Bogusława Matusiak – wiersze

0
90
Maria Wollenberg-Kluza

jabłka przeważnie są słodkie

w każdej darowanej chwili
odnajduję delikatność wyznań
zapisane w chromosomach

codziennie nadają nowe imiona
dźwiękiem najczulszych ze strun

drżą pod wpływem wiatru
z przyjaznej strony kosmosu

zanim myśli rozpłyną się we mgle
zapiszę podchodzącą jesień
na czerwonej skórce jabłka
które obrałam dla ciebie
w samym środku sierpnia


zanim pojedziesz do Egiptu

Dla wnuczki

masz takie długie włosy
mówisz że kiedyś je zetniesz
i zostaniesz archeologiem

dzisiaj przyniosłaś dwa ząbki
te dla zębuszki i dla pamięci
zapomniałaś o płaczu
kiedy sama wkładałaś je
do koperty w rodzinnym albumie
z twoim imieniem i zdjęciem

przyglądam się z uśmiechem
na myśl jak pięknie
będziesz wyglądać
na tle zachodzącego słońca


niezbyt równa liczba

te ponad sześćdziesiąt zaczyna drażnić
zmęczeniem oczu i kręgosłupa
czuję żebra przy pełniejszym oddechu

dla przypomnienia że jeszcze nie czas
odchodzić tak bez konkretnej przyczyny

porządkuję przepisy przycinam krzewy
sierpień coraz bardziej leniwy
przysiada na dłużej cieniem
na mojej ławeczce jeszcze kot
szuka słonecznych plam

a ja myślę o plamach na słońcu
czarnych dziurach gdzie znika wszystko
światło też jakieś inne
jak rosnący w uszach głos
dla przypomnienia ostrzeżenia
pozostający bez odzewu

to przez śmiejący się w nos czas
i wiatr
coraz śmielej tańczący wśród drzew


rozmowa z Czesławem Miłoszem

lubię pobyć na brzegu rzeki ot tak
bez powodu obserwuję jak za drzewami
chowa się światło dzienne
nawet przez mgnienie myśli
nie przebiegła filozofia rzeczy i stanu

jestem prostolinijna i tak spoglądam
na wszystko na ptaki na drzewa
chmura jest chmurą a deszcz deszczem
przynosi ochłodę w upalny dzień

wiesz nie szukam już tego sedna
poddaję się morskim falom
patrzę w niebo i liczę chmury
za tą białą przypłynie kolejna
jak myśl która czasem się rozpłynie
a czasem pozostanie na dłużej
dla zbliżenia się do tajemnicy

nie spędza już snu z oczu
pozwala swobodniej oddychać
gdy wnikam w ten ogrom
rozszerzającego się wszechświata
w chwili gdy jestem na brzegu rzeki
przed zachodem to wystarczy

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko