Krystyna Habrat
JAK PACHNIE GRUJECZNIK, A JAK OLIWNIK?
Piękne, słoneczne, lato przeciąga się na październik.
To dobrze. Tyle niepokoju mamy w świecie: wybory, huragany, katastrofy, złe słowa różnych osobników, którzy głoszą to z ekranów telewizora, komputera i plakatów, że przynajmniej przyroda wokół nas daje chwile wytchnienia.
Wczoraj spędziłam kilka godzin w Parku Śląskim. W miłym towarzystwie posiedziałam z Rosarium, gdzie ciągle kwitną czerwone i kremowe róże. Najpierw na ławeczce poświęconej Wiktorowi Osiatyńskiemu, potem pod ulubioną od lat, a coraz większą, lipą. Słońce świeciło. Nie chciało mi nawet otwierać przyniesionej książki. Ciekawsza czekała w domu: ŻYCIE INTYMNE UCZONYCH. KORESPONDENCJA MARII I STANISŁAWA OSSOWSKICH.