Tadej Karabowicz – Poetyckie przesłanie Wasyla Stusa w tomie „Wesoły cmentarz”

0
126

W 1990 roku w Wydawniczej Agencji Związku Ukraińców w Polsce (późniejsze Wydawnictwo Tyrsa OUP), ukazał się tom poetycki dysydenta ukraińskiego i poety Wasyla Stusa (1938-1985) o nazwie „Wesoły cmentarz” («Веселий цвинтар» Warszawa 1990). Mimo, że tom ukazał się po ukraińsku, posiadał polski autorament wydawniczy. Wstęp o nazwie „Zamiast komentarzy” oraz wiadomości biograficzne o poecie były w nim zawarte nie tylko po ukraińsku, ale także po angielski i po polsku.

Wówczas na progu lat dziewięćdziesiątych rozgorzała się także dyskusja wśród polskich tłumaczy literatury ukraińskiej o potrzebie przybliżenia dzieła Wasyla Stusa czytelnikowi polskiemu. Rozpoczął ją niedościgniony tłumacz literatury ukraińskiej prof. Florian Nieuważny, kontynuował Józef Waczków, będący wówczas redaktorem literatur wschodniosłowiańskich w miesięczniku „Literatura na Świecie”. Dyskusję tę studziły trudne na ogół utwory poetyckie Stusa, nie poddające się łatwo tłumaczeniom, poprzez figuratywny język wewnętrzny i jego symbolikę. Trzeba było czekać wielu długich lat, by w 2020 roku Marcin Gaczkowski przetłumaczył i wydał wiersze Wasyla Stusa w tym także z tomu „Wesoły cmentarz”. (Patrz: Wasyl Stus, Wesoły cmentarz. Wiersze wybrane z lat 1959–1971, przekład i przedmowa Marcin Gaczkowski, Kolegium Europy Wschodniej, Wrocław-Wojnowice 2020).

Autor „Wesołego cmentarza” poeta ukraiński Wasyl Stus,urodził się 6 stycznia 1938 w Rachniwce w obwodzie winnickim, zmarł jako więzień polityczny z 3 na 4 września 1985 w łagrze sowieckim ВС-389/36-1 koło Kuczino w obwodzie Perm.

Wasyl Stus był dysydentem i więźniem sumienia – uznany za najwybitniejszego ukraińskiego poetę drugiej połowy XX wieku. Zajmował się krytyką literacką tłumaczeniami oraz publicystyką. Był jednym z najbardziej aktywnych przedstawicieli ukraińskiego narodowego ruchu za niezależność Ukrainy lat sześćdziesiątych. Studiował w donieckim Instytucie Pedagogicznym na Wydziale Literatury i Języka Ukraińskiego. Będąc na studiach zaczął pisać wiersze oraz próbował sił w przekładach poezji i w krytyce literackiej. Interesował się filozofią oraz egzystencjalizmem europejskim. Po ukończeniu studiów uczył języka ukraińskiego w szkole w Horłówce. W 1963 roku został asystentem w Instytucie Literatury im. Szewczenki Akademii Nauk Ukrainy w zakresie literatury.

Przyjazd Wasyla Stusa na początku lat sześćdziesiątych do Kijowa zmienił jego życie i wprowadził do sposóbu myślenia nowe elementy poznawcze. W 1965 roku poeta wstąpił w związek małżeński z Wałentyną Popeluch, a 15 listopada 1966 urodził się jego jedyny syn Dmytro Stus. Dorobek literacki okresu kijowskiego stanowiły druki rozproszone w ówczesnej prasie oraz przygotowanie do druku trzech tomów poetyckich: „Kruhowert’ («Круговерть»), „Zymowi derewa” («Зимові дерева») i „Wesełyj cwyntar” («Веселий цвинтар»). Jednakże zostały one odrzucone przez cenzurę. Dlatego maszynopisy tomów poety dotarły na Zachód i  ukazały się pod nazwą  „Zymowi derewa” («Зимові дерева», Bruksela 1970) ze wstępem Ariadny Szum. Ten tom Wasyla Stusa wydany przez diasporę ukraińską, był włączony do sprawy sądowej nad poetą.

Wasyl Stus znalazł się na indeksie politycznym za niezależne poglądy oraz sprzeciw społeczny. Został 12 stycznia 1972 roku aresztowany, osądzony i skazany na 5 lat łagru oraz 3 lata zesłania. Sądzony był głównie za poglądy polityczne oraz za wiersze i artykuły o literaturze ukraińskiej, publikowane w drugim obiegu i w ukraińskiej emigracyjnej prasie na Zachodzie. Po zapadnięciu wyroku, poeta przebywał w obozach w Mordowii na Uralu. W 1977 roku został zesłany do obozu Matrosowo, na Magadanie (Kołyma) nad brzegami Morza Ochockiego. Z tego okresu zachowała się jego korespondencja z członkinią „Grupy Nowojorskiej” poetką Wirą Wowk, którą Stus znał jeszcze z okresu kijowskiego lat sześćdziesiątych. W sierpniu 1979 roku poeta powrócił do Kijowa, gdzie zaangażował się w działalność Ukraińskiej Grupy Helsińskiej. W maju 1980 roku, przed olimpiadą w Moskwie (która także odbywała się w Kijowie), został ponownie aresztowany i skazany na 10 lat więzienia i 5 lat zesłania. Więziony był i zmarł w obozie WS-389/36-1 koło Kuczinio w obwodzie Perm. Zakazano mu wówczas widzeń z rodziną, ostatnie odbyło się wiosną 1981 roku. Był zamykany w jednoosobowej izolatce, ogłaszał głodówki.

Wasyl Stus, podobnie jak poeta i dysydent Ihor Kałyneć ze Lwowa poparł w swoich zesłańczych wypowiedziach powstanie w Polsce Solidarności i opowiedział się za próbą obalenia ustroju socjalistycznego w PRL. Zmarł w 1985 roku w karcerze obozowym, już po ogłoszeniu przez Michaiła Gorbaczowa radzieckiej pierestrojki („przebudowy”) w ZSRR i został pochowany na cmentarzu obozowym w Borysowo rejonu Czusowskiego obwód Perm, bez imienia i nazwiska pod numerem 9. Jesienią  1989 roku dokonano ekshumacji grobu poety i trumnę z jego prochami 19 listopada 1989 roku przewieziono samolotem z Premu do Kijowa, wraz z prochami innych dysydentów ukraińskich Jurija Łytwyna i Ołeksy Tychego. W Kijowie Wasyla Stusa pochowano w nekropolii stolicy, na cmentarzu Bajkowa (Bajkowe kładowyszcze). W tomie „Wesoły cmentarz”  (s. 87-102) znalazły się zdjęcia z uroczystego pogrzebu poety, gdzie jego trumnę niosą ukraińscy dysydenci i więźniowie sumienia Łewko Łukjanenko oraz Mychajło Horyń.

We wstępie do tomu „Wesoły cmentarz” zawarto historię jego powstania. Wspomina się w nim, że Wasyl Stus napisał go w przeciągu 1970 roku i wprowadził do ukraińskiego drugiego obiegu w Kijowie w ilości dwunastu egzemplarzy autorskich. Zadziwia fakt tworzenia dysydenckiego tomiku przez jego autora, bowiem te dwanaście egzemplarzy było przepisane na maszynie do pisania, która nie miała ukraińskich znaków alfabetycznych. Dlatego w miejscu ukraińskiego znaku „ї” poeta wstawiał znak wykrzyknika: ”!”. W literaturoznawstwie ukraińskim wspomina się także, że tom był pośrednio protestem poety przeciwko brutalnemu zabiciu 28 listopada 1970 roku w niewyjaśnionych okolicznościach odeskiej malarki i dysydentki Ałły Horskiej (1929-1970). Dlatego został od razu zauważony przez cenzurę i konsekwentnie niszczony. W przeciągu dwudziestu lat od jego podziemnej publikacji, do 1990 roku prawdopodobnie ocalał w zbiorach bibliotecznych tylko jeden egzemplarz. Był to egzemplarz ze zbiorów kijowskiego uczonego i dysydenta Heinrycha Dworka (1931-2012). Warto wspomnieć, że pierwszą żoną syna Wasyla Stusa  – Dmytra Stusa, była córka Heinrycha Dworka – Oksana Dworko.

Egzemplarz „Wesołego cmentarza” przywieziony w 1990 roku do Warszawy, ze zbiorów Heinrycha Dworka, zawierał potoczny numer odbitki maszynopisu (nr 1) oraz odręczny podpis autora – Wasyla Stusa, w lewym górnym rogu. Patrząc na ten dysydencki tom, odczuwa się epokę w której powstał. Dlatego redakcję tomu pozostawiono synowi poety, Dmytrowi Stusowi, który osobiście czuwał nad wydaniem książki poetyckiej w Warszawie. Natomiast Wydawnicza Agencji Związku Ukraińców w Polsce zapewniła tomikowi najwyższy ówczesny poziom wydawniczy, dobry papier, wysoki nakład, nietuzinkową szatę graficzną. Opiekę redakcyjną tomu, powierzyła ważnym osobom w ukraińskim środowisku redaktorskim Warszawy. Redakcję techniczną – niedoścignionemu redaktorowi „Naszego Słowa” Anatolowi Kobelakowi, a korektę redaktor Annie Ciechanowicz. Jako doświadczeni redaktorzy, dołożyli oni wszelkich starań, by dysydencki tom Wasyla Stusa wybrzmiał na nowo na progu ukraińskiej niepodległości i stał się istotnym ogniwem wydawniczym poetyckiego dorobku ukraińskiego dysydenta. Stąd książka zaczęła być rozpoznawalna także z perspektywy jej szaty graficznej. Powierzono ją ukraińskiemu artyście plastykowi Mychajłowi Wituszyńskiemu (1950). W ówczesnym czasie Mychajło Wituszyński zamieszkał w Polsce na stałe i miał kilka udanych wystaw oraz współpracował z Wydawniczą Agencją Związku Ukraińców w Polsce – późniejszym Wydawnictwem Tyrsa (redaktor naczelny Andrij Zabrowarny). To dzięki Wituszyńskiemu, tom Wasyla Stusa powracał do czytelnika jego wierszy, w przemyślanej monochromatycznej szacie graficznej. Z prespektywy wydawniczego czasu, gdy w Polsce po transformacji politycznej 1990 roku, zaczęły ukazywać się dobre książki poetyckie na papierze wysokiej jakości, z nietuzinkową szatą graficzną, tom Wasyla Stusa nie utracił swojej wartości estetyczno-wydawniczej. Po latach może szokować natomiast sam ówczesny nakład książki – pięć tysięcy egzemplarzy.

Dysydencki tom „Wesoły cmentarz” w 1990 roku wybrzmiał na nowo i był dobrym zwiastunem wydawniczym dla miłośników poezji Wasyla Stusa. Rok po wydaniu tomu, 24 sierpnia 1991 roku Ukraina ogłosiła niezależność państwową. Ten fakt, był wyzwaniem dla środowisk translatorskich w Polsce, by na nowo odczytać literaturę ukraińską drugiej połowy XX wieku, dodając do tłumaczeń na język polski dysydentów, twórców drugiego obiegu, poetów niszowych, emigrantów oraz nową, rodzącą się literaturę postmodernistycznych grup literackich. Zwłaszcza, że po odzyskaniu niepodległości państwowej Ukrainy, do ukraińskich środowisk literackich, wrócił – jakby od nowa, tom Wasyla Stusa „Palimpsesty” (Nowy Jork 1986), wydany przez Nadiję Switłyczną. Był on  najbardziej obszernym i reprezentatywnym wyborem wierszy poety, robiącym ogromne wrażenie na czytelniku. Do dyskusji literackiej wróciła także trudna sprawa tłumaczeń Wasyla Stusa na język polski. Ważną rolę w tej kwestii odegrały badania naukowe oraz tłumaczenia prof. Bazylego Nazaruka. Zainteresował on twórczością Stusa takich znakomitych tłumaczy, jak Wiktor Woroszylski (1927-1996), czy Jerzy Litwiniuk (1923-2012). Jednakże problem pozostał  nierozwiązany i dopiero ukraińskie wydania zbiorowe Wasyla Stusa w Kijowie, dały światło na nowe odczytanie jego poezji.

Oto przykład wnikliwych tłumaczeń dokonanych przez poetę Wiktora Woroszylskiego z tomów Wasyla Stusa „Zymowi derewa” (1958-1969) i „Wesełyj cwyntar” (1970):

* * *

Naucz się czekać, druhu, naucz się czekać.
Jaskółki na drutach elektrycznych
poczerniałe od błękitu nieba
wsłuchują się jeszcze w stłumione prądy ziemi;
niewidome okna
przez tysiąc minionych lat
nie wypiastowały jeszcze swojego ducha
w niewygodnej pułapce egzystencji;
jeszcze wzdraga się wiewióreczka
przed uszczknięciem tłuczonego grochu z twej dłoni.
Kamieniej, kamieniej, kamieniej.
Tylko skała ma zmysł samozachowawczy.

(Tłumaczenie Wiktor Woroszylski z tomu „Zymowi derewa” (1958-1969)

* * *
Przepych Łysej Góry zapada się w mrok i niebyt
i jesienne listowie dogasa w zgęstniałym niebie.
A ja zapomniałem,gdzie ta Łysa Góra, i nie wiem,
czy przyjęłaby, czy poznałaby jeszcze mnie.
Wieczorowa poro, złych rozstań posępna poro!
Nie pamiętam, nie wiem, pojęcia nie mam,
czy umarłem, czy żyję, czy żywcem umieram,
bo odegrzmiało, odkwitło, oddźwięczało wszystko wokoło.
Tylko dotąd pachną twoje dłonie smutne,
dotąd pachną wargi, takie gorzkie są, że aż słone.
I życie zatracone przefruwa jak ptaszysko spłoszone,
i głucho jak krew w aortach słowiki huczą okrutne.

(Tłumaczenie Wiktor Woroszylski z tomu „Wesełyj cwyntar” (1970)

* * *
     pamięci Ałły Horskiej

Rozpal się duszo. Rozpal, a nie- rozpłacz!
Ziąb czarny zasnuł słońce Ukrainy.
Ty- szukaj cienia czerwonej kaliny
w czarnych odmętach, śliskich wodorostach.

Mało nas. Drobna szczelina czy szczerba
zostanie po modlitwie, po nadziei.
Wszak los nam dawno przestrogi udzielił,
że krew kaliny gęsta jest i cierpka,

i tak się pieni jak krew w naszych żyłach.
Lecz w białym dreszczu wiecznych skarg i pragnień
drobina bólu, co w głąb się zapadnie,
cierpieniem nieśmiertelnym będzie żyła.

(Tłumaczenie Wiktor Woroszylski z tomu „Wesełyj cwyntar” (1970)

Zacytowane wiersze ukazują, że poetyckie przesłanie twórczości Wasyla Stusa zostało zawarte w jego własnym stylu literackim. Wśród stosowanych środków wyrazu Stus lubił archaizmy językowe, przywracając im literackie współczesne brzmienie. Stosował także leksykę potoczną oraz dialektyzmy językowe. To dawało jego twórczości indywidualne światło, a  język ukraiński jego utworów, stawał się filozoficznie dostojny i napełniony toposami literackimi. Stąd poeta oscylował między rodzimym egzystencjalizmem – zwłaszcza zaczerpniętym z filozofii Hryhorija Skoworody, a osobistą narracją własnego „ja” uwidocznioną tak wyraźnie w tomie „Wesoły cmentarz”.

Lata sześćdziesiąte, z których wyrósł Wasyl Stus jako poeta, obfitowały w ważne indywidualności twórcze, można powiedzieć trzech nurtów. Pierwszy to literatura oficjalna, w której znaleźli się literaci podlegli władzy i korzystający z dobrodziejstw wyznaczonych przez socrealizm, któremu hołdowali (Iwan Dracz, Borys Olijnyk, Dmytro Pawłyczko, Mykoła Winhranowski). W drugim nurcie byli poeci buntu politycznego (Lina Kostenko, Wasyl Symonenko), dysydenci (Wasyl Stus, Ihor Kałyneć, Wasyl Hołoborod’ko, Mykoła Worobjow, Iwan Switłycznyj) oraz autorzy tworzący poza Kijowem (Josyp Struciuk, Atena Paszko, Iryna Senyk, Ołeksandr Zajwyj). Trzeci nurt stanowili twórcy niszowi (Raisa Łysza, Jurij Wiwtasz, Iwan Sokulski, Iwan Czernecki), często promujący się we własnym środowisku literackim, gdzie czytali swoje wiersze i w sposobie zachowania byli bliscy do cyganerii literackiej. Ta charakterystyka środowiska twórczego Ukrainy lat sześćdziesiątych jest oczywiście niepełna, jednakże ukazuje kontekst pokoleniowy w którym działał i tworzył Wasyl Stus. Warto uzmysłowić fakt, że od 1972 roku do śmierci w 1985 roku poeta fizycznie przebywał poza Ukrainą i jej środowiskiem literackim, będąc w obozach Syberii i na zesłaniu, ale pamięć o nim i jego dziele była żywa i aktualna.

Lublin, listopad 2024

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko