Kochał ją za miłosną lekkość jej oddechu
Za światło wewnątrz dłoni W głosie za cień grzechu
Za światło wewnątrz dłoni W głosie za cień grzechu
Kochał ją także w sile w słabości i w gniewie
Kochał ją pocałunku listkiem w Wielkim Drzewie
Kochał ją pośród nocy gdy w śnie się zwierzała
Że umarła Bo sama siebie pokochała
Kochał ją gdy już mieczem byli rozdzieleni
Płaczem i jak krzyk niemy rozpęknięciem ziemi