Od kilku lat w trakcie Festiwalu Kultury Żydowskiej Warszawa Singera powtarzam, że przydałaby mi się umiejętność teleportacji. Nie inaczej było podczas dwudziestej pierwszej edycji Festiwalu, organizowanej od 24 sierpnia do 1 września 2024 roku. Nie wszędzie dotarłem, ale spróbuję zaprezentować kilka wydarzeń bezpośrednio związanych z literaturą. Siłą rzeczy nie mogłem być na wszystkich, stąd taki, a nie inny, wybór.
Spotkania z książkami, a raczej z ich autorkami i autorami oraz bohaterkami i bohaterami, przyjmowały różną postać i odbywały się w wielu miejscach, między innymi w Austriackim Forum Kultury i w Centrum Kultury Jidysz. Wszystko odbywało się pod czujnym okiem i przy dużej aktywności Remigiusza Grzeli. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że od dawna podziwiam pracowitość i wszechstronność zawsze dobrze przygotowanego kierownika literackiego Festiwalu oraz Teatru Żydowskiego. Poprowadził on kilka spotkań w ramach Żydowskiego Salonu Literackiego oraz cyklu Opowiedz mi swoją historię.
Wiele wzruszeń przyniosły spotkania z osobami, które przeżyły pobyt w gettach. Była wśród nich Elżbieta Ficowska – bohaterka książki Bietka autorstwa Cezarego Harasimowicza. Pierwsze minuty spotkania poświęcono mężowi Pani Elżbiety, Jerzemu Ficowskiemu: 4 września 2024 roku przypadała setna rocznica urodzin znakomitego poety, autora tekstów piosenek, prozaika, eseisty i tłumacza. Widzowie usłyszeli, odtworzony z taśmy, fragment wiersza Odczytanie popiołów, recytowanego przez samego autora. Z kolei Cezary Harasimowicz przypomniał wiersz Twoje matki obie, który był dedykowany „Biecie z miłością”. Autor książki Bietka powiedział, że nie czuje się dokumentalistą, lecz opowiadaczem historii. Było mu o tyle łatwo, że sam mieszkał na Muranowie, dzięki czemu miał wiele wspólnych miejsc ze swoją bohaterką. Rozmowa toczyła się wokół metafizyki, filozofii („Jaki jest sens ocalenia?”), ale wspominano również śmieszne sytuacje z czasów działalności opozycyjnej Elżbiety Ficowskiej.
Od lewej: Cezary Harasimowicz, Elżbieta Ficowska i Remigiusz Grzela.
Z kolei 5 września minęła setna rocznica próby zamachu na prezydenta II RP Stanisława Wojciechowskiego: ktoś rzucił bombę w powóz z prezydentem. Na szczęście nie było ofiar. Wśród uciekających widzów był żydowski student Stanisław Steiger, który został wskazany przez pewną tancerkę jako zamachowiec. Lwowscy śledczy ogłosili, że ujęli sprawcę, zaś prasa narodowa nadawała dynamikę sytuacji, w myśl zasady:
Żyd chciał zabić prezydenta = Żydzi tego chcieli.
W tym czasie próbowano ukryć listy od ukraińskich nacjonalistów, którzy przyznawali się do zamachu. Sto lat później przebieg zdarzeń opisuje Grzegorz Gauden – autor książki Polska sprawa Dreyfusa. Kto próbował zabić prezydenta.
Podczas premiery książki autor zwrócił uwagę, że ówczesny antysemityzm nie był antysemityzmem ludowym, lecz wywodził się od elit. Ba, polscy intelektualiści wyparli z pamięci Steigera i wolą pokazywać Dreyfusa. Jak stwierdzono w czasie spotkania, Steiger nie miał swojego Zoli [Émile Zola był francuskim pisarzem, który w 1898 roku zaangażował się w obronę francuskiego oficera, Alfreda Dreyfusa, niesłusznie oskarżonego o zdradę – przyp. RS].
Grzegorz Gauden
Termin trzeciego spotkania również zbiegał się z pewną okazją: następnego dnia jego bohaterka, Bronisława Horowitz-Karakulska, miała 69 rocznicę ślubu i – korzystając z tego, że wydarzenie było transmitowane online – pozdrowiła swojego męża, który musiał zostać w Krakowie. Autorka, a właściwie współautorka, książki Niusia z Listy Schindlera. Historia ocalenia, Magda Huzarska-Szumiec, stwierdziła, że w trakcie rozmów i pisania swojej debiutanckiej książki, płynęła wraz z przedstawioną tam historią, a… lubi pływać. Podkreśliła również dużą rolę męża bohaterki w procesie powstawania dzieła. Ktoś zapyta: – Dlaczego współautorka? Dlatego, że obie panie znakomicie się uzupełniały jako narratorki.
Wróćmy jednak do spotkania, podczas którego istotną sprawą stała się kwestia pamięci o tamtych czasach. Bohaterka książki, która ma wielkie poczucie humoru i mawia, że z każdej sytuacji można znaleźć wyjście, stwierdziła, iż wówczas
… wszyscy byliśmy zniszczeni jako hasło „człowiek”.
Właśnie dlatego przez długi czas po wojnie nie rozmawiano o wojnie i jej następstwach („głodzie, smrodzie, wszach i tak dalej”), a brat Pani Niusi, słynny Ryszard Horowitz, wręcz wyrzucił najpierw wszystko z pamięci. Osoby uratowane przez Oskara Schindlera nie kontaktowały się ze sobą do czasu, aż Steven Spielberg [reżyser filmu Lista Schindlera – przyp. RS] nie zorganizował ich spotkania.
Od lewej: Magda Huzarska-Szumiec, Bronisława Horowitz-Karakulska i Remigiusz Grzela.
Jak wiadomo, zdecydowana większość mieszkańców gett zginęła. Na dużą uwagę zasłużył przewodniczący warszawskiego Judenratu, Adam Czerniaków, który – nie chcąc współpracować z Niemcami przy wywózkach Żydów do obozu zagłady w Treblince – popełnił samobójstwo. Autorka książki Pęknięte lustro. Adam Czerniaków,
Patrycja Dołowy, upomniała się o jego pamięć, próbując zrozumieć sytuację jednostki w sytuacji tragicznej. Autorka opowiada historię człowieka rozdartego między polskością a żydowskością, odrzuconego zarówno przez Polaków, jak i przez Żydów. Kreśli portret wiernego swoim ideałom inteligenta, który kierował się dobrymi intencjami, ale brak wiedzy o prawdziwych zamiarach okupantów wypaczał sens jego działań. Zwraca uwagę, że Czerniaków do dzisiejszego dnia nie doczekał się zrozumienia.
I w ten oto sposób powróciliśmy na Muranów, gdzie mieściła się zasadnicza część warszawskiego getta. Pracuję tam zawodowo, ale dopiero lektura książki Podziemny Muranów Jacka Leociaka pokazała mi niezwykłość miejsc, które widzę niemal codziennie. Prezentowałem tę książkę na innej stronie (zob. https://www.warszawa.pl/pamiatki-z-muranowa/). Nie ma jednak tak dobrze: moja znajomość Muranowa… wkroczyła w trzecią fazę: spotkanie z autorem podczas Festiwalu Singera zmusiła mnie do jeszcze innego spojrzenia na otaczające mnie ulice i miejsca. I to jest wielka wartość dodana tego typu spotkań!
Cykl Opowiedz mi swoją historię był poświęcony kwestii pamięci o losach polskich Żydów – nie tylko podczas II wojny światowej. W jego ramach zorganizowano między innymi spotkanie z Beatą Izdebską-Zybałą – autorką książki Anna i Jarosław Iwaszkiewiczowie. Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, oraz Matyldą Elenge – prawnuczką Iwaszkiewiczów. W dotychczas wydanych biografiach Jarosława Iwaszkiewicza przedstawiano pomoc, jakiej w Stawiskach udzielano Żydom podczas okupacji hitlerowskiej. Były to jednak informacje rozproszone. Autorka zebrała je w jednym opracowaniu, dodając do tego aneks zawierający fragmenty dzienników Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów oraz wspomnienia ich córki, Marii. Wśród uratowanych znajdowali się zarówno żydowscy sąsiedzi z pobliskich miejscowości, jak i przyjaciele oraz znajomi z kręgów artystycznych i naukowych. Podczas spotkania wymieniono m.in. Irenę Krzywicką, Arnolda Szyfmana i Jana Brzechwę. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Iwaszkiewiczowie uważali swoje postępowanie za swoją powinność i dopiero pośmiertnie (w 1991 roku) zostali uhonorowani medalem Sprawiedliwi wśród Narodów Świata.
Trudno nadążyć za kolejnymi promocjami książek podczas Festiwalu Singera. Niemniej próbuję. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na książki Rywka. Śmierć ze złotym warkoczem. Gry wojenne polskiego podziemia Michała Wójcika oraz Icek – chłopiec z warszawskiego getta, której autorami są Jacek Rewerski i Christophe Mahieu.
Autor pierwszej z nich przedstawia sylwetkę Rywki Tajtelbaum, ps. “Wanda” – legendarnej żydowskiej bojowniczki oraz osób należących do specjalnej komunistycznej grupy polskiego podziemia w czasie okupacji. Jego książka jest fascynującą opowieścią opartą na faktach – o bohaterstwie, zdradzie i walce o wolność, rzucającą nowe światło na interpretację wydarzeń minionej epoki. Znam kilka poprzednich książek Michała Wójcika (m.in. rozmów ze Stanisławem Likiernikiem i Stanisławem Aronsonem oraz Wandą Traczyk-Stawską i Zofią Posmysz), dlatego z zapartym tchem niemal natychmiast rzuciłem się na lekturę tej książki.
Z kolei Icek – chłopiec z warszawskiego getta jest nieco inną opowieścią: graficzną, szukającą nowego języka opowiadającego o wojnie. Łączy ona obraz ze słowem, a jednocześnie defragmentyzuje narrację, przekazując jednocześnie istotne informacje o różnych wydarzeniach historycznych. Warto zwrócić uwagę, że w tym samym czasie, w Korczakianum na ulicy Jaktorowskiej 6 [czyli w historycznym budynku Korczakowskiego Domu Sierot – przyp. RS) funkcjonowała mobilna wystawa poświęcona tej tematyce.
Bardzo ciekawym wydarzeniem Festiwalu jest cykl Czytelnia pisarzy żydowskich – Mistrzowie czytają. I to nie tylko ze względu na to, CO jest czytane, ale równie istotne jest, KTO czyta! Chyba wystarczy, że nadmienię, iż fragmenty opowiadań patrona Festiwalu, Isaaca Bashevisa Singera, zatytułowanych Przyjaciel Kafki i Kabalista z East Broadway, przeczytała Emilia Krakowska, zaś Krzysztof Gosztyła zaprezentował fragmenty opowiadania Józefa Hena Bokser i śmierć. No dobrze, przypomnę, że 8 listopada 2023 roku Józef Hen ukończył sto lat i… nadal jest aktywny pisarsko!
Niemal na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na spotkanie z prof. Moniką Adamczyk-Garbowską – autorką nowego przekładu Sztukmistrza z Lublina Isaaca Bashevisa Singera. O ile dotychczasowe przekłady wywodziły się z języka angielskiego, o tyle najnowszy pochodzi wprost z języka jidysz, w którym pisał patron Festiwalu.
Sztukmistrz z Lublina – okładka książki
Została mi wisienka na torcie. Otóż w radiowej Trójce wyemitowano na żywo słuchowisko Szosza, oparte na ostatniej powieści Isaaca Bashevisa Singera. Działo się to w obecności słuchaczy, którzy mieli okazję, by zobaczyć, jak powstaje radiowe słuchowisko teatralne. Warto nadmieni, że patronem tego wydarzenia było Stowarzyszenie Autorów ZAiKS.
Swoją drogą, jestem ciekaw, ile jeszcze nowych zjawisk pojawi się w następnych edycjach Festiwalu Kultury Żydowskiej Warszawa Singera?
Roman Soroczyński
15.09.2024 r., Warszawa