Adam Lizakowski – Langstone Hughes – czarny poetycki – prowokator białej Ameryki – Część 2

0
139

***

Hughes odrzucony przez świat akademicki
Organizacja Poetry Foundation online znajdująca się w Chicago, informuje, że  Langston Hughes był bardzo świadomy krytyki  swojej poezji  i twórczości przez mass media znajdujące się w rękach czarnych. Oni zamiast go rozumieć i wspierać najbardziej atakowały, gdy biali, przyjęli pozę neutralną. Jedno z najważniejszych czasopism amerykańskich  Murzynów wydawane w pierwszej połowie XX w.  w Pensylwanii,  The Pittsburgh Courier umieściło duży nagłówek w górnej części strony; LANGSTON HUGHES ‘BOOK OF POEMS TRASH. (Langston’a Hughes’a Książka Marnej Poezji). Pismo  Chicago Whip opisało go jako “mało znaczący poeta Harlemu”. Inni nazywali książkę hańbą dla rasy czarnej, powrotem do tradycji dialektów i paradowaniem naszymi wadami, wadami naszej rasą  przed  białym społeczeństwem.

Amerykańscy krytycy akademiccy – profesorowie –   uznali prostą formę i język poezji Hughesa za mało znacząca, tylko odtwórczą, bo był pośrednim spadkobiercą po wielkim Waltcie Whitmanie i pośrednim po socjaliście Carle Sandburgu. Według nich Hughes niczego nowego do poezji nie wniósł, nie był ani nowatorski, ani odkrywczy. Grał na uczuciach i emocjach, oraz wykorzystywał takie słowa jak głód, ciemnoskóry, marzenia głodnego dziecka, etc.., którą są słowami płaskimi, nie posiadają głębi, nie posiadają wieloznaczności, nie można mi żaglować przed studentami na zajęciach creative writing, dla nich jego poezja była miałka, bez znaczenia. Oni szukali nowych dróg, po których Pegaz mógł galopować, a nie utartych już, które do niczego nie prowadziły, a jeśli już ,to do rzeczy znanych.

To, że Hughes pierwszy dostrzegał potrzebę łączenia murzyńskości słowem i muzyką, jazzem, bluesem, ragtimeem, uznano, jako mało ważne, wręcz nie istotne.   Akademiccy krytycy zupełnie zlekceważyli świadomie lub nie społeczne znaczenia i zapotrzebowanie na poezję w stylu, Langstona, to, co dla nich było tak oczywiste, nie było dla czytelników. Oni w pełni nie potrafili zrozumieć jego poezję, analizowali ją tylko pod względem warsztatowym a nie spojrzeli w życie i psychologię getta oraz emocjonalny związek ludzi odtrąconych przez tych, co mieli bielszy kolor skóry.
Hughes wiele razy przy różnych okazjach podkreślał, że jego najważniejsi mistrzowie to biali poeci Walt Whitman, Carl Sandburg, a następnie dodawał także czarni poeci Paul Laurence Dunbar, mistrz zarówno dialektu, jak i wersetu standardowego, oraz Claude McKay, radykalny socjalista, który również napisał znakomitą poezję liryczną. Jednak Sandburg, którego Hughes nazwał później „moją gwiazdą przewodnią”, był decydujący w doprowadzeniu go do wolnego wiersza i radykalnie demokratycznej modernistycznej estetyki.

Nastawieni krytycznie krytycy i biali i czarni nie żałowali poecie bardzo gorzkich słów, był jednym z najbardziej wykpiwany i obrażanym poetą w Ameryce. Nagłówek w New York Amsterdam News was LANGSTON HUGHES—THE SEWER DWELLER. (Langston Hughes – Mieszkaniec Rynsztoku). Poważni biali krytycy go ignorowali, mniej poważni porównywali jego poezję do rymowanek boksera Cassiusa Claya, a większość czarnych krytyków niechętnie go podziwiała próbując zawsze wbić jakąś szpilkę w niego. Niektórzy, podobnie jak James Baldwin, byli wręcz złośliwi wobec jego poetyckiego osiągnięcia. Ale długo po tym, jak Baldwin i reszta z nas odejdzie, podejrzewam, że poezja Hughesa będzie rażąco rozrastać się, dorastając, dopóki nie zostanie uznana za geniusz (6).

Jednak świat akademicki był przeciwko poecie, nie znajdując w jego poezji wartości uniwersalnych, nie rozumiejąc jej znaczenia, nawet pomniejszając znaczenie poety, krytykując go za płycizny intelektualne, jakby celem poety, czy poezji było zastąpienie wierszem filozofii czy metafizyki, nie wspominając już o religii i kapłanach. Hughes


***

Zapatrywania polityczne

W latach 1932-1933 Hughes przebywał wraz z grupą murzyńskich intelektualistów w Rosji Sowieckiej, na zaproszenie Stalina. Miał tam powstać propagandowy film o tym, jak bardzo Murzyni są gnębieni w Ameryce, ale pomysł nigdy nie został zrealizowany. Z tego okresu pochodzą wiersze Good Morning Revolution, Goodbye Christ  oraz Good Morning Stalingrad. W latach trzydziestych poeta podróżował po Europie, był korespondentem wojennym w Hiszpanii (dla „Baltimore Afro-American Newspaper” i innych czasopism murzyńskich), odwiedził Francję, Włochy, Rosję, Chiny, Japonię. Spotykał się z wieloma wybitnymi ludźmi pióra, byli to m.in. Pablo Neruda, W.H. Auden, Berthold Brecht czy Ernest Hemingway. W tym czasie tworzył poezję społecznie zaangażowaną, w której np. napad armii hitlerowskich na Sowiecką Rosję porównywał do prześladowania czarnych przez białych. W jego poezji z tego okresu daje się odczuć pogróżkę czy wezwanie dla amerykańskiego imperializmu, aby uważał, bo jest jeszcze inna siła na świecie, która weźmie w obronę biednych i słabych, prześladowanych i wykorzystywanych.

Wiersz pt Żegnaj Chrystusie jest dramatycznym monologiem, gdzie podmiot liryczny zwraca się do Chrystusa, mówiąc mu, aby odszedł, ponieważ nie jest już potrzebny. Wiersz powstał w drodze do Rosji Radzieckiej w 1932 roku i jak podaje „

Newsletter  Religion & Politic”.(7).  Hughes nigdy nie planował publikować wiersza. To Otto Huiswood, czarny komunista z holenderskiej Gujany i przyjaciel Hughesa, zdobył wiersz i wysłał go do Negro, Worker, pisma Trzeciej Międzynarodówki z siedzibą w Niemczech. Wiersz ukazał się w numerze listopad-grudzień. W tym czasie Hughes wyruszył już w długo oczekiwaną podróż do radzieckiej Azji Środkowej, aby zbadać stosunki rasowe, nieświadomy rozpętanej burzy.
Czy jest to prawdą czy nie, wiersz ten wywołał ogromną polemikę w Stanach Zjednoczonych, nie tylko wśród Białych, ale przede wszystkim wśród Czarnych mieszkańców.  Jak dalej piszę autor tego artykuły Wallace Best, (który jest dla mnie jedynym źródłem informacji tego rozdziału) wiersz ten kilka tygodni później ukazał się w Ameryce w Baltimore w piśmie „Afro-American” z nim po raz pierwszy mogła się zapoznać szersza publiczności. Odpowiedź była natychmiastowa i wybuchowa. Inna  Murzyńska gazeta, „The Pittsburgh Courier”, jak pisze Best, nie przedrukowała  Goodbye, Christ  aż do marca 1933 roku, kiedy to USA oficjalnie uznały Związek Radziecki. Ale debata na jej stronach zaczęła się na długo przedtem. Przez siedem miesięcy pojawiały się artykuły redakcyjne promujące pro i con opinie z całego kraju.

Goodbye Christ (Żegnaj Chrystusie)
(fragment wiersza)

Słuchaj, Chryste
Dobrze czyniłeś w twoich czasach, sądzę –
Ale te czasy się skończyły.
Oni dopisali ci świetne opowiadanie
Zwane Biblią –
Ale teraz ono jest martwe.
Papieże i kaznodzieje
Zarobili na tym za dużo pieniędzy,
Oni sprzedali cię zbyt wielu

Żegnaj,
Panie Boże Jezu Chryste Jehowa.
Spadaj stąd teraz,
Zrób miejsce dla nowego faceta bez żadnej religii,
Prawdziwego faceta o nazwisku
Marks Komunista Lenin Chłop Stalin Robotnik Ja –
Powiedziałem JA!

Goodbye,
Christ Jesus Lord God Jehova,
Beat it on away from here now.
Make way for a new guy with no religion at all-
A real guy named
Marx Communist Lenin Peasant Stalin Worker ME-
I said, ME!

Wierszem tym Hughes otworzył puszkę Pandory przez następne 20 lat swojego życia w szczególności w pamięci czytelników jego poezji utkwiło zdanie „ Make way for a new guy with no religion / Zrób miejsce dla nowego faceta bez żadnej religii”. Kto miałby być tym nowym facetem bez religii, Lenin, Stalin, Marks, Robotnik,  Chłop?  Tego z wiersza się nie dowiadujemy, ale można się domyśleć, że ktoś taki, co nie „trzyma” z kościołem, jest przeciwko kapitalizmowi i wyzyskowi klasowemu. Narrator wiersza sugerując Chrystusowi, żeby czasem nie miał ochoty pokazywać się teraz, bo wszystko się od Jego czasów zmieniło.  Papież i księża wszystko trzymają w swoich rękach, rządni są pieniędzy i władzy a Biblia jest świetnym sposobem na zarabianie pieniędzy.  Ale jak wiemy z Biblii Jezus za życia, też miał łatwo i musiał stawiać czoła wielu problemom.  Nad treścią wiersza dyskutowali i Ci, co zostali w nim wymienieni z imienia i nazwiska jak na przykład pani McPheerson i gospodynie domowe i kierowcy ciężarówek. Senatorowie i kongresmeni, księża, rabini, kaznodzieje, ministrowie kościołów Ewangelików, Luteranów, Baptystów, Metodystów, etc.

Co tak zdenerwowało pierwszego prawdziwego “kaznodzieję celebrytę”?  W wierszu tym pani McPherson została sportretowana, – niektórzy mogliby powiedzieć trafnie- jako materialistyczny religijny eksploatator. W latach dwudziestych i trzydziestych pani McPherson była na fali popularności nieznanej dotąd amerykańskim ministrom, zarabiała miliony dolarów. Gdy amerykańska klasa robotnicza umierała z głodu, robotnicy w miastach stali w kilometrowych kolejkach za pracą, chlebem, talerzem zupy. Ameryka wtedy nie znała żadnej formy pomocy społecznej czy socjalnej.  A pani Aimee McPherson chrześcijańska ewangelista  nazwał Langstona “czerwonym diabłem w czarnej skórze”.  Ten „czerwony diabeł w czarnej skórze to “poeta laureat grupy etnicznej murzyńskiej”.

 Pozornie antyreligijna retoryka Żegnaj Chrystusie  bez wątpienia wydawała się szokująca dla większości ludzi, ale pewna liczba czarnych (i białych) ministrów z całego kraju z nim się zgadzała. Krytykowali oni i narzekali na system kapitalistyczny, sojusze kościołów amerykańskich z kapitalizmem i na temat tego, co uważali oni za nieodłączną niewystarczalność samej religii. Religia stawała się narzędziem walki bogatych z biednymi, dobrym przykładem tego jest wiersz pt.  Bóg  do głodnego dziecka.

Bóg do głodnego dziecka

Głodny dzieciaku
Nie stworzyłem tego świata dla ciebie,
Nie wykupiłeś żadnych akcji w moich liniach kolejowych,
Nie zainwestowałeś w moje przedsiębiorstwo,
Gdzie są twoje udziały w standard oil?
Stworzyłem świat dla bogatych
I tych, którzy będą bogaci,
I tych, którzy zawsze byli bogaci.
Nie dla ciebie
Głodny dzieciaku.

Głodny dzieciak jest głodny, bo to jest wina jego rodziców, dziadków i w tych wszystkich, którzy nie inwestowali w linie kolejowe, albo nie wykupili udziałów  na aukcjach giełdowych.  Hughes pokazuje w bardzo prosty sposób, że za swoją biedę i niski status społeczny ponoszą rodzice,  bo nie przekazali „dorobku swojego życia” dzieciom, po za biedą, oczywiście,  to takie bardzo amerykańskie myślenie. Z drugiej strony głodny dzieciak urodził się w świecie biednych, w którym rządzą bogaci, którzy zawsze będą bogaci, którzy będą strzec swojego bogactwo, bo świat tak został stworzony przez Boga, i sama odpowiedź się nasuwa, dlaczego dzieciak jest głodny  odpowiedź w tytule wiersza.

Utwór Żegnaj, Chrystusie nie był dowodem na ateizm  Hughesa ani oznaką jego domniemanej przynależności do partii komunistycznej. Było to raczej denuncjowanie tego, co Hughes postrzegał jako korupcyjny wpływ kapitalizmu na amerykańskie kościoły, które stanowiło żyzny grunt dla “spekulacji” i “szykanowania” przez tzw. liderów religijnych ludzi, których wiara była chwiejna. Utwór był daleki od bycia przykładem “antyreligijnego” sentymentu, stał się integralną częścią kultury skarg i krytyki duchowieństwa, a także świeckich, którzy angażowali się w pracę na rzecz amerykańskich kościołów oraz społecznej bezczynności podczas Wielkiego Kryzysu.

Badacze literatury,  jak pisze profesor Best,  utrzymują, że “radykalna poezja” Hughesa z latach 30., której częścią jest Żegnaj, Chrystusie, nie stanowi jego najlepszego okresu aktywności literackiej. Jak stwierdza James Smethurst, “żadna część literackiej kariery Hughesa nie była częściej odrzucana niż w latach 30.”. Wiersze  Hughes z lat  trzydziestych  mi przypominają rewolucyjną poezję rosyjską, chociażby Majakowskiego. Z jego twórczością  (myślę) poeta murzyński musiał zetknąć się wcześniej zanim pojawił się w Moskwie czy Rosji Sowieckiej. (Nie ma dowodu na tak postawioną tezę, że poeta czytał poezję rosyjską). Przebywając w Sowietach, Langston sporo podróżował po azjatyckiej części sowieckiego imperium, tam w Turkmenii zetknął się z węgierskim komunistą Arturem Koestlerem, z którym się nawet zaprzyjaźnił. Zanim powrócił do Stanów, podróżował także po Chinach i był w Japonii.

Wbrew  temu co piszą uznani badacze literatury amerykańskiego tego okresu twórczość Langstona jest bardzo ciekawa z lat trzydziestych i czterdziestych, tj. z okresu II Wojny Światowej i tuż po niej, bo po pierwsze nigdy wcześniej z tego rodzaju poezją tworzoną w Ameryce się nie zetknęłam, a po drugie opisywanie tych co sobie w życiu nie radzą, albo znaleźli się poza marginesem bardzo mnie interesowało i nadal interesuje. Poezja, która wtedy powstawała, miała smak ideologii lewackiej za którą nie przepadam, ale jest to interesujące aby przekonać się jak daleko Stalin sięgał i jak sprytnie potrafił nie tylko finansowo wspomagać Komunistyczną Partię Stanów Zjednoczonych, ale i manipulować tzw. intelektualistami.

***

W komunistycznej czerwonej gwieździe widział nie tylko zbawienie dla ludzkości, ale i dla swojej rasy. Twórczość jego była często publikowana w pismach zbliżonych do komunistów, a nawet finansowanych przez komunistów. Hughes również nie był zwolennikiem udziału czarnych żołnierzy w armii amerykańskiej walczącej na frontach drugiej wojny światowej, uważał bowiem, że czarni obywatele Ameryki są za bardzo dyskryminowani w samej Ameryce, w szczególności na Południu, są pozbawieni wielu praw obywatelskich. Dlaczego by więc mieli stawać w szeregach armii amerykańskiej walczącej o wolność innych, skoro czarni obywatele w ich własnym kraju nie czują się wolni. Wiele jego prac mniej znanych, lub już zapomnianych a napisanych w duchu komunizmu, gdy był zaangażowany politycznie, zostało zebranych w dwa tomy, które zostały wydane przez oficynę wydawniczą University of Missouri.

Dzień dobry Rewolucjo na pisany w pamiętnym roku 1932 , to jeden z tych wierszy gdzie najbardziej widoczne są sympatie poety już nie tylko do wykorzystywanych robotników nie zależnie od koloru skóry, ale jednoznaczne, otwarte identyfikowanie się z partią komunistyczną. Przekonanie Hughesa do socjalizmu opierało się na jego polityce i miłości do robotnika i marzyło mu się zabranie wszystkiego kapitalistom i oddanie tego klasie robotniej, tak jak to było po Rewolucji Październikowej w Rosji.

Dzień dobry Rewolucjo
(fragment)

Listen, Revolution,
We’re buddies, see –
Together,
We can take everything:
Factories, arsenals, houses, ships,
Railroads, forests, fields, orchards,
Bus lines, telegraphs, radios,

Posłuchaj, Rewolucjo,
Jesteśmy kumplami, rozumiesz –
Razem,
Możemy wziąć wszystko:
Fabryki, arsenały, domy, statki,
Koleje, lasy, pola, sady,
Linie autobusowe, telegrafy, radia,

(Jezus, Maria!  Radia grające na całą parę!)
Huty, kopalnie, pola naftowe, gaz,
Wszystkie narzędzia produkcji.
(Wielki dzień od rana!)
Wszystko –
I przekazać to ludziom pracy, którzy pracują.
Rządzą i zarządzają dla nas, ludzi pracy.

Wiersz ten uosabia rewolucję jako osobistego przyjaciela poety, (We’re buddies, see –)
który sam jest robotnikiem walczącym o przyzwoitą płacę, a także o to, aby kapitalistom odebrać fabryki, sady i ogrody, koleje i pola, i jeszcze więcej, czyli wszystko im odebrać. Kto tego ma dokonać, Międzynarodowa Rewolucja Robotnicza, której matka dokonała tego samego przekształcają Rosję w Związek Radziecki

      Jego radykalizm osłabł w latach pięćdziesiątych,  w roku  1953 roku przed komisją senatora Josepha McCarthy’ego w Waszyngtonie publicznie sam potępił się za okres błędów. Podczas przesłuchania wystraszony wyrzekł się komunizmu, i aby uchronić się przed uwięzieniem i prześladowaniem przez antykomunistyczny rząd amerykański. Powiedział wszystko to co komisja McCarthy’ego chciała od niego usłyszeć. Jednak nie uchroniło go to przed atakiem prawicy przez szereg następnych lat.

Taka postawa poety wynikała nie z pobudek ideologicznych, ale z ekonomicznych (poeta nigdy nie należał do Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych). To bieda i nędza człowieka wyzyskiwanego, nie tylko czarnego, pchała do utopii komunistycznej. Czy w podobny sposób nie zostali oszukani polscy chłopi manifestem PKWN? W jego poezji uderza ton socrealizmu. Można wręcz twierdzić, że gdyby jego twórczość znana była szerzej w Polsce pod koniec lat czterdziestych, zostałby on uznany za ojca socrealizmu.

Wydaje się, że bliższe będzie stwierdzenie, że jego poezja ma więcej z poezji Majakowskiego, niż z socrealistów, dlatego że obaj byli bardzo naiwni w swoim rozumieniu świata komunistycznego, szlachetni, wręcz dziecinni, ich wiersze pulsowały energią i wiarą w lepsze jutro świata ludzi pracy. Socrealiści znali okres 20-lecia międzywojennego, wiedzieli, czym pachnie komunizm, wielu z nich na własnej skórze doświadczyło komunizmu już podczas wojny hiszpańskiej.

Hughes nie był wyjątkiem wśród intelektualistów amerykańskich w swoim sympatycznym myśleniu o Związku Radzieckim, w którym dostrzegał obrońcę (wielkiego brata) przed wyzyskiem człowieka przez człowieka, a w jego rozumieniu, kapitalistycznego wyzysku czarnego człowieka przez białego. Jeśli nie wszyscy akademiccy intelektualiści myśleli tak samo jak on, nie byli jawnie lewicujący, to na pewno większość z nich miała duże ciche skłonności ku lewicy. Dlatego dzisiaj nietrudno jest zrozumieć nam, Polakom, czy Wschodnioeuropejczykom, dlaczego Ameryka, wzór demokracji, aż tak ustępowała wobec zapędów dyktatorskiej Rosji komunistycznej i tak łatwo Roosevelt podjął decyzję oddania połowy Europy we władanie czerwonej gwiazdy.

***

Chociaż niewolnictwo teoretycznie zostało zniesione  dekretem prezydenckim  przez A. Lincolna, 1 stycznia 1863 roku,  to na początku lat 50 XX wieku. segregacja rasowa nadal była w Ameryce. Afro-amerykanie zostali obarczeni spuścizną niewolnictwa, co w gruncie rzeczy uczyniło ich obywatelami drugiej kategorii w oczach prawa, szczególnie na Południu. W 1951 r. Hughes opublikował jeden najbardziej znanych wierszy, (jest w podręcznikach do szkół średnich)  Harlem  którego pierwszy wers właściwie wszystko wyjaśnia, Co dzieje się ze snem odroczonym? Bardzo krótki wiersz jedenaście linijek i cztery zwrotki, w tym dwie, pierwsza i ostatnia to tylko jeden wers. Rozprawia w nim w jaki sposób amerykański sen nie pasuje do Afroamerykanów. Poeta porównuje, raczej retorycznie, „odroczony sen” do rodzynek, (a raisin), ropiejącego, zgniłego mięsa, (fester like a sore, rotten meat) strup i cukru, (crust and sugar) i do,(a heavy load). Każde porównanie mówi nam o jakości odroczonego snu i próbuje namalować obraz w czytelnika wyobraźni. 
Jednak zmiany zaczęły pokazywać się na horyzoncie.  Hughes napisał Harlem zaledwie trzy lata przed przełomową decyzją Sądu Najwyższego w sprawie z 1954 r. Brown vs. Board of Education, która uznała przepisy państwowe ustanawiające odrębne szkoły publiczne dla studentów czarno-białych za niekonstytucyjną. To był wielki krok do przodu w sprawie uznania Murzynów za pełnoprawnych obywateli.

Harlem 

Co dzieje się ze snem odroczonym?
Czy wysycha
jak rodzynka na słońcu?

Czy ropieje jak wrzód—
A potem pęka?
Czy śmierdzi jak zgniłe mięso?
Lub pocukrzony strup—
jak lepki syrop słodki?
Może to po prostu ciąży
Jak ciężki ładunek.

A może eksploduje?

Harlem

What happens to a dream deferred?
Does it dry up
like a raisin in the sun?

Or fester like a sore—
And then run?
Does it stink like rotten meat?
Or crust and sugar over—
like a syrupy sweet?

Maybe it just sags

like a heavy load.


Or does it explode?

Tytuł wiersza Harlem, dzielnica, która stała się centrum Harlem Renaissance, główne twórczej eksplozji muzyki, literatury i sztuki. Wiele afroamerykańskich rodzin widziało Harlem jako schronienie przed częstą dyskryminacją, z jaką spotykali się w innych częściach kraju. Niestety, blask Harlemu przygasł na początku lat 30., kiedy nastał Wielki Kryzys – pozostawiając wiele afroamerykańskich rodzin w nędzy, którym wcześniej powodziło się w Harlemie. Sen odroczony to jak wyrok odroczony, czy wezwanie do wojska odroczone, wstrzymać się z wydanie wyroku, polecenia. Opłakany sen urazy – niechęć do samych siebie, bo nie mogli podążać za swoimi marzeniami i innymi, którzy uniemożliwili im realizację ich marzeń. W ostatnim zdaniu poeta pyta „ Or does it explode” , czy odłożone sny wybuchają. Ludzie, gdy ich marzenia zostaną udaremnione, będą zmuszeni do podjęcia działań przeciwko tym, którzy powstrzymali ich sny w wyniku frustracji i rozpaczy. Ta „eksplozja” spowoduje tylko zniszczenie, jeśli nie teraz to w niedalekiej przyszłości, niespełnione marzenia wybuchają jak niewypału, raniąc i zabijać wszystkich wokół i tak też się stało.

Życie jest piękne
.
Natomiast zupełnie innym niż Harlem jest  wiersz pt. Life is Fine świetnie oddaje postawę życiowa autora  Good Moring Stalingrad,  jest to utwór żartobliwy i komiczny i nie jest jednym z bardziej znanych czy popularnych utworów Hughesa. Ma wiele podobieństw do autora, który może być podmiotem lirycznym utworu. Opowiada on  historię człowieka o smutno – radosnym duchu i zdolności do pozostania mimo wszystko optymistą w obliczu osobistej rozpaczy. Wiersz jest bardzo muzyczny, a struktura przypomina utwór bluesowy.  Składa  sześć zwrotek  a każda z nich ma cztery wersy o  różnej długość, od 6 do 8 zgłosek, o zróżnicowanym refrenie na końcu każdej z nich. Hughes wykorzystuje częste powtórzenia, aby podkreślić swoje przesłanie, co też nadaje utworowi jeszcze większą melodyjność.

Poszedłem nad rzekę,
Usiadłem na jej brzegu.
Chciałem uruchomić mózg,
Ale do niej wskoczyłem plusk.

I went down to the river,
I set down on the bank.
I tried to think but couldn’t,
So I jumped in and sank.
,
Więc wskoczyłem i zatonąłem!
Krzyknąłem dwa razy i wypłynąłem!
Jeśli ta woda nie była by tak zimna
Śmierć zabrałaby mnie perfidna.

Ale w tej wodzie było zimno! Było zimno!
Pierwsza i druga zwrotko to decyzja odebrania sobie życia a także i walka o własne  życie. Zimna woda była przyczyną tego, że podmiot liryczny nie utopił się. Zamiast iść na dno jak kamień on wypływa krzyczy, wrzeszczy, bo zimna woda budzi w nim instynkt samo zachowawszy. Jest to obraz kogoś, kto głośno woła o pomoc, ale mimo wszystko nie chce umierać.

Wziąłem windę
Szesnaście pięter pode mną.
Pomyślałem o swojej dziewczynie
Jak skoczę to zginę na pewno.

I took the elevator
Sixteen floors above the ground.
I thought about my baby
And thought I would jump down.

Stałem tam i krzyczałem!
Stałem tam i płakałem!
Gdyby nie było tak wysoko,
Skoczyłbym i byłoby spoko.


Ale było tam wysoko! Było wysoko!
Trzecia i czwarta zwrotka  w nich podmiot liryczny wyjaśnia, że jego osobiste nieszczęście jest spowodowana nie najlepszą romantyczną relacją z dziewczyną (baby). Wsiada w windę jedzie na szesnaste piętro i zastanawia się, skoczyć czy nie skoczyć. Rozmyśla o dziewczynie ale zdaje sobie sprawę z tego, jak wysoko jest i postanawia się powstrzymać. Podobnie jak temperatura wody, teraz podmiot liryczny przeraża wysokość budynku. Stwierdza, że jest za wysoko podejmuje decyzję o nie popełnianiu samobójstwa.
Więc skoro wciąż tu jestem,
Myślę, że będę dalej żył i tył.
Nie mogłem umrzeć z miłości –
Ale się urodziłem dla życia i picia.

Though you may hear me holler,
And you may see me cry—
I’ll be dogged, sweet baby,
If you gonna see me die.

Możesz mnie usłyszeć krzyczącego
I możesz zobaczyć mnie płaczącego—
Będę zawzięty,  moja kochana
Jeśli zobaczyć me padam na kolana.

“Life is fine! Fine as wine! Life is fine!”
Życie jest w porządku! W porządku jak wino! Życie jest w porządku
Ostatnie dwie zwrotki piąta i szósta, intonacja wiersza jak i zamiary podmiotu lirycznego zmieniają się w piątej zwrotce.  W końcu przyznaje się on sam przed sobą,  że skoro jego próby samobójcze „zawiodły”, równie dobrze mógłby nadal żyć. Jasno, mówi, że nie mógł umrzeć z miłości, (I could’ve died for love), bo „dla życia” urodziłem się. ( But for livin’ I was born). Patrząc śmierci w twarz, podmiot liryczny  ponownie odkrył cel i sens życia. Przyznaje, że może nie znaleźć pełnego spokoju w zmiennym życiu, może czasem krzyczeć i płakać, uskarżać się, ale zdecydowanie przeżyje to i nie pozwoli, aby jego „sweet baby” zobaczyło, jak umiera. Ostatni  wers wiersza doskonale mówi o tym, że żyć warto i nadaje tytuł całemu wierszu. Takie właśnie był  Hughes nie wolno się  poddawać i trzeba walczyć do końca życia, jakie ono by nie było. I nie wolno go skracać własną wolą czy ręką,  że życie należy docenić, nawet gdy rozpacz wkracza w nasze serce.

 ***

W latach 50. i 60. opublikował niezliczoną ilość innych prac, w tym kilka książek z serii „Simple”,  przekłady poezji Federico García Lorca i Gabrieli Mistral. Kontynuował pisanie licznych dzieł na scenę, w tym tekstów do „Street Scene”, opery z muzyką Kurta Weilla, która miała swoją premierę w 1947 roku. Opera odniosła sukces, i w tym momencie po prawie trzydziestu lat od debiutu, stał się niezależny finansoweo, nawet kupił sobie dom w Harlemie. Jednak pracować nie przestaje wydaje  kolejną antologię swojej poezji, oraz drugą część  autobiografii, „I Wonder as I Wander” (1956).  W niej już po zakończonej nagońce na „komunistów”,  po tym jak sam senator McCarthy został zdyskredytowany mógł swobodnie pisać o swoich latach w Związku Radzieckim. Biografia  została dobrze przyjęta przez krytyków i czytelników.
                Hughes udokumentował literaturę i kulturę Afroamerykanów w pracach takich jak   “A Pictorial History of the Negro in America” (1956) i antologiach “The Poetry of the Negro” (1949) i “The Book of Negro Folklore” (1958, z Bontemps).. W późniejszych latach życia Langston Hughes został uznany za „Poetę Laureata rasy murzyńskiej”, ten tytuł dopingował go do ciężkiej pracy. Hughes miał reprezentować czarną  rasę w swojej twórczości  i co robił z wielkim poświęceniem i ogromnym oddaniem się całej tej sprawie. Świat czarnych zdominował jego twórczość do tego stopnia można było by go posądzać murzyński nacjonalizm.
 22 maja w 1967 roku Hughes zmarł. Pogrzeb jego był skromny, niewiele mówiono o poecie, jego dorobku, twórczości i nie było mów pogrzebowych pochwalnych, nie słowa dominowały, ale muzyka. Pogrzeb był wypełniony muzyką jazzową i bluesową, pianista jazzowy Randy Weston został wezwany do zagrania. Prochy Hughesa zostały zamurowane pod wejściem do Arthur Schomburg Center for Research w Czarnej Kultury w Harlemie. Napis oznaczający miejsce zawiera wers z jego wiersza  “The Negro Speaks of Rivers” i brzmi: : “My soul has grown deep like the rivers.”  Często w swojej twórczości, przede wszystkim w wierszach  był zgorzkniały, rozczarowany, i zawiedziony tym, że pomimo tyle wysiłków, tylu poświęcę, jego rasa, wciąż jest poniżana.  Jego twórczość jest ogólnie przesycona głębokim poczuciem ideału i głęboką miłością do ludzkości, zwłaszcza czarnych Amerykanów. Był prawdopodobnie najbardziej oryginalnym poetą afroamerykańskim i, z racji różnorodności swojej twórczości, był zapewne najbardziej reprezentatywny wśród afroamerykańskich pisarzy.
Poeta Leopold Senghor z Senegalu (kilkakrotny kandydat do literackiej nagrody Nobla, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli czarnej Afryki) został zapytany podczas udzielanego wywiadu amerykańskim dziennikarzom:
W których wierszach amerykańskich znajduje pan najwięcej murzyńskości?
– Ach, w poezji Langstona Hughes. Langston jest najspontanieczniejszy jako poeta i najczarniejszy jako poeta, i najczarniejszy w ekspresji. W jego własnym kraju go nie doceniono, dlatego są o nim różne opinie.
Chociaż na początku swojej kariery literackiej został zauważony i doceniony, jego sytuacja finansowa przez całe życie była nie najlepsza. Sława, jaką się cieszył, nie pozwalała mu na korzystanie z niej tak, jakby się niektórym mogło zdawać. Od czasu do czasu ktoś postawił mu drinka, chwaląc się, że pił z poetą laureatem. Przez całe życie chwytał się różnych zawodów z większym czy mniejszym powodzeniem. Gdyby nie zamożne wdowy, białe kobiety (Neol Sullivan, Mrs. Mason), które się nim opiekowały, pomagając mu finansowo i zachęcając go do tworzenia, jego dorobek byłby o wiele uboższy. O tej pomocy w swojej twórczości Hughes nie wspomina, ubolewając nad losem i niedolą swoich czarnych pobratymców. Z ich życia, które było jego własnym życiem, czerpał natchnienie. Wystąpił bardzo ciekawy proces stawania się, ponieważ przez ten proces rodził się poeta, nie tylko autor kilku czy kilkunastu wierszy, ale całe zjawisko poetyckie, które jest o wiele ważniejsze niż sama poezja.
Nie sposób dobrze zrozumieć tego zjawiska, jeśli nie pozna się biografii poety, która jest bardzo bogata w fakty i szczegóły charakterystyczne dla pierwszej połowy XX wieku. Dały znać o sobie rosnący sprzeciw czarnej ludności przeciw białej, narodziny faszyzmu i komunizmu w Europie oraz wzrost amerykańskiego imperializmu. Wielka depresja gospodarcza w Ameryce, krach na giełdzie. Także narodziny jazzu i bluesa, muzyki, do której Hughes napisze wiele piosenek i ballad bluesowych. Masowa wędrówka Murzynów z rolniczego południa do wielkich przemysłowych miast północy. Czarni niewolnicy bawełnianych pól w miastach powiększą klasę bezrobotnego proletariatu mieszkającego na ulicy, a w wielu przypadkach życie ich będzie jeszcze gorsze niż w barakach południa. Świadomość tego bardzo ułatwi nam zrozumienie wierszy Hughesa.
Poeta zostawił ponad tuzin tomików, poza poezją i prozą, uprawiał także dramat, pisał musicale, piosenki i wierszyki dla dzieci, był dziennikarzem. Jego twórczość była publikowana w wielu antologiach i tłumaczona na wiele języków. Hughes jako zjawisko poetyckie funkcjonuje w świadomości społeczności murzyńskiej, jako poeta narodowy.
Jest on uznany za nowego czarnego Walta Whitmana, z którym bardzo dużo go łączyło: od Whitmanowskiego spojrzenia na Amerykę do zagadnień społeczno-moralnych, przechodzących w społecznie zaangażowane.  Hughes podobnie jak Whitman był homoseksualista, ale co do autora  wierszy o rodzącej się amerykańskiej demokracji biografowie nie mają żadnych wątpliwości, tak do Hughes są,  bo żaden z  jego biografów definitywnie nie udowodnił jego homoseksualizmu.  Pewne jest natomiast to, że miał dużo sympatii dla homoseksualistów, ale to nie jest to samo co nim bycie. Może dlatego, że w tamtych czasach homoseksualizm był tak samo zwalczany i potępiany jak bycie Murzynem. Być może Hughes potrafił świetnie się maskować, zdając sobie sprawę z tego, że bycie homoseksualistą było karane wiezieniem, ale co gorsza odgradzało go społeczności murzyńskiej i jego religii. Poeta bardzo często był zapraszamy przez kościoły murzyńskie nie tylko na spotkania poetyckie, ale także jako jeden z nich, którymi w życiu się udało, który dla wielu był człowiekiem sukcesu. 
Wielkim atutem poetyckim murzyńskich bluesów była przenikliwość w obserwacji życia, duże wyczucie społeczeństwa, poczucie człowieczeństwa, potoczny język zrozumiały dla wszystkich o silnym zabarwieniu indywidualizmu. Jego ballady bluesowe opiewające losy czarnych są wzruszającym dokumentem niedawnej historii czarnej Ameryki, która nadal tr wa.

Zakończenie

Whitmanowską postawę poetycką godnie reprezentował także wspomniany już Carl Sandburg, wielki wzór poetycki dla Hughesa. Jak dla Whitmana weną poetycką była fascynacja światem i życiem, Ameryką i demokracją amerykańską, której był piewcą, a dla Sandburga – Chicago i Środkowy Zachód Ameryki, tak dla Hughesa weną poetycką była murzyńskość. Był murzynem, który szukał swojego miejsca w świecie białego człowieka, który nie mógł i nie chciał pogodzić się z byciem obywatelem drugiej kategorii. Jego przygoda z lewicą amerykańską, czy nawet otarcie się o komunizm to nic innego, jak tylko forma protestu i cichych nadziei na lepsze jutro. Obaj poeci, Sandburg i Hughes – byli wiernymi uczniami starego nauczyciela Walta Whitmana – barda, poety bratającego się z prostym ludem.
Warto przy okazji wspomnieć o największym uczniu W. Whitmana ostatnich lat – nieżyjącego już Allana Ginsberga, syna Żydówki rosyjskiej oraz Żyda urodzonego już w Ameryce. Tak jak jego wielcy poprzednicy, wymienieni – przez ostatnie czterdzieści lat, Ginsberg poezją wyśpiewywał Amerykę, podejmując kwestie polityczno-społeczne, rasowo-wolnościowe i wyzysku kapitalistycznego biednych przez bogatych.  Tak więc czterech wspaniałych poetów przeciwko Ameryce, w tym trzech homoseksualistów, Whitman, Hughes, Ginsberg dwóch synów emigrantów Whitman i syn szwedzkich analfabetów Sandburg, czarny potomek niewolników Langston Hughes oraz Żyd Allan Ginsberg zmieli poezję Ameryki. To oni wyrwali amerykańską poezje z rąk poetów wiktoriańskich, spóźnionego romantyzmu i symbolizmu poprzez modernizm aż po postmodernizm. Nie wolno zapomnieć o Bobie Dylanie samouku,  wnuku Żydów ledwie uchodzących z życiem z carskiej Ukrainy przed pogromem na początki XX wieku, bardzie Ameryki, który wyruszył  w wielki świat z miejscowości, której nie ma nawet na mapie Ameryki.  Miał w kieszeni dziesięć dolarów,  na nogach wykoślawione pół buty a na grzbiecie marynarkę przetartą na łokciach gdy pojawił się pewnej zimy w Nowym Yorku. Dzisiaj pół wieku później jego majątek obliczony jest na 300 milionów dolarów, a kopertami z szacownych uniwersytetów proszących go o przyjęcie tytułu doctor honoris causa pali w kominku. Długo się namyślał czy przyjąc szacowną Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury w roku 2016, zanim się zdecydował, że weźmie. A o czym są jego pieśni o tym co już wszyscy dawno wiedzą, o tym, że bankierzy to złodzieje, a producenci karabinów, czołgów i bomb to mordercy. O tym, że w Ameryce nie ma wolność, przepraszam, czy wolno zapytać gdzie jest wolność i co to jest wolność? O tym, że Ameryka jest okrutna i zła,  a wojna to bardzo niebezpieczna rzecz. I wielu, wielu innych banałach, które ludzie kupują, łykają jak głodny chleb, i nawet nieźle za to płacą. Gdzie takie rzeczy są możliwe, tylko w Ameryce. Ameryka jest piękna i wspaniałomyślna dla każdego.

Świdnica, wiosna, 2021

Adam Lizakowski


Źródła:
(1)  Text originally published in Larry Portis (ed.), Terror and Its Representations: Studies in Social History and Cultural Expression in the United States and Beyond. Montpellier, Presses universitaires de la Méditerranée, 2008.
(2) poets.org. © Academy of American Poets, 75 Maiden Lane, Suite 901, New York, NY 1003
(3) American Literature. The Makers and the Making. Book D. 1914 to the Present. R.W.B.Lewis, Robert Penn Warren, St. Martin’s Press, New York, 1974
(4) The Collected Poems of Langston Hughes. Arnold Rampersad. Vintage Classics. New York, 1995.
(5) Toward the Open Filed. Mellissa Kwasny. Wesleyan Unsiversity Press. Middletown Connecticut. 2004
Myśl Literacka, lipiec 2015
(6) New York Time. Review of Books. Langston Hughes—The Most Abused Poet in America? By LINDSAY PATTERSON. June 29, 1969
 (7) Wallace Best jest profesorem religii i studiów Afroamerykanów na Uniwersytecie Princeton. Artykuł ten został dostosowany na podstawie wykładu, który wygłosił w Centrum im. Johna C. Danfortha na temat religii i polityki na Uniwersytecie Waszyngtona w St. Louis 21 października 2013 r. Newsletter Religion & Politic. Concerning “Goodbye Christ”: Langston Hughes, Political Poetry, and African American Religion. by Wallace Best | November 26, 2013.





Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko