20 lutego 2016
I lud,
i majdan,
i ten bruk,
i wspomnień,
wspomnień,
wspomnień stuk…
Jak kule
wprost w serce wstrzelone,
jak ostrza,
w duszę wrażone…
WIELKANOC
Wielkanoc, bracie!
Czy tak samo dusza
buja kolebkę samotności?
Przez Kijów idziesz do świątyni,
taki pokorny
do siebie niepodobny…
I wstrzymasz oddech razem z miastem
w chwili,
gdy Judejczyk zmartwychwstały
otworzy niebo
i ten ogień święty
w dłonie ludzkości gwiazdą spadnie…
* * *
Między brzegami obcych ludów,
mnóstwa obrazów kolorowych
ja ciebie poznam –
i zapomnę
smak samotności piołunowy
i niczym swe ostatnie wiano,
do nóg uległe
złożę żale
pokutę, miłość i przewiny
grzech pierworodny, żywy stale,
kiedy pokornie, bez pośpiechu
cała ma przeszłość padnie nagle ,
ja nie obejrzę się,
ty również,
proszę,
nie oglądaj się na mnie…
* * *
rozpleść warkocze pamięci,
wdychać zapach przeszłości,
ukryć się przed przeciągami rozpaczy,
przed wścibskimi oczami,
pomilczeć…
podzielić serce na pół,
żeby nie zostać
w pełnych bólu labiryntach,
niech będzie głupie…
niech kapie w pustkę…
a potem
znaleźć ziarna nowego kwitnienia,
zrodzone na wiosnę,
ukryć się w skorupie miłości,
chronić przed chłodem obojętności,
bo w rzeczywistości tylko ten posiada
kto naprawdę kocha
i gdy się ogrzeje,
w końcu wyląduje
w duszy…
* * *
wsłuchuję się w twoje serce
jego muzyka mnie pochłania
rośnie,
rozlewa sięi,
zapisuje…
prowadzi brodami przez ciszę,
przez słone smutki,
do światła,
do wiosny,
do poezji
do samej siebie…
wsłuchuję się
łapię każdą nową nutę,
boję się każdej przerwy,
bo świat natychmiast staje się pusty,
jak rodząca kobieta…
wsłuchuję się w twoje serce
do bólu
do wyczerpania
na zawsze…
* * *
dmuchnij we włosy swojego dziecka –
poczuj, jak zmienia się świat,
wypełniony miłością
ze źródeł czułości…
czy trzeba innej prawdy:
oto ona, obok mnie,
pachnie mlekiem,
życiem,
nieśmiertelnością,
tak ufna,
tak wszechmocna w swojej bezbronności…
dmuchnij we włosy swojego dziecka,
poczuj, jak się zmieniasz…
* * *
poskrzypuje pod stopami śnieg,
podszyty śladami pisania –
szukam zimowego alfabetu ,
czy znajdę…
wiatr śpiewa wiersze na wierzchołkach drzew,
czy zrozumiem…
zima rozsypuje płatki śniegu – litery
na zimną ziemię
na ciepłe usta:
czuję słodki smak
i też rozdzielam się
na słowa i ciszę,
na pieśni i milczenie,
dzielę i nie znajduję złota
w milczeniu…
poskrzypuje pod stopami śnieg…
* * *
moje zranione miasto stoi i żyje dalej,
rozpuszcza się w migoczącym powietrzu, alarmach i dymie,
rozbiera blokady, leczy ogrody kwiatami
i codziennie wysyła na front ekspresowe pociągi
nocą patroluje, otwiera bramy dla uchodźców,
tu szklane witryny śmieją się otwarcie do słońca,
wypełnia wały i zabezpiecza drogi punktami kontrolnymi,
a jego obrona powietrzna to omoforom, zdaje mi się
tak mija wiosna, w okienka znowu stuka lato,
i na nabrzeżach Dniepru znowu gniazdują słowiki,
a nieśmiertelne miasto stoi i żyje dalej,
nie wybacza,
nie zasypia,
leczy swoje rany
* * *
znów spada z nieba zestrzelona gwiazda,
powietrze łowi echo eksplozji,
i dzieci Mariupola ani Ochtyrka
nie będą nigdy bawić się w wojny
chylą korony dumne topole,
zmęczona Ziemia na chwilę zwalnia,
bo płacze cicho kijowska Madonna,
która dziecięce ciała osłania
jak na pielgrzymkę na bój idzie chłopiec,
po raz kolejny duch zwycięża ciało…
wozy są puste, te, na Placu Lwowskim,
liczy je sam nasz Pan Bóg rozgniewany…
* * *
ciężki krok bezwzględnego dnia
po ranach miasta, po ciałach poległych,
spływa krwią przykazanie „Nie zabijaj!”
i zrudziałe pióra gołębi
zwiał wiatr na fragmenty cegły
a ktoś kochał, modlił się i prosił:
„Mój dobry Boże, nie zapomnij o mnie”
teraz milczenie uciszyło głosy,
i tylko wyją gdzieś tam psy domowe
słysząc znów syreny kijowskie
zimny dym, prześwity w oddali –
w poranek wchodzisz jak w wodę,
jak nuta na zerwanej strunie,
i szwy ostre, jak nóż,
i ból,
i złość,
i ten wiosenny oddech
* * *
kiełkuje trawa
przez spalone obce żelazo,
deszcze zmywają niebo, zgarniając sadzę z chmur,
bujnie wyrasta kwiat i pochyla głowę w dół
na zniszczonych podwórkach,
gdzie nie ma zwykłego słowa
słońce pieści żołnierzy,
żywi muszą odpocząć,
niech teraz spocznie ręka, która usunęła klęskę,
ta pewna ręka, która cię uratowała, mój świecie,
wróci tu ponownie i wszystko będzie dobrze
zbliżała się wiosna,
pola czekały na zboże,
niespokojny czas przypominał sierpniowe żniwa,
dziś Ukraina stoi z mieczem i motyką,
a przez obce śmieci każdego dnia
kiełkuje trawa
* * *
piwnica na wpól ciemna, zastygła pod warstwą betonu,
jest teraz schronieniem, nadzieją, i lekarzem, i bratem,
pokornie ukrywa niepokój, i łzy, i przekleństwa,
i słucha ciszy,
i wierzy
i oddycha w takt
gdzieś tam w górze umierają zniszczone drogi,
dziś szaleje na nich krwiożercza wojna,
miłosierna piwnica milczy i przyjmuje porody,
ponieważ to –
Ukraina,
i jeszcze coś –
ona jest niezniszczalna
* * *
kolejny dzień, kolejna noc,
Wielkanoc już niedługo
niestrudzenie kwitnie morela –
ten kwiecień jest szczodry i surowy…
nie płacz, mamo,
żyjemy
obudził się Baturyn, Kruty,
odpowiedział fantom pamięci,
ale przeraźliwie trudno jest być
opancerzoną żywą tarczą
tylko do światła
krok po kroku
idziemy po spalonej trawie –
wydaje się, że słyszałem rano srokę…
nie płacz, mamo…
żyjemy
* * *
Jak świąteczne fajerwerki
rozsypują się po niebie
odłamki rozbitej rakiety.
I każda świecąca iskra
to czyjeś uratowane życie…
Tłumaczenie na język polski Kalina Izabela Zioła
Inna Kowalczuk (Kijów), absolwentka Wydziału Filologicznego KNU. Tarasa Szewczenki. Poetka, tłumacz, krytyk literacki, autorka siedmiu zbiorów poezji dla dorosłych, trzech zbiorów wierszy dla dzieci, dwóch zbiorów przekładów z języka bułgarskiego, redaktor i tłumacz antologii współczesnej poezji Macedonii Północnej. Członek NSPU od 2015 roku, Stowarzyszenia Rondelistów Ukrainy. Laureatka Międzynarodowej Nagrody Literackiej „Gałąź Złotego Kasztanowca”, Ogólnoukraińskiej Nagrody Literackiej Pawła Tyczyny, Ogólnoukraińskiej Nagrody Literackiej im. Wasyla Mysyka. Honorowy członek Związku Niezależnych Pisarzy Bułgarskich (SNBP). Odznaczona medalem SNBP. Kawaler Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Radko Radkowa (Bułgaria). Honorowy członek Związku Pisarzy Macedonii (Koło Literackie Bitola). Została odznaczona tablicą pamiątkową Klimenta Ohridskiego (Macedonia). Laureatka Międzynarodowej Nagrody Literackiej. im. Klemensa Janickiego IANICIUS (Polska). Honorowy członek Stowarzyszenia Pisarzy Chorwacji i Czarnogóry. Przedstawiciel Ukrainy w międzynarodowej społeczności poetyckiej „Poetas del Mundo”. Laureatka ukraińsko-niemieckiego konkursu krótkiej prozy „Bądź mężczyzną” i Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Cyryla i Metodego (Bułgaria). Członek jury wielu nagród i konkursów literackich. Została odznaczona Orderem Św. Anny II stopnia.