Strona główna Tagi Wiersz dnia

Tag: wiersz dnia

WIESŁAWA KWINTO – KOCZAN – CV

  W  szarym  kartonie, po  szarym  mydle, pradziadku  tych, do  wyboru  i  koloru, zestarzało  się  moje  CV: metryki,  świadectwa, legitymacje  i  wyrazy  uznania, prognozy  przyszłości, plany,  które  zmieniły  plany, słuszne  wybory,  błędne  diagnozy. Pożółkłe  i ...

Felicjan Faleński – MEANDRY [258]

Gdy się w narodzie czyn rozstroiTak, że społeczność na wskroś choraNie dziś już zda się żyć, lecz wczora -To nawet w całej...

Tytus Czyżewski – PANAM

Panam to serce bijące z tętnicą rzeką pośrodku z ulic jedwabnych się sączy krew lepka i gorąca na sercu gdy rękę kładłem na książce żywej i ciepłej by...

Kazimierz Sopuch – Kamienne kręgi

Zostawiłaś mnie gdy byłaś najbardziej potrzebnaSłyszę twój głos bierzesz mnie za rękę wyprowadzasz- Dalej musisz iść sam już niedaleko

EWA PILIPCZUK – DRUCIK

(Tacie w 80. rocznicę wybuchu wojny)W gimnazjum mówili na ciebie Drucik szesnastoletni radiotelegrafisto na Bramie Krakowskiej pierwszego września...

Antoni Lange – * * *

Kto wie, z jakich płomieni i z jakich popiołów Powstaje to, co ciżba zowie lodowatem; Z jakich łez i wyjących od spazmu żywiołów Jest to,...

Ignacy S. Fiut – W kosmosie Marconiego

                                               Stanisławowi Nyczajowitu galaktyki drzewa rodzą kasztany – gwiazdy owoców pełne energii latakawki i gawrony wykrzykują czarną...

Jakub Kurzyński – NIEŚMIERTELNIKI NOSZĘ NA SZYI

Z wyrytą datą urodzenia. Twojego. Na kiczowatym łańcuszku z srebrnymi kulkami zakupionym na Woodstocku. Jestem hipisem z raną postrzałową w czole mam stygmaty –...

Bohdan Wrocławski – Poszukiwacze złota

Pewnego dnia spotkałem poszukiwaczy złota Pełno ich teraz biegają wzdłuż podmiejskich śmietników Krzyki radości przemieszane słońcem i odorem Umierających skowronkówWieczorami opowiadają...

Mirosław Welz – Przecena

Na rogu Chmielnej W Warszawie Wiersze Ewy Lipskiej Za siedem złotychŻółta naklejka Na tęczowej okładce Cyfra pisana odręcznieJednak to prawda Miłość, droga pani Schubert… Jest przeceniona

Proza