Musisz wytoczyć wiarę
cięższą od salw
Co na polach szastają
głośną śmiercią. Śmierć musisz
zniewidzialnić wsłuchując się w milczenie
Boga odwiecznie
ukrytego w
nicości.
Później musisz
odchodzić z umiarem
lżejszym od istnienia
powolutku cicho
niczym tchnienie
anioła
aż
ktoś zawoła cię
stamtąd i powie
dziękuję