CZTERY
czerwone melancholie
bywają siostrami jesieni
fioletowe cienie
zasnuwają lutowe myśli
główki stokrotek
sięgają anielskich skrzydeł
złociste uśmiechy
pozwalają dotknąć nieba
NATURA – 2017
CZASEM
dzieci gwiazd których godność
ochlapana błotem
dzieło Nieba rzucone
na pożarcie Ziemi –
czasem błyśnie nadzieja
że może gdzieś potem
Raj otworzy swe wrota
a my – między swymi
co odeszli tak nagle
albo ze starości –
żyć będziemy szczęśliwie
cokolwiek to znaczy
NATURA – 2014.
BEZ TYTUŁU
w małej kropli refleksji
nad srebrną zmarszczką Księżyca
w kwietnym powiewie maja
gdy baśnie nad łąkami
nie ma twardego rachunku dnia
fortecy ścian i smutku z rozsądku
wilczych stad dookoła
w małej kropli refleksji
nad srebrną zmarszczką Księżyca
uśmiech zgody
jest naprawdę szczery
NATURA – 2015 – 2018.
STARE PRAWDY
stare prawdy – silniejszy
słabszego oplata
w genotypie Kaina
żyje władca świata
i niestraszny Abaddon
gdy mamona niesie
i pozwala odrzucić
starą prawdę – jesień
NATURA – 2014 – 2018
PRÓBA
życie pluje lodem
wciąż więc próbujesz
podać komuś ów kubek wody
aby przeprawić się na drugą stronę ŚWIATŁA
gdzie zamiast fleszy i eterycznych przyjaciół
są uśmiechy snów i szepczące jabłonie –
niedorzeczność dla sensualistów
HORYZONTY – 2014.
TRZY
nasza wiara –
stokrotka na skale
nasza nadzieja –
może coś z George Wattsa
nasza miłość –
kaczątko Andersena
NATURA – 2015 – 2018
BEZ TYTUŁU
nosisz wciąż baszty i kule świata
gdy akompaniament skrzypiących ramion
ginie w łopocie dumnych sztandarów
za nieuchronnością mchu i rdzy
ważniejszy jest majestat piaskowych bram
na wąskich i na szerokich drogach
nie dostrzegasz jeszcze cichego drgania swoich dni –
rozdmuchujesz tylko chmury rudych liści
NATURA – listopad 2018.
BEZ TYTUŁU
gdzieś głębiej –
poza szablonem ciała
lakierowanym modą
albo zwyczajami –
żyje wciąż stary sen
inskrypcja dłuższa
niż wdech i wydech
która wnika
w serca kamieni
to nie musi być wiersz
unoszący w ramiona
naszego Panteonu
wystarczy macewa
co mówi jak biedronka
księdza Jana
NATURA – 2018
BEZ TYTUŁU
wiatr we włosach róż
niesie nowe uśmiechy
ale świat krząta się wokół siebie –
zwiewność powyższego obrazka
interesuje tylko dzieci i ptaki
kilka wersów maja pod srebrem gwiazd
opiewają wonne korony drzew
a świat pędzi i dniem i nocą –
do głosu sadów i łąk
dołącza tylko mowa świerszczy
NATURA – 2018
BEZ TYTUŁU
krótka retrospekcja –
grasz w piłkę i w klasy
lipa się uśmiecha
w sukience lipcowej
kusi las majowy
srebrne gwiazd szeptanie
wszystko jest przed tobą –
oceany marzeń
czas jak sen największy
wszystko jest możliwe –
nim otworzysz oczy
ze snu dziś wyrwany
nowym dnia taranem
NATURA – 2017
BEZ TYTUŁU
Światło spoza czasu
może dotrzeć przez słowo
co wypływa z udręczenia
Światło spoza czasu
mówi uniwersalnym językiem
jest podobne do jaśniejszej gwiazdy
która wytycza odwieczne szlaki
Światło spoza czasu
ozłociło fundamenty Kościoła
spoczęło na wargach Piotra
i nie było wtedy reperkusją
młodego wina
HORYZONTY – 2017
BEZ TYTUŁU
jeśli więc bogiem Człowiek –
Adam na zawsze umiera
a żyje Duch Ludzkości
pamięć genetyczna
jeden przedwieczny
Wszechświat
rozmyte imiona
NATURA – 2018
BEZ TYTUŁU
chodzę wciąż po czaszkach neandertalczyków
po pierwszych nagrobnych kwiatach
skropionych łzami spod szczeciny
chodzę wciąż po ziemi twórcy koła
po spalonych zwojach Mezopotamii
skropionych łzami Azji
chodzę wciąż po ziemi Mojżesza
po jego wierze i niewierze
skropionych łzami Ziemi Obiecanej
chodzę wciąż po ziemi Wernera von Brauna
po jego upadkach i wzlotach
skropionych łzami gwiazd
HORYZONTY – 2018
BEZ TYTUŁU
Kto kiedyś spocznie
powyżej świata gwiazd
na świetlistych skrzydłach
posłańców Słowa?
Kto już nie będzie pytał
o codzienny deszcz
albo o pustynię słońca?
Kto ujrzy Prawdę
z obu stron?
HORYZONTY – 2018
BEZ TYTUŁU
Lubię patrzeć
na mądrość kota –
wykorzystuje on
każdą ciszę
aby snem oszukać
całą smutną prawdę
NATURA – 2017
Dziękuję serdecznie za uznanie moich wierszy godnymi publikacji pośród tak znakomitych twórców. Pozdrawiam wszystkich pisarzy!