Tomasz Miłkowski o nowym wydaniu „Dybuka” An-skiego pod redakcją naukową Anny Kuligowskiej-Korzeniewskiej – laureatki Nagrody Specjalnej miesięcznika „Teatr”:
9. grudnia tego roku upłynie 100 lat od prapremiery Dybuka Szymona An-skiego (taki pseudonim obrał Szlojme Zajnwel Rappaport) w warszawskim Teatrze Elizeum w podziemiach budynku przy ulicy Karowej 18. Spektakl wystawiała Trupa Wileńska w języku jidysz pod kierunkiem Dawida Hermana.
Spektakl okazał się wielkim sukcesem zespołu. Dybuka Trupa Wileńska zagrała w Polsce dwieście razy. Powodzenie utorowało dramatowi An-skiego drogę na sceny w wielu krajach. Szybko doszło do prapremiery polskiej (1925, reż. Andrzej Marek), posypały się przekłady (dosłownie), bo przed wojną było ich aż cztery, w tym jeden dokonany z wersji hebrajskiej, a po wojnie kolejne cztery, w tym poetycki wolny przekład Ernesta Brylla, który wykorzystał w swoim przedstawieniu Andrzej Wajda (1988). Rzadko kiedy dramat obcojęzyczny (poza dziełami Szekspira) cieszy się takim zainteresowaniem tłumaczy.
Sam An-ski nie doczekał się premiery swego utworu, który nazywał „realistyczną sztuką o mistykach żydowskich”. Kiedy przedstawił ją jako lekturę gronu swych warszawskich przyjaciół, spotkał się z dość ostrą krytyką. Jak głosi legenda – ta niesprawiedliwa krytyka przyspieszyła jego zgon. Krytyczni przyjaciele, w tym aktor Abraham Morewski, zaprzysięgli jednak, że wkrótce dramat wprowadzą na scenę i słowa dotrzymali Sam Morewski grający w przedstawieniu Trupy Wileńskiej Cadyka z Miropola – jak zgodnie oceniali krytycy – wspiął się na wyżyny artyzmu. Sukces ten powtórzył w wersji filmowej Dybuka Michała Waszyńskiego (1937). Morewski wrócił zresztą do „Dybuka” po wojnie jako pierwszy jego reżyser w Państwowym Teatrze Żydowskim (1957).
Bujne życie sceniczne Dybuka jednoznacznie przesądziło, że to dramat wysokiej próby, że opowieść o miłości Lei i Chanana sięgającej za grób, zanurzona w mistyce żydowskiej i polskich tropach romantycznych, o zabójczej mocy przysięgi, o przeznaczeniu dusz, obcowaniu żywych i umarłych dalece przekracza horyzont melodramatu. To raczej opowieść o odwiecznych zmaganiach dobra i zła, o potędze uczuć i niepodległości ludzkiego ducha. Mickiewiczowskie konteksty Dybuka dostrzegało wielu badaczy i krytyków – Tadeusz Boy-Żeleński w „posępnym kochanku” Chananie rozpoznał Gustawa z Dziadów.
O wielu wątkach i powinowactwach, które wiążą Dybuka z Dziadami Mickiewicza, pisze wnikliwie Anna Kuligowska-Korzeniewska w studium poprzedzającym polski przekład Dybuka Michała Friedmana i jego wersję w jidysz, opublikowane razem w tomie Dybuk. Między dwoma światami przez wydawnictwo ADiT. Książka zawiera tez obszerny wybór teatralnych fotosów dokumentujących dzieje Dybuka, w tym jego losy na scenie Teatru Żydowskiego, a także biogramy An-skiego i jego tłumacza (pióra Marka Friedmana). Całość poprzedzona została osobistym wstępem Gołdy Tencer, która sugestywnie komentuje swoje związki z dramatem An-skiego (Moje życie w Dybuku).
Przekład Michała Friedmana, dokonany z jidysz, po raz pierwszy ukazuje się drukiem, choć już wielokrotnie był wykorzystywany w teatrze, w spektaklach Waldemara Zawodzińskiego (1993), Agnieszki Holland (1999, Teatr TV), Krzysztofa Warlikowskiego (2003), Mariusza Grzegorzka (2010), Mai Kleczewskiej (2015); był też dostępny jako e-book.
Warto tu przypomnieć za Anną Kuligowską-Korzeniowską, że An-ski napisał Dybuka po rosyjsku, a związki tego dramatu z rosyjską tradycją teatralną są nie do pominięcia. To właśnie rosyjski oryginał konsultował autor z Konstantym Stanisławskim, pod którego wpływem dramat udoskonalił, wzbogacając o motywy poetyckie i mistyczne, m.in. o postać tajemniczego posłańca bożego Meszułacha, którego pierwotnie w dramacie nie było, a znalazł się dopiero w wersji jidysz. Istniała także wersja hebrajska, a ponieważ oryginał w jidysz miał An-skiemu zaginąć, ponownie tłumaczył swój dramat z hebrajskiego. Polskie przekłady bazują głównie na wersji w jidysz, choć istnieje także przekład z hebrajskiego i przekłady z rosyjskiego, wykorzystywane w badaniach porównawczych.
Udostępniany teraz w książce przekład Friedmana wraz z oryginałem w jidysz to najwspanialszy wyraz wdzięczności dla Michała Friedmana, twórcy niezwykle zasłużonego dla zbliżenia Polaków i Żydów. Zwłaszcza że Dybuk tak głęboko wrósł w polską kulturę, w szczególności teatr. Jego echo dochodzi do głosu przede wszystkim w dramatach i powieściach dotykających tematyki polsko-żydowskiego pojednania. Do takich utworów należy Przylgnięcie Piotra Rowickiego (2008), świetnie napisany dramat o dybuku żydowskiej dziewczynki zamordowanej podczas okupacji, która zamieszkawszy w ciele cwaniaka i złodzieja odmienia jego duszę, czy Noc żywych Żydów Igora Ostachowicza – powieść (2012) i jej adaptacja (2014), które przypomniały Warszawę jako miasto pełne duchów i dybuków, niezabliźnionych ran Holokaustu czy też Dybuk z ulicy Piotrkowskiej powieść Szymona Koprowskiego (2018), rysującego niecukierkowy obraz relacji polsko-żydowskich na tle jego ukochanej Łodzi. Dybuk zawędrował nawet do kabaretu – dwukrotnie gościł w tytule Pożaru w Burdelu Michała Walczaka i Michała Łubieńskiego (Inwazja dybuków, 2014), stał się medium scenariusza Igora Karpowicza o dzisiejszych lękach młodzieży i odrzuceniu w bydgoskim spektaklu Anny Smolar (2015), czy spoiwem wcześniejszego scenariusza spektaklu Świątynia Renaty Jasińskiej we wrocławskim Teatrze Arka (2011). Jak więc widać, Dybuk posiada liczne potomstwo, ale to już temat na osobne opowiadanie o wypieranych i powracających traumach.
Tomasz Miłkowski
Szymon San-ski, Dybuk. Między dwoma światami, przekład Michał Friedman. Wstęp i redakcja naukowa prof. dr hab. Anna Kuligowska-Korzeniewska, Agencja Dramatu i Teatru ADiT, Warszawa 2020, ISBN 978-83-60699-45-4.