Apolinary Nosalski (1930-2005) to twórca utworów poetyckich, powieści i opowiadań historycznych, członek Lubelskiego Oddziału Związku Literatów Polskich. Mieszkał w Brudnie i Miłkowie – niewielkich miejscowościach koło Parczewa, pracował w szkołach podstawowych Lubelszczyzny. Jego pasją była literatura i pisarstwo. Mówiąc o tym, jestem świadomy jak trudno było pisarzowi, będącemu z zawodu nauczycielem, łączyć pracę zawodową z działalnością literacką. Krajobraz pisarski Apolinarego Nosalskiego posiadał na ogół samotniczy tryb życia. Mimo aktywnego uczestnictwa w ZLP niewiele o nim wiemy.
Apolinary Nosalski był pisarzem pracowitym i twórczym. Debiutował w lubelskiej prasie utworem “W lesie” w 1968 roku. Początkowo należał do Nauczycielskiego Klubu Literackiego im. Józefa Czechowicza w Lublinie oraz Podlaskiego Klubu Literackiego “Maksyma” w Białej Podlaskiej. Jest to okres istnienia struktur wojewódzkich w Białej Podlaskiej (1975–1998) do których wchodziło miasto Parczew. Jako pisarz, Apolinary Nosalski ciążył do Lublina i tutaj wydał w “Wydawnictwie Lubelskim” większość swoich książek. W 1984 roku został przyjęty do Lubelskiego Oddziału ZLP, gdzie pełnił różne funkcje w zarządzie.
Był polonistą i kochał szkołę, lubił swoją pracę zawodową i wypełniał ją sumiennie. Od 1958 do 1985 roku uczył w szkole podstawowej w Miłkowie. Realizował się zawodowo jako dobry pedagog. Będąc już na emeryturze, opublikował większość swoich utworów literackich.
Moja pamięć rejestruje wizerunek pisarza w lubelskim ZLP od lat osiemdziesiątych, gdy z poetą Dominikiem Opolskim dyskutował o micie literackim. Dominik nosił długie włosy, spadające mu na ramiona i artystyczną rozwianą brodę, a pan Apolinary z sarmackim profilem, miał uładzoną fryzurę z grzywką podniesioną do góry. Nosalski zawsze przyjeżdżał do ZLP w garniturze, a Opolski przychodził w swetrach, bądź luźnych bluzach. Pisarz gestykulując ręką, mówił do Dominika Opolskiego tajemniczym szeptem, że już samo imię Apolinary nadane mu na chrzcie, świadczyło o jego XVI-wiecznych szlacheckich korzeniach rodzinnej wsi Brudno, gdzie przyszedł na świat. Tutaj należałoby dodać, że powieści i opowiadania twórcy, opisujące historyczne okolice Parczewa, rodziły się z głębokiej wiedzy o regionie. Pisarz umiał zasłyszane historie adaptować do własnego dyskursu twórczego i nadawać im nowego tchnienia.
Uczestnicząc w spotkaniach ZLP w pewnym momencie dawał znak, że powinien pożegnać się, by zdążyć na ostatni lubelski autobus do Miłkowa. To był sygnał także dla innych, że literackie spotkanie dobiega końca, dlatego wszyscy wstawali i żegnając się z panem Apolinarym, także opuszczali lokal ZLP.
Oto co pisze o nim Wikipedia: “Apolinary Nosalski (ur. 22 czerwca 1930 roku w Brudnie, zm. 14 kwietnia 2005 w Parczewie) – polski pisarz, działacz społeczny i pedagog (…) związany z Parczewem, gdzie mieszkał, tworzył i pracował jako nauczyciel. Był aktywnie zaangażowany w sprawy regionu, działał społecznie. Poza pracą zawodową był historykiem i pisarzem. Jako pierwszy spisał opowiadania i legendy z okolic Parczewa, które ukazały się w dwóch częściach pod wspólnym tytułem „Opowieści znad Piwonii” i „Opowieści znad Konotopy”. Pisał felietony historyczne do lokalnych dzienników „Życie Parczewa” i „Ziemia Parczewska”. Ponadto tworzył dla dzieci: ukazało się sześć zbiorów opowiadań dla dzieci i młodzieży. Jego wiersze były publikowane w prasie młodzieżowej, często w “Płomyczku” i “Świerszczyku”. Urodził się we wsi Brudno (wieś szlachecka, obecnie przedmieście Parczewa – T. K.). W 1950 ukończył Liceum Ogólnokształcące w Milanowie. Następnie podjął pracę zawodową jako nauczyciel w Łukówcu koło Lubartowa, po trzech latach zmienił miejsce pracy na Wolę Skromowską, a następnie Tulniki. Od 1958 pracował w szkole podstawowej w Miłkowie. Pracując zawodowo, stale podnosił swoje kwalifikacje: w 1961 ukończył Państwowe Studium Nauczycielskie, otrzymując dyplom z filologii polskiej. W 1977 ukończył studium metodyczno-przedmiotowe języka polskiego. Apolinary Nosalski jest patronem ulic w Parczewie i Szytkach. Co roku odbywa się w powiecie parczewskim regionalny konkurs literacki, którego jest patronem”.
Apolinary Nosalski był obdarzony mityczną wyobraźnią literacką i lekkością pisania. W świetle psychologii twórczości, tę cechę należałoby wyróżnić, bowiem jego utwory czyta się jednym tchem. Treść utworów można wiązać z przebywaniem pisarza na łonie przyrody. Apolinary Nosalski mieszkał na wsi, w otoczeniu natury. Posiadał dar uważnej obserwacji przyrody, która w sposób dziewiczy zachowała się wśród lasów parczewskich i rozległej pradoliny rzeki Tyśmienicy, płynącej koło Miłkowa. Natomiast bliskość miasta Parczewa, dawała pisarzowi poczucie bycia w historii i opisywania świadectw z przeszłości. Na stronicach swoich książek, widział miasto, jako dawny ośrodek wielonarodowy i wielokulturowy – o tradycjach królewskich.
W literaturze polskiej Apolinary Nosalski znany jest jako autor książek dla dzieci. Mimo takiego sklasyfikowania, wiele utworów zawartych w jego tomach poetyckich, posiada wartości szersze i opisujące nie tylko tematy dla najmłodszych. Jest to zauroczenie człowiekiem, opisywanie jego losów, ukazywanie piękna życia. Wiele miejsca w twórczości pisarza zajmuje historia.
Apolinary Nosalski był pisarzem uprawiającym twórczość niepowtarzalną. Tajemnicą jego warsztatu było to, że w literackim przekazie, zawierał istotne spostrzeżenia na temat toczących się wydarzeń i procesów w nich zachodzących. Przedstawiał charaktery ludzkie, zaangażowanie w kulturę i bezinteresowne działania wobec innych. Mówił o moralności, uczciwości i o zazdrości. Urzekał ciekawymi kompozycjami dyskursu twórczego. Łączył we własnym pisarstwie reportaż, humor i tło – najczęściej przyrodę jako odwieczną magmę istnienia. Książki poetyckie dla dzieci to: “Fiacik” (Lublin 1987), “O dwunastu braciach” (Lublin 1988), “Przydrożna jarzębina” (Lublin 1991), “Księżycowe bajki” (Lublin 1991), “Księżycowe litery” (Białystok 1991), “Wesołe wiersze” (Parczew 1992), “Tańczące rymy” (Parczew 1993), “Moja ojczyzna” (Parczew 1994), “List do lata” (Białystok 2001), “Kalendarzowe historie”. Większość tych książek ukazała się w nieistniejącym “Wydawnictwie Lubelskim”.
Z perspektywy czasu warto przytoczyć na poły humorystyczny utwór “Fiacik” z 1987 roku. Wiersz poety ukazał się w zbiorku dla dzieci “Fiacik” wydanym w nakładzie 100 tysięcy egzemplarzy, w popularnej wówczas oficynie KAW – Krajowa Agencja Wydawnicza. Było to wydawnictwo działające w Warszawie w latach 1974–2004 i mające swoje agendy wojewódzkie (do 1991 część koncernu Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza „Prasa-Książka-Ruch”).
Pędzi fiacik
szosą krętą,
czasem trąbi
na zakrętach.
Jak wesoło
silnik śpiewa!
Uciekają
domy, drzewa.
Nie prześcignie
nikt fiacika,
prawie szosy
nie dotyka…
Wiersz Apolinarego Nosalskiego “Październik” opowiada o przyrodzie i także, jak zacytowany utwór poprzedni, posiada pogodną narrację literacką:
Październik chodził drogą
w wyrudziałym kaftanie,
drzewom włosy malował
jesiennymi farbami.
Dobierał im kolory
odpowiednio twarzowe
jaskrawo-żółte klonom
osikom – malinowe.
Wystroił je paradnie
ale w tym cały kłopot,
że im wkrótce rozkradnie
wszystkie barwy listopad.
(Patrz: https://dzieci.epapa.pl/wiersze/7027.html)
Nie tylko spostrzeżenia na temat życia i współczesności były domeną twórczą lubelskiego pisarza. Apolinary Nasalski pisał, że przez Parczew prowadził szlak jagielloński w stronę Podlasia i Litwy. Dzięki twórcy opowieści o średniowiecznej przeszłość Parczewa, jako miasta królewskiego, nabrały nowej fabuły literackiej. Jego zasługą było to, że na spotkaniach autorskich i ogólnopolskich konkursach literackich, z przekonaniem przedstawiał historię swojej małej ojczyzny.
Wyobraźnia pisarska Nosalskiego równała się z wyobraźnią mityczną. W każdym zapisku z przeszłości, czy legendzie, widział oznaki dziejącej się historii. Bohaterowie jego utworów prowadzili staropolskie dialogi, siedzieli przy dębowych stołach zastawionych jadłem i miodami pitnymi – słowem otrzymali nowe tchnienie, znane nam już z polskiej powieści historycznej XIX wieku. Nosalski nie wzorował się na literaturze z XIX wieku, lecz hołdował własnemu dyskursowi literackiemu. Stworzył nową jakość w powieści historycznej swojej epoki. Przeciwstawiał ją szarej rzeczywistość lat osiemdziesiątych w Polsce. Barwna i bogata historia z przeszłości, dawała twórcy poczucie bycia w innej rzeczywistości. Odsyłam tutaj do powieści pisarza: “Prawdę w oczy” (Lublin 1978), “Przyjazd króla jegomości” (Lublin 1980), “Słońce nad basztą” (Lublin 1984), “Droga” (Lublin 1997). Tchnienie historii, tętno jej autentyczności jest w w twórczości pisarza zwielokrotnione, a siła literackiej wyobraźni zachwyca.
W powieściach historycznych Nosalskiego jest dużo dobrej fikcji literackiej i zawadiackiej wyobraźni szlacheckiej. Natomiast w opowiadaniach historycznych, pisarz personifikuje informacje swoich rozmówców oraz informatorów. Zasłyszane historie zaczynają posiadać odautorskie komentarze oraz dialogi. Charakteryzuje je twórcze zamyślenie nad przeszłością ziemi rodzinnej. Takie wartości jak miłość, poświęcenie, wierzenia i mity, są ukazywane w nowej odsłonie. Są to: “Opowieści znad Piwonii” (Lublin 1977), “Opowieści o Rynku parczewskim” (Parczew 1986), “Opowieści znad Konotopy” (Parczew 2002), “Znad Piwonii i Konotopy” (Parczew 2005; pośmiertnie: 2014).
Rzeka Piwonia, czy Konotopa płyną przez pamięć pisarza pełne raków, rechotu żab i ryb. Miasto Parczew z jego kościołami i synagogą, rynkiem i krętymi uliczkami wyrasta wśród lasów i staje się przedprożem ludzkiej cywilizacji na pograniczu Korony i Litwy. Świat podań ludowych, spisany przez twórcę, jest bogaty i tajemniczy. Występują w nich różni bohaterowie, podróżujący przez ustronne miejsca. Nocują oni w prastarych karczmach rozsiadłych przy głównym trakcie królewskim Jagiellonów prowadzącym z Krakowa przez Parczew do Wilna. Wśród legend ważne miejsce zajmują tematy historyczne i podania ludowe. Obok zapomnianych przez Boga i ludzi wiosek, na podróżujących czyhają czarownice i ukazują się zjawy. Diabły dzwonią dzwonkami przyczepionymi do ogonów i płoszą konie. Autor stara się to wszystko w swojej wyobraźni pisarskiej uporządkować. Jest więc kronikarzem, a jego mitycznym gęsim piórem umoczonym w prawdziwy atrament historii, włada wyobraźnia pisarska i fantazja.
Marta Goździk w szkicu “Literacki Parczew. Nie tylko Apolinary” pisała: “Przez długie lata jedynym rozpoznawalnym literatem z Parczewa był Apolinary Nosalski. Pisał wiersze (głównie dla dzieci, acz nie tylko), powieści, opracował legendy związane z Parczewem i okolicami (“Opowieści znad Piwonii i Konotopy” miały kilka wydań), redagował lokalne gazety, prowadził amatorski teatr. Jednocześnie pracował jako polonista w wiejskiej szkole i to praca pedagoga w znaczący sposób wpłynęła na rozumienie przez niego roli pisarza – jako wychowawcy czytelnika. Literatura powinna czemuś służyć, zawierać etyczne przesłanie, nie być tylko zabawą słowem – utrzymywał. Choć w jego przypadku wyznawana dewiza nie oznaczała nachalnego moralizatorstwa, jedynie żmudną pracę nad ukształtowaniem fabuły, aby miała wartość poznawczą. Jak zapoznać młodzież w atrakcyjny sposób z lokalną historią? Na tak postawione pytanie miał odpowiedź: napisać cykl powieści rozgrywających się w czasach świetności Parczewa za Jagiellonów! Ostatni tomik z utworami dla dzieci ukazał się rok przed jego śmiercią (zmarł w 2005 r.). W roku 2013 pojawiła się natomiast pierwsza monografia twórczości parczewskiego literata. Nosalski był również patronem regionalnego konkursu literackiego, którego dziesięć edycji zorganizowało Parczewskie Stowarzyszenie Twórców i Animatorów Kultury”. (Patrz: “Lublin. Kultura i społeczeństwo” Nr 4 (60)/2014, s. 54).
Po śmierci Apolinarego Nosalskiego, nastąpiło uświadomienie jego roli w środowisku lokalnym. Wówczas, dla potrzeb popularności sylwetki pisarza, zaczęto używać uproszczonego sformułowania, że był regionalistą parczewskim. A przecież spisując dzieje swojej małej ojczyzny, nie kierował się pojęciem regionalizmu. Jego świadomość wybiegała daleko poza opłotki zasłyszanych opowiadań, ukazując dzieje i podania jako historię uniwersalną.
Dla przykładu książka “Opowieści znad Piwonii” (Lublin 1977) mieści następujące tytuły: “Jeleń”, “Krzywe pola”, “Trzy siostry”, “Podanie o Konotopie”, “Tyśmienica”, “Siemieński staw”, “Miłków”, “Białka”, “Gęś”, “Jabłoń”, “Mogiłki”, “Nad rzeką Piwonią”, “Legenda sosnowicka”, “Madejowe skarby”, “Jak młynarz wdowie”, “Że się nogami nakryjesz”, “Kryska na Matyska”, “Chciwa przekupka”, “Okrutna pani”. Wymieniam je, by ukazać czytelnikowi bogate spektrum tematyczne, które zadziwia swoją różnorodnością pisarską. Nie są to machinalnie skopiowane legendy, czy podania ustne – a soczysta wiedza twórcza przetworzona przez mozolny i przemyślany warsztat pisarza. Nazwałbym ją dyskursem ponadczasowym, sparafrazowanym w wyobraźni od nowa. Apolinary Nosalski nie był etnografem, czy historykiem zapisującym dzieje najbliższej okolicy. Raczej kierował się intuicją literacką, stąd nie przystaje do niego sformułowanie, że był regionalistą i za to powinien być ceniony przez środowisko lokalne.
Ten publicystyczny ton o niegodzeniu się nazywać pisarza uproszczonym słowem, że był regionalistą, nie zamyka wiedzy o Apolinarym Nosalskim, a wręcz przeciwnie otwiera ją i ubogaca.
luty 2024