w tym czasie – ściśle określonym
morze wystąpiłoby już z brzegów
rozkruszyłaby się lita skała
księżyc przeszedłby wszystkie fazy
aż pociemniałoby ludziom w oczach
dąb otrząsnąłby się
do ostatniego żołędzia i liścia
odszedłby bez słowa kochanek
nawet wielki ptak
pozostający w cieniu zapatrywań
z racji własnej polityki
schowałby głowę w piasek
morze wystąpiłoby już z brzegów
rozkruszyłaby się lita skała
księżyc przeszedłby wszystkie fazy
aż pociemniałoby ludziom w oczach
dąb otrząsnąłby się
do ostatniego żołędzia i liścia
odszedłby bez słowa kochanek
nawet wielki ptak
pozostający w cieniu zapatrywań
z racji własnej polityki
schowałby głowę w piasek
a ja nic
stoję murem
przed wahadłem jałowych godzin
niepewna własnej obecności