Katarzyna Wójcik-Z prędkością wyścigowego Fiata 125p

0
129

Katarzyna Wójcik



Z prędkością wyścigowego Fiata 125p

 

Zdzisław Beksiński

Polska powieść milicyjna – termin stworzony przez Stanisława Barańczaka – rzekomo umarła wraz z końcem polskiej milicji… Rzekomo, bo Ryszard Ćwirlej – urodzony w 1964 roku, dziennikarz telewizyjny, pisarz, autor powieści: „Upiory spacerują nad Wartą”, „Trzynasty dzień tygodnia”, „Ręczna robota”, „Mocne uderzenie”, „Śmiertelnie poważna sprawa” –  ją wskrzesił. „Błyskawiczna wypłata” to kolejna jego książka, w której śledztwo spoczywa w rękach poznańskich i pilskich milicjantów. Jak na przyzwoity kryminał przystało – są trupy, strzelaniny, fałszywe dolary i praworządni stróże prawa, prowadzący trudną sprawę (a raczej sprawy). Jak na przyzwoity peerelowski kryminał przystało – wódka leje się strumieniami, pod peweksami stoją cinkciarze palący śmierdzące „Popularne” i nieco bardziej luksusowe „Carmeny”, pojawia się nawet inżynier Karwowski. Nie zabrakło też futbolu, w tle akcji bowiem trwają piłkarskie mistrzostwa świata roku 1982.

 

Akcja rozpoczyna się napadem na konwój z pieniędzmi, przeznaczonymi na wypłaty dla pracowników poznańskiego „Ceglorza”, kradzieżą niemal stu milionów złotych i strzelaniną. Potem pilscy milicjanci znajdują w mieszkaniu w starej kamienicy domniemanego samobójcę-wisielca, a para nastolatków pływających kajakiem po jeziorze Płotki odkrywa w krzakach topielca, który w dodatku okazuje się funkcjonariuszem SB… Wątki są coraz liczniejsze, jednak wraz z każdą kolejną stroną zaczynają się ze sobą ściśle splatać. Odpowiedni sposób prowadzenia fabuły sprawia, że czytelnik wie nieco więcej od milicjantów prowadzących śledztwo (na opieszałość i głupotę niektórych nawet się złości), pewnych rzeczy się domyśla, jednak finał, jak w dobrym kryminale być powinno, zaskakuje.

 

Ćwirleja charakteryzuje wyrafinowany humor – wielokrotnie puszcza do czytelnika oko: a to wprowadzając wspomnianego inżyniera Karwowskiego (który wcale inżynierem nie jest, ale ma taką ksywkę, bo nazywa się tak samo jak słynny „Czterdziestolatek”), a to wkładając w usta milicjantów powątpiewanie co do wielkości telefonów w przyszłości („Telefon nie może być przecież mniejszy niż tarcza do wybierania numerów albo (…) klawiatura. A klawisze muszą być takie do palca, znaczy się duże, bo w mniejsze by się nie trafiło.”) lub opinię na temat łapówek („No i co, łachudro, w łapę żeś chciał dostać, co? Nie wiesz, że przyjmowanie łapówek jest surowo zabronione? W Polsce Ludowej wolno dawać łapówki, ale brać nie wolno, zwłaszcza tym co na państwowej posadzie robią, czyli wszystkim!). Wyposażenie biblioteczki jednej z ofiar stanowią kryminały z serii „Ewa wzywa 07”, a nastoletni syn jednego z milicjantów zaczytuje się w komiksach o kapitanie Żbiku… w pilskiej restauracji zaś, wskutek nieporozumienia, jeden z milicjantów zostaje wzięty za księdza rozpowiadającego o rychłym końcu komunizmu. 

 

Powieściowi milicjanci są poznaniakami – mówią więc piękną poznańską gwarą: jeżdżą po mieście bimbami, płacą bejmami, mieszkają na fyrtlach i za wszelką cenę nie chcą być uznani za szuszwoli.    Ich miasta – Poznań i Piła – tętnią życiem początku lat osiemdziesiątych, a autentyzm tych miast nie pozostawia cienia wątpliwości. W Poznaniu króluje nowoczesny orbisowski hotel Merkury (tak samo nowoczesny jak osiemnaście lat wcześniej, kiedy został wybudowany), w Pile zaś oczy cieszą poniemieckie budynki z czerwonej cegły, pokryte kolorową farbą, oraz zielone płoty, pomalowane według przykazu wojewody Śliwińskiego.

 

Ryszard Ćwirlej jest samotnym wilkiem na rynku kryminałów. W dobie książek retro i powieści skandynawskich serwuje coś, co w zasadzie większość czytelników tego gatunku zna i pamięta – który z miłośników powieści kryminalnych nie czytał książek z „Serii z Jamnikiem” albo  „Klubu Srebrnego Klucza”? Współcześnie napisana powieść milicyjna posiada jednak unikatową cechę, której nie posiadały kryminały sprzed trzydziestu lat (może z wyjątkiem powieści Joanny Chmielewskiej): przymrużenie oka, które wywołuje uśmiech na ustach czytelnika oraz oderwanie od propagandy, której często poddawali się autorzy z minionych lat.

 

Ryszard Ćwirlej, „Błyskawiczna wypłata”, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2014. Książka dostępna w wersji papierowej oraz elektronicznej.


Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko