Właśnie jesteśmy po Letnim Festiwalu Operowym w plenerze, w czterech turystycznych miejscowościach. Po bardzo intensywnym sezonie artystycznym 2022/2023, kiedy to w Operze na Zamku w Szczecinie spektakl gonił spektakl, przyszła pora na odpoczynek i zbieranie sił na nowe wyzwania.
Opera na Zamku w 2022 roku obchodziła 65. urodziny. Podczas minionego sezonu postanowiliśmy zatem przypomnieć naszej publiczności wszystkie najlepsze opery, operetki i musicale. Ale już na początku września przygotowaliśmy sobie i widzom wspaniały prezent. Do świeżo zmodernizowanego Teatru Letniego w Szczecinie po pandemicznej przerwie wrócił Wielki Turniej Tenorów. Spośród 20 chętnych, utalentowanych młodych ludzi wyłoniono 8 osób, które czarowały publiczność w piękny wieczór, pełen znanych arii z oper i pieśni neapolitańskich, rywalizując o tytuł Kawalera Decrescendo. Wybory były demokratyczne: każdy widz miał swoją różę, która była swojego rodzaju „głosem” przy danym nazwisku. Podczas konferencji prasowej i losowaniu kolejności pojawienia się artystów na scenie Jacek Jekiel mówił: „Jestem bardzo wzruszony, bo powrót imprezy po dwóch latach nieobecności, która w powszechnym głosowaniu jakieś dziesięć lat temu została uznana przez mieszkańców naszego województwa za najbardziej kulturotwórczą, a jednocześnie lubianą, daje satysfakcję”. Największą liczbą róż publiczność obsypała Nazarii’ego Kachalę, tenora z Ukrainy, a w finale wszyscy artyści tradycyjnie zaśpiewali słynną pieśń „O sole mio”.
W październiku słynny „Proces” Philipa Glassa w reżyserii Pii Partum, pod kierownictwem muzycznym i batutą dyrektora artystycznego Opery na Zamku Jerzego Wołosiuka zaprezentował się na renomowanym Bydgoskim Festiwalu Operowym. Były owacje na stojąco! Polska prapremiera tej opery odbyła się w 2019 roku w Operze na Zamku. W 2020 roku “Proces” otrzymał trzy nominacje w prestiżowym ogólnopolskim konkursie XIV Nagrody Muzyczne im. Jana Kiepury, w tym najważniejszą – za „najlepszy spektakl”.
Nie zapomnieliśmy też o ważnej dacie – gdyby żył, Wojciech Kilar, jeden z najwybitniejszych kompozytorów muzyki filmowej, miałby w 2022 roku 90 lat. Wybitny artysta napisał ścieżki dźwiękowe do ponad 160 polskich i zagranicznych filmów. W listopadzie zorganizowaliśmy więc w teatrze koncert muzyki Wojciecha Kilara, o którym dyrektor artystyczny Opery na Zamku w Szczecinie, dyrygent Jerzy Wołosiuk mówił przed koncertem: „Muzyka Wojciecha Kilara działa na mnie nieprzerwanie od wielu lat. Jest to muzyka bardzo emocjonalna, muzyka autentyczna. Sam kompozytor mówił wielokrotnie, że pisał z potrzeby serca. I – ponieważ myślę, że serce Wojciecha Kilara było wielkie – tak samo muzyka, którą pisał, niezmiennie porusza kolejne pokolenia widzów udających się do kin, oglądających filmy z jego muzyką w telewizji, ale też melomanów, którzy chodzą na koncerty z muzyką klasyczną pisaną przez niego”.
W przeddzień nocy sylwestrowej na scenie zagościły mistrzowskie kompozycje Duke’a Ellingtona, braci Gershwin i Cole’a Portera. Podczas recitalu sopranistki Victorii Vatutiny można było usłyszeć wyjątkowo rzadko wykonywane przez artystów operowych przeboje: „I’ve Got A Crush On You”, „Manhattan” czy „Over the Rainbow”, które niezmiennie gościły w repertuarze Sarah Vaughan, Elli Fitzgerald i Louisa Armstronga. Artystka sięgnęli do afroamerykańskich korzeni jazzu, tradycyjnych pieśni gospel, lirycznych ballad oraz przebojów Broadwayu, które weszły do złotych standardów muzyki jazzowej.
W kwietniu 2023 pokazaliśmy premierę „Trubadur” Giuseppe Verdiego w reżyserii Barbary Wiśniewskiej, pod kierownictwem muzycznym i batutą Jerzego Wołosiuka. To potężne arcydzieło. Muzyczna dramaturgia oparta na ostrych kontrastach oraz błyskotliwość partii wokalnych fascynują publiczność, a to czyni tę operę jedną z najczęściej wystawianych. W szczecińskiej interpretacji to opowieść o tym, jak decyzje poprzednich pokoleń definiują życie współczesnych. Możemy tu mówić o transmisji traumy, chorobie, która przechodzi z przodków za pomocą słów i czynów, niewykrywalna i żarłoczna. W pierwszej scenie poznajemy fragmenty opowieści z przeszłości, która motywuje główne postaci: Hrabiego oraz trubadura Manrico i jego przybraną matkę – Azucenę. To jednak nie na źródle traumy – wydarzeniu owianym aurą tajemnicy, które rozdzieliło dwóch braci, Hrabiego i Manrico skupia się kompozytor, ale na tym, do jak tragicznych skutków prowadzi wypełnianie urojonego nakazu zemsty.
Barbara Wiśniewska mówiła o toksycznej przeszłości: „Determinuje, czy tego chcemy, czy nie. Rodzice, rodzina, czy społeczność poprzez wychowanie wpajają nam różnego rodzaju zachowania, programy i sposoby radzenia sobie z rzeczywistością – niektóre przyswajamy i są dla nas pozytywne. Dbamy o nie, jesteśmy za nie wdzięczni. Inne, często pochodzące ze źle prowadzonych konfliktów lub nierozwiązanych spraw wdzierają się nam w ciało i psychikę i tam zostają na długo. Potrzeba czasu i pracy, żeby móc je rozpoznać i się od nich oddzielić, żeby nie powielać toksycznych zachowań. Niełatwo jest przerwać toksyczny krąg. Zło jest łatwe. Miłość wymaga pracy, ale to jedyny wybór, aby budować i wzmacniać relacje”.
Naturalnie nie zabrakło tradycyjnego Koncertu Wielkanocnego i koncertu „Tym, którzy nie powrócili z morza…” na Cmentarzu Centralnym, działalności dydaktycznej, formalnie kończącej sezon gali operowo-operetkowej w siedzibie.
Jednak jeszcze w ostatnim dniu czerwca artyści opuścili zamkowe mury i wyjechali do miejscowości turystycznych z czwartym już Letnim Festiwalem Operowym. Zorganizowaliśmy aż cztery koncerty w plenerze, w tym w Świnoujściu i Kołobrzegu. Frekwencja świadczy o tym, że festiwal operowy w województwie zachodniopomorskim, które niezwykle szybko rozwija turystykę, jest bardzo mieszkańcom i turystom potrzebny. Kurorty to doskonałe miejsca na pokazanie artystycznych możliwości jedynego w regionie teatru muzycznego i uprzyjemnienie czasu wczasowiczom z całej Polski i spoza granic kraju, spragnionych dźwięków.
Z sukcesów w ubiegłym sezonie – ten najważniejszy w świecie muzyki klasycznej w Polsce: Opera na Zamku w Szczecinie otrzymała aż 8 nominacji w konkursie XVI Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury. Jurorzy docenili talent i pracę artystów głównie w musicalu „My Fair Lady”, ale także w spektaklach baletowych „Świecie dziwny / Coming Together” oraz „Wizje miłości / Mity”. Statuetki w jesiennym finale zdobyli: tancerka Emma McBeth („Świecie dziwny”) i scenograf Grzegorz Policiński („My Fair Lady”).
Teraz artyści wypoczywają, przygotowując się do kolejnego sezonu artystycznego 2023/2024. Z najciekawszych wydarzeń: zobaczymy między innymi ponownie polską prapremierę „Dokręcania śruby” Benjamina Brittena, uznaną w 2016 roku za najlepszy spektakl sezonu oraz premierowy spektakl baletowy „Don Kichot” do muzyki Ludwiga Minkusa. Za choreografię odpowiedzialna będzie znana artystka – Anna Hop.