Wiesława Barbara Jendrzejewska
Pamiętnik? Testament? Spowiedź? Monolog wewnętrzny? Dialog z samym sobą?
Najnowszy tomik Marty Gracz – Wiesławy Szczyry pt. „Cieniobranie”, to rodzaj poetyckiego pamiętnika – wyznania. Bardzo osobisty i niezwykle intymny. A może to nawet rodzaj testamentu, który odczytuje się nie po śmierci, choć ta przenika tu między wierszami, wersami, jakby chciała zawładnąć każdym słowem, nawet tym niewypowiedzianym, ale po przejściu z jednego bytu w następny. Ten drugi wydaje się być ciekawszy (bo niepoznany?), lepszy (bo nieodkryty?), intrygujący ( bo niezrozumiały?)…
Jakkolwiek by nie nazwać poetyckiego odczuwania Marty Gracz, jest ono niezmiernie głębokie, filozoficzne i mimo wielu starań Autorki , wciąż niedopowiedziane. I nie dlatego, że poetka nie umie dokończyć myśli, która ją obezwładnia, a dlatego, że nie chce do końca powiedzieć nam, co z myślą, ciężką od powagi stanu, uczyni i czego ona z nią dokona.
Poetka zdradza nam:
tajemnica życia
moje jutro
jak odmalowane wczoraj
stara się zrozumieć przyczyny przemijania
znajome twarze i głosy
nakazują mu przemilczeć wyciąganie wniosków
Wiersze, w których przeplątają się: cienie, nicość, samotność, pustosłowie, koniec, nigdy, bezsilność, samotnia, bezosobowość, pustka, lęk, strach, cisza, zwiędły liść, zardzewiałe wspomnienia, zardzewiały zamek, zasznurowane usta… nie chcą takiego życia, albo boją się takiego życia, bo nie ma na nie antidotum, a bez niego i trudno, i boli, i beznadziejnie:
pustka
nic już nie ma
radość zaszczuta
kły bezduszne
wtopione w samotność
nie widzi sensu
oko rozdwojone
na granicy widzenia
zabłąkana rzęsa
nic już nie cieszy
obumarłe wspomnienia
zataczają krąg
– niepewności
Jednocześnie strofy Szczyry nie buntują się, nie szukają spokoju i harmonii, szczęścia i ukojenia. One jakoby zdają się zgadzać z zastaną ziemską beznadzieją, która, jak w chrześcijańskich naukach powiada, że tu, w tym życiu, nie zaznamy pełnego szczęścia. To tylko przystanek, tylko chwila:
Mam mało czasu.
Umieram w deszczu,
By odrodzić się przy bezchmurnym niebie.
…………………………
Nic już nie czuję.
Świadome umieranie
Nakazuje na powrót stać się zarodkiem.
A jednak pisze:
na przekór
staram się robić swoje
– odwracając głowę w drugą stronę
gdy uporczywość wstrzemięźliwych przeszkadza mi zrozumieć
W „Cieniobraniu” jest „przysięga”, „szał tworzenia”, „miłość przereklamowana”, „przeznaczenie” i „pamięć”, ale ta nie koduje chwil najpiękniejszych, które chowamy głęboko, by ocalić coś wyjątkowego na chwile goryczy, jej
pamięć
utrwala znajomość nicości
na obu biegunach udręczenia
mnoży potrzeby
– na zgubę płonnych oczekiwań
w dzień – milczeniem
w nocy – pożądaniem
jędrność tworzenia zaspokaja ambicje
zanim spłonie spełnieniem
zanim odrodzi się płomieniem
zanim przeminie…
bo jak powiada w kolejnym wyznaniu poetyckim: „Człowiek od narodzin „między niebem a piekłem/ w samotności wiecznej”. Lęka się, ale walczy „przeklinając strach i przesądy”… „Usilnie próbuję zaistnieć./ Przywdziać realne ciało./ Wyjść z cienia, własnego cienia”.
I to „zanim” i ta „próba zaistnienia” każe nam widzieć światełko w tej smutnej poezji o beznadziei ludzkiej egzystencji. Nikłe światełko, to prawda, ale czyż nie z iskry powstaje płomień, by stać się jasnością?
I jeśli
los
szuka
bezlitośnie cierpliwie
przeznaczenia – bolączki
w półmroku nocy
blasku porannej rosy
na białej kartce papieru
zielonym atramentem
podkreśla przyszłe godziny
to ma Wiesława Szczyra przed sobą jeszcze ogrom nocy i dni, bieli i zieleni, i wiele wierszy do napisania, na które wnikliwy Czytelnik na pewno spokojnie poczeka.
Trudna to poezja. Zaniepokojona jak jej Autorka, która chciałaby znaleźć się w lepszym bycie, bo: ”błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.” Jednak jeszcze nie ten czas, jeszcze nie ta pora, bo tu, na tym świecie stworzonym przez Boga, trzeba jeszcze czegoś dokonać, coś po sobie zostawić wbrew wichrom i burzom, wpisanym w ludzkie przeznaczenie.
Warto wspomnieć o szczególnych linorytach Jerzego Granowskiego – dziennikarza i poety z Katowic, które znalazły się w tym tomiku poetyckim. Są one niewątpliwie częściowym uzupełnieniem lub nawet wypełnieniem treści poetyckich Marty Gracz. Trafne, przenikliwe, dające do myślenia potęgują nastrój i przesłania dobrych wierszy poetki ze Śląska, a ich tytuły: a ich tytuły: Mądrość, Odpoczywająca, Zmierzch słońca, Przed lustrem, Przywiązani, Okno na świat, Samotność, odzwierciedlają duszę poetki. Zatem tworzą pewną całość, którą warto rozważyć i zapamiętać podczas lektury tej ciekawej książki.
Marta Gracz Cieniobranie Wydawnictwo Mart-Gra, Rybnik 2012, str. 51.