nic nowego
a jednak starzeją się
ranne pytania
o kształt nosa o zgryz o te rysy
wywołujące niedopisane
twarze z rodzinnych sepii
coraz bardziej niewyraźne
z poszarpanymi brzegami
nerwowej tkanki
niepamięci kto kiedy
dlaczego nie inaczej
z żyłkami pęknięć
wdziera się biel
milcząca koronka czasu
na skronie
na skraj