Janusz Termer
Książki nieprzebrzmiałe
LWOWSKIE PO-BOYOWISKO:
dedykowane amatorom łatwych uogólnień
Książka to ciekawa, bo przynosi zbiór świadectw i faktów o ostatnim okresie życia wybitnego polskiego pisarza (Słówka), tłumacza (Biblioteka Boya) i publicysty (Brązownicy). Książka to pożyteczna, bo prostuje wiele mitów i legend, jakie wokół jego osoby narosły. Książka to pouczająca, bo ukazuje jak głęboko i krzywdząco sięgać może tendencyjna opinia autorów – amatorów łatwych uogólnień nie uznających gruntownej znajomości rzeczy za wstępny bodaj warunek jakiegokolwiek sądu. Mam na myśli dzieło: Boy we Lwowie 1939-1941, antologia tekstów mówiących o pobycie Tadeusza Żeleńskiego-Boya we Lwowie wydana w opracowaniu Barbary Winklowej (Oficyna Wydawnicza POKOLENIE i Oficyna Wydawnicza RYTM, 1992).
Barbara Winklowa, autorka wielu faktograficznych opracowań o pisarzach takich jak Joseph Conrad, Karol Irzykowski czy właśnie Tadeusz Żeleński-Boy, poświęciła swą najnowszą pracę temu ostatniemu; zbierając pochodzące z różnych źródeł wspomnienia, opracowania, opinie i sądy o pobycie autora Piekła kobiet i Naszych okupantów we Lwowie, od 8 września 1939 r. do pewnej tragicznej letniej nocy sprzed 70 laty (z 3 na 4 lipca 1941 r.), kiedy to wraz z grupą profesorów lwowskich uczelni został on rozstrzelany przez okupujących to miasto Niemców na Wzgórzach Wuleckich.
Są to teksty trudno na ogół dostępne, publikowane niegdyś na emigracji, łącznie z cyklem artykułów Władysława Żeleńskiego, bratanka pisarza, zawierających ciekawe i nieznane szczegóły biograficzne (przedrukowane z londyńskich „Wiadomości”, gdzie były publikowane i nagrodzone w 1972 roku). Cennym uzupełnieniem książki jest opracowane przez Winklową szczegółowe kalendarium lwowskich miesięcy Tadeusza Żeleńskiego-Boya oraz zestaw mało znanych fotografii z tego okresu jego życia pod okupacją radziecką, a potem niemiecką.
Oczywiście, antologia Boy we Lwowie 1939-1941 Barbary Winklowej nie jest taką sobie zwyczajną pracą polonistyczną, Ma bowiem swój głęboki podtekst polityczny, jakże u nas niejednokrotnie nadużywany, a streszczający się tutaj w pytaniu: był czy nie był Boy ówczesny kolaborantem z okupantem sowieckim, jak jednoznacznie negatywnie oceniono jego postawę w pewnych środowiskach emigracyjnych już w czasie wojny, na podstawie głośnego Meldunku Nr 4 płk. Stefana Roweckiego z lutego 1940 r. do gen. Kazimierza Sosnkowskiego. I co powtarzane było potem bezkrytycznie, po dziś dzień właściwie, i w różnych wersjach, często jakże dalekich od późniejszych ustaleń faktograficznych i interpretacji złożoności ówczesnej sytuacji ogólnej: międzynarodowej i politycznej, jak i indywidualnych motywów działania, zachowania się samego Boya i wielu innych prominentnych postaci kultury polskiej tego czasu i miejsca (pisarze – Władysław Broniewski, Julian Przyboś, Aleksander Wat, Jan Kott, Juliusz Kleiner, Mieczysław Jastrun, Stanisław Jerzy Lec, ludzie teatru – Erwin Axer, W^3adys^3aw Daszewski, Aleksander Bardini i wiele, wiele innych…).
Autorka tej wzorowo przygotowanej antologii nie występuje tutaj w roli prokuratora ani też adwokata “sprawy Boya”. Jej ambicje idą wyłącznie w kierunku rzetelnej i obiektywnej prezentacji możliwych dziś do ustalenia faktów. A opinię na inkryminowany temat postawy Boya we lwowskim okresie jego życia czytelnik tej książki ma okazję wyrobić sobie sam. Nie zabrakło tu bowiem żadnej istotnej przesłanki, argumentu czy rzeczowego ustalenia udokumentowanych faktów biograficznych i historycznych.
Łatwo dziś rzuca się w Polsce na ludzi gromy, pomówienia, anatemy – bez uwzględnienia rzeczywistych determinacji okoliczności miejsca i czasu, niepowtarzalnego kontekstu historycznego oraz życiorysowego. Nie zawsze jednak, a byłoby to tylko pół biedy, gdyby kryły się za tym czyste i szlachetne intencje owych dzisiejszych Katonów (cudzej na ogół sprawy!). A już na pewno zawsze jest wielka bieda, gdy stoi za tym brak pełnej udokumentowanej informacji o przedmiocie sporu i jego rozlicznych “uwikłaniowych” kontekstach. Dotychczasowe spory o Tadeusza Żeleńskiego-Boya (nie tylko tego we Lwowie) to prawdę mówiąc istne po-boyowisko, złożone zarówno ze złej woli dyskutantów, jak i ich braku wiedzy o naturze złożoności tragicznej dramaturgii tamtych wymuszanych przez okoliczności historyczne postaw i zachowań ludzkich. Jedno jest pewne: nikt nie powinien teraz zabierać głosu w tej “sprawie Boya” bez znajomości tego opracowania – książki Barbary Winklowej.