Janusz Termer
Książki nieprzebrzmiałe
LWOWSKIE PO-BOYOWISKO:
dedykowane amatorom łatwych uogólnień
Barbara Winklowa, autorka wielu faktograficznych opracowań o pisarzach takich jak Joseph Conrad, Karol Irzykowski czy właśnie Tadeusz Żeleński-Boy, poświęciła swą najnowszą pracę temu ostatniemu; zbierając pochodzące z różnych źródeł wspomnienia, opracowania, opinie i sądy o pobycie autora Piekła kobiet i Naszych okupantów we Lwowie, od 8 września 1939 r. do pewnej tragicznej letniej nocy sprzed 70 laty (z 3 na 4 lipca 1941 r.), kiedy to wraz z grupą profesorów lwowskich uczelni został on rozstrzelany przez okupujących to miasto Niemców na Wzgórzach Wuleckich.
Są to teksty trudno na ogół dostępne, publikowane niegdyś na emigracji, łącznie z cyklem artykułów Władysława Żeleńskiego, bratanka pisarza, zawierających ciekawe i nieznane szczegóły biograficzne (przedrukowane z londyńskich „Wiadomości”, gdzie były publikowane i nagrodzone w 1972 roku). Cennym uzupełnieniem książki jest opracowane przez Winklową szczegółowe kalendarium lwowskich miesięcy Tadeusza Żeleńskiego-Boya oraz zestaw mało znanych fotografii z tego okresu jego życia pod okupacją radziecką, a potem niemiecką.
Autorka tej wzorowo przygotowanej antologii nie występuje tutaj w roli prokuratora ani też adwokata “sprawy Boya”. Jej ambicje idą wyłącznie w kierunku rzetelnej i obiektywnej prezentacji możliwych dziś do ustalenia faktów. A opinię na inkryminowany temat postawy Boya we lwowskim okresie jego życia czytelnik tej książki ma okazję wyrobić sobie sam. Nie zabrakło tu bowiem żadnej istotnej przesłanki, argumentu czy rzeczowego ustalenia udokumentowanych faktów biograficznych i historycznych.
Łatwo dziś rzuca się w Polsce na ludzi gromy, pomówienia, anatemy – bez uwzględnienia rzeczywistych determinacji okoliczności miejsca i czasu, niepowtarzalnego kontekstu historycznego oraz życiorysowego. Nie zawsze jednak, a byłoby to tylko pół biedy, gdyby kryły się za tym czyste i szlachetne intencje owych dzisiejszych Katonów (cudzej na ogół sprawy!). A już na pewno zawsze jest wielka bieda, gdy stoi za tym brak pełnej udokumentowanej informacji o przedmiocie sporu i jego rozlicznych “uwikłaniowych” kontekstach. Dotychczasowe spory o Tadeusza Żeleńskiego-Boya (nie tylko tego we Lwowie) to prawdę mówiąc istne po-boyowisko, złożone zarówno ze złej woli dyskutantów, jak i ich braku wiedzy o naturze złożoności tragicznej dramaturgii tamtych wymuszanych przez okoliczności historyczne postaw i zachowań ludzkich. Jedno jest pewne: nikt nie powinien teraz zabierać głosu w tej “sprawie Boya” bez znajomości tego opracowania – książki Barbary Winklowej.