci nie są realistami
Poeci nie mogą być
realistami
gdyby byli nie pisaliby tych swoich wierszy
których nikt nie czyta chyba że
kilkoro przyjaciół i ewentualnie
jakiś złośliwy krytyk dla zaspokojenia
żądz swojej nienasyconej żółci
oraz jurorzy konkursów ale oni
to co innego im za to płacą
Poeci nie mogą być
realistami
bo dziewczyn już nie podrywa się
na wiersze co najwyżej na smsy do czego
nie potrzebna jest znajomość gramatyki
a poza tym one wiedzą że z wierszy nie ma
chleba a taki poeta to może nawet
i przewinąć dziecka nie potrafi bo jakoś
nie spotkały wielkiej poezji na ten temat
Poeci więc nie mogą
być realistami
i uchowaj nas Panie Boże aby kiedykolwiek
nimi się stali
Facet
przychodzi
przychodzi facet
siada na murku
i gdzieś patrzy
nie wiem gdzie
patrzy
widzę go z balkonu
z wysokości piątego piętra
mogę tylko określić
kierunek
tego patrzenia
określić mogę
po promieniach słońca
odbijających się od
jego łysiny
ale dzisiaj jest
zachmurzenie
nie ma słońca
nie wiem gdzie patrzy
facet który przychodzi
Bez zbawienia
facet który przychodził
przestał
na co ja teraz będę
patrzył
o piątej rano z balkonu
bez tego patrzenia
czuję się
jakby ziemia
usuwała się spod nóg
a to niebezpieczne
to przecież piąte piętro
patrzyłem codziennie
na faceta który przychodził
jak na zbawienie
a teraz boję się
spojrzeć w dół
skoro nie ma zbawienia
Gołąbek niepokoju
nie da się żyć bez zbawienia
musiałem zaryzykować
najpierw delikatnie
nogą
wymacałem balkon
przez uchylone drzwi
jest!
teraz ostrożnie patrzę w dół
na miejscu faceta
który przychodził
siada rozdygotany
gołąbek niepokoju
będę obserwował gdzie odlatuje
może tam
gdzie facet który przychodził
patrzył w pochmurne dni?
Wiersze tygodnia redaguje Stefan Jurkowski
stefan.jurkowski@pisarze.pl