Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego

0
293

Rekomendacje książkowe Krzysztofa Lubczyńskiego

 

 

 

 

Zapiski ze świata zaginionego

jutro bedzie zemstaKto kochał, osobiście lub „per procura” świat dawnego polskiego teatru, świat premier, aktorów, reżyserów, kreacji, wydarzeń i klap, koktajli i rautów, z czasem coraz skromniejszych i rzadszych, a także barwnych spotkań towarzyskich i anegdot, ten koniecznie powinien sięgnąć po to świadectwo tych czasów zapisane przez Andrzeja Łapickiego (1924-2011), bo znów może się wyobraźnią zanurzyć w tym świecie po uszy. Jego dzienniki z lat 1984-2005 wydobyte na jaw przez córkę Zuzannę są jakby głosem zza grobu, pamiątką z nieistniejącego już świata, a ściśle z jego schyłku. Setki pasjonujących zapisków dotyczą dwóch przede wszystkich płaszczyzn – teatru, w którym w tamtych czasach Andrzej Łapicki brał jeszcze czynny udział oraz polityki, w którą artysta wdał jeszcze po wprowadzeniu stanu wojennego i z którą flirt kontynuował do lat 1989-1991, kiedy to jako poseł z ramienia solidarnościowego klubu OKP znalazł się w Sejmie (acz, trzeba to zauważyć, politykiem z krwi i kości nie był). Jak widać z dat obejmujących zapiski, zaczynają się one w PRL, a kończą w zaawansowanej już III RP. Jednak nie ten historyczny aspekt stanowi o głównej wartości tych dzienników, choć i on wart jest doceniania, tym bardziej, że Łapicki czynił uwagi także o niektórych osobach do dziś czynnych w polskiej polityce. To przede wszystkim niezliczony zasób faktów, obserwacji, spostrzeżeń, personaliów, anegdot z życia i aktywności polskiej inteligencji twórczej, formacji w tym kształcie w jakim jawiła się w swojej wyjątkowości, dziś już chyba ginącej. Tego typu zachowań, interakcji, aspiracji, tego rodzaju duchowości, dowcipu, esprit dziś już prawie nie ma, a jeśli są, to w stanie postępującego zaniku, jako relikty swoistego świata zaginionego. Andrzej Łapicki zaś był nie tylko wybitnym aktorem, ale także typem eleganckiego w każdym calu inteligenta, przystojnego, trochę staromodnego w obejściu dżentelmena jakby z innej, minionej epoki. Miał też niezłe, dość lekkie i dowcipne pióro, którym potrafił także rozdzielać wytworne złośliwości, z których znany był przede wszystkim w bezpośredniego z nim kontaktu, jako jeden z mistrzów tzw. zwischenrufa czy bon motu. Z blisko siedmiuset stron całości edycji, około stu pięćdziesięciu zajmują ułożone w porządku alfabetycznym biogramy osób, z którymi Andrzej Łapicki znał się, przyjaźnił lub miał cokolwiek do czynienia. Pasjonująca lektura, obraz świata interesującego, nietypowego, niecodziennego, trochę dla czytelników postronnych egzotycznego, a przez to bardzo kolorowego. Te dzienniki są cennym uzupełnieniem kilku już książek o Andrzeju Łapickim, jakie ukazały się na przestrzeni kilku dziesięcioleci. Pyszna lektura.

Andrzej Łapicki – „Jutro będzie „Zemsta”. Dziennik 1984-2005”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2018, str. 702, ISBN 978-83-268-2583-5

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko