Większość czytelników zna poznańskiego pisarza Igora Frendera głównie jako autora poczytnych powieści kryminalnych. Śledztwa prowadzone przez kapitana Jedynę w serii powieści umiejscowionych w historycznych realiach PRL, to zajmujące i mrożące krew w żyłach historie, w których uzdolniony literacko lekarz umiejętnie wykorzystał sprawdzone w gatunku horroru policyjnego schematy fabularne, tworząc literaturę sensacyjną dobrej jakości i skutecznie konkurując z popularnymi mistrzami gatunku.
W poznańskim środowisku literackim wiadomo jednak nie od dzisiaj, że Frender nie jest twórcą wyspecjalizowanym i ograniczonym do jednego gatunku, lecz niespokojnym duchem twórczym, poszukującym w wielu kierunkach. Wielbicielom sceny muzycznej znany był jako solista grupy Pumex. W 2015 roku, równolegle ze swą debiutancką powieścią Rozwidlenie, Frender ujawnił oblicze liryczne zbiorem WierSzydło. Od wielu lat eksperymentuje w różnych gatunkach twórczości artystycznej, której istotą i spoiwem jest jednak zawsze słowo.
Niedawno poznański pisarz ujawnił jeszcze jedno, nieznane dotąd, oblicze artystyczne. We wrześniu na festiwalu Literatura do Poznania odbyła się premiera jego sztuki teatralnej Jak obalić człowieka, a niedawno Oddział Wielkopolski SPP wydał jej tekst w formie książkowej. Znawcy osobowości twórczej Frendera w jej dotychczasowych odsłonach mogli spodziewać się zabawnej, lecz równocześnie dającej głęboko do myślenia groteski w duchu witkacowskim i z pewnością się nie zawiedli. Jak obalić człowieka to typowy teatr absurdu, w którym ironia i humor przeplatają się z gorzką refleksją na temat ludzkich słabości.
Główni bohaterowie wywodzą się ze świata związanego z życiem zawodowym i zamiłowaniami autora: to lekarz i poetka, prowadzący ze sobą intrygujący dialog o treści egzystencjalnej na tle rozmów doktora z postaciami reprezentującymi różne grupy wiekowe, zawodowe i środowiska społeczne: statecznym, lecz nudnym szarym obywatelem, hipisem, działaczką samorządową, księdzem i oficerem policji. Treścią rozmów nie są bynajmniej typowe wywiady medyczne, lecz nasączone groteską i czarnym humorem rozważania o charakterze społeczno-etycznym lub psychologicznym.
Irmina Kosmala w recenzji sztuki, opublikowanej w Kuźni Literackiej, skupiła się głównie na aspektach filozoficznych i etycznych dzieła, odnosząc się głównie do postrzegania ludzkiej natury przez Nietzschego. W jej ujęciu głównym dylematem, przedstawionym w sztuce, jest kwestia ułomnej natury korygowanej przez moralność, a konkluzją tych dywagacji jest pytanie: W którym miejscu kończy się ludzki byt, a zaczyna bestia? Z pewnością jest to istotny aspekt ogólnego przesłania sztuki Frendera.
Równie istotne, jak kwestie egzystencjalno-etyczne, wydaje się jednak w utworze zagadnienie percepcji rzeczywistości oraz zawiłe meandry rozumowania i komunikacji międzyludzkiej. W tym aspekcie Frender jest pojętnym i uważnym dziedzicem krajowej klasyki z Witkacym, Gombrowiczem i Mrożkiem na czele. Zarówno charakterystyka psychologiczna postaci, jak też dobór tematyczny dialogów oraz ich stylizacja, czynią z Frendera mistrza gatunku i zapewniają widzom dobrą zabawę intelektualną w wykwintnej oprawie słownej. Reakcje osób odwiedzających doktora na jego prowokacje po mistrzowsku pokazują mechanizmy psychologiczne oraz ich werbalne odniesienia.
Znamienną konkluzję całości stanowi scena końcowa, w której para głównych bohaterów rozważa zasadnicze dylematy etyczne i egzystencjalne. Doktor zarzuca poetce, rzekomo odczłowieczonej po śmierci w wypadku, że chciała obalić człowieka, ta zaś odsyła go na resocjalizację. Wymowę egzystencjalną sztuki podkreślają krótkie teksty stanowiące prolog i epilog dzieła. Dla ilustracji posłużę się dwoma znamiennymi cytatami z prologu:Wieczorem postawię ci pół litra, potem zakręcimy wesołym miasteczkiem jak karuzelą i wreszcie obalimy człowieka, i z epilogu: Każdego dnia podpalasz swoją duszę, a wystarczyć wyciągnąć rękę. Te właśnie motywy dają wyobrażenie o konstrukcji intelektualnej i tekstowej całej sztuki.
Podsumowując powyższe należy przyznać, że jako dramaturg Igor Frender sprawdził się równie dobrze, jak w roli autora powieści sensacyjnych. Jego nowa sztuka Jak obalić człowieka to kawał solidnego, współczesnego teatru absurdu i groteski i warto, żeby znalazł się szybko w repertuarze zespołów działających nie tylko w rodzinnym mieście autora. Już grupa warszawskich aktorów przygotowuje przedstawienie w formie słuchowiska, co daje nadzieję, że w Nowym Roku polskie sceny wzbogacą się o kolejną ciekawą i wartościową krajową produkcję.
Igor Frender, Jak obalić człowieka, SPP Oddział Wielkopolski, Poznań 2023, ISBN 978-83-89578-17-4.