Roman Śliwonik – Łaknąć

0
398
Roman Sliwonik - poeta fot. Krzysztof Wojciechowski/FORUM

Wyszedłem
spod ciemnych sosnowych gałęzi  W lesie
była cisza którą się czasem widzi
zanim usłyszy drzewa kwiaty
i siebie
Z drzew przebijała biel
Na wielkiej polanie rosły konwalie
białe z odcieniem diamentu Zapach
miał własną konstrukcję
nie opadał
trwał
W końcu polany ktoś stał

Patrzyłem  
Chciałem  zapamiętać

Reklama
Poprzedni artykułKatarzyna Zwolska-Płusa – zmartwychwstała
Następny artykułJacek Świerk – Przepis

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę wprowadź nazwisko