Tylko raz krzaki stają w białym śniegu kwiatów.
Oczy są fijołkami,
A wiatr głaszcze – i pachnie włosami,
Wiosennym ciepłem wieje od dalekich światów.
Oczy są fijołkami,
A wiatr głaszcze – i pachnie włosami,
Wiosennym ciepłem wieje od dalekich światów.
Wtedy burze są szczęściem, a słowa muzyką,
A śmiech jest błękitnym niebem.
I oczami są zielone gwiazdy,
Największymi smutkami odjazdy,
A marzeń niespełnionych ból – powszednim chlebem.
I nie masz wtedy mocy, co by się oparła
Nocy,
Trylom płynącym z słowiczego gardła
I ciszy pachnących warg.
Bo oczy są fijołkami – i niebem,
A wiatr pachnie suchymi włosami.
I pod wiewem dalekich, błyszczących światów
Zielone krzaki stają w białym śniegu kwiatów.