Czas świąteczny sprzyja wspominaniu tych, którzy odeszli na zawsze, także kolegów po piórze. Zwykle skupiamy się na tych, którzy opuścili nas niedawno. Tzw. okrągłe rocznie są jednak zawsze dobrymi okazjami do przypominania sobie i światu tych, których dłużej nie ma wśród nas. Jednym z nich był Andrzej Krzepkowski, jeden z najbardziej obiecujących pisarzy w gatunku fantastyki naukowej, który odszedł przedwcześnie, pozostawiając niebagatelny dorobek, jak na młody wiek, lecz jego talent nie zdążył się w pełni rozwinąć.
Krzepkowski skończyłby w tym roku 70 lat i gdyby żył, z pewnością cieszyłby się poważaniem i opinią klasyka gatunku. Nagła śmierć w wieku zaledwie 36 lat sprawiła jednak, że popularny i ceniony w środowisku pisarz z czasem został zapomniany, a jego ciekawy i wartościowy dorobek twórczy nie doczekał się reedycji. Andrzej Krzepkowski urodził się i spędził prawie całe życie w Warszawie, lecz pochodził z Południa. Po matce, góralce beskidzkiej, specjalistce malarstwa kwiatowego i pejzażowego, odziedziczył wrażliwość plastyczną, którą wyrażał głównie w miniaturach rzeźbiarskich. Od dziecka łączył pasje techniczne i literackie, które w naturalny sposób rzuciły go na pole fantastyki naukowej, bezkonkurencyjnie ulubionego gatunku całego pokolenia męskiej młodzieży.
Pierwsze próby literackie młodego warszawskiego licealisty doczekały się publikacji w Perspektywach w 1970 roku. Były to dwa opowiadania, Mózg i Człowiek z garbatym mózgiem, wskazujące na zainteresowania pisarza psychologią i fizjologią, które łączył w swej twórczości z powszechnym dla swego pokolenia pisarzy fantastycznych uwielbieniem futurologii, nowoczesnej techniki i podróży kosmicznych. Będąc o dekadę młodszy, mogę zaświadczyć, że cała męska połowa naszej generacji wychowała się na „klasycznej” fantastyce naukowej, na powieściach i nowelach Asimova, Ballarda, Van Vogta i Vonneguta. Nic więc dziwnego, że obecne w nich główne wątki tematyczne stanowiły od początku podstawową materię twórczości Krzepkowskiego i jego rówieśników: Macieja Parowskiego, Andrzeja Wójcika i Jacka Rodka, z którymi, oraz starszym o 30 lat Adamem Hollankiem, stworzył w 1982 czasopismo Fantastyka, pierwsze polskie czasopismo zajmujące się literaturą fantastyczną i do dzisiaj wydawane pod zmienioną w 1990 roku nazwą Nowa Fantastyka.
Do chwili założenia Fantastyki, której pozostał wierny do końca życia jako autor i redaktor, Krzepkowski publikował opowiadania w Perspektywach, Młodym Techniku i ITD, popularnych wówczas periodykach o formacie znacznie szerszym, niż literacki. Wydawnictwo KAW, z którym potem związał się zawodowo, zapewniło mu debiut książkowy wieku 25 lat. Był to zbiór opowiadań Obojętne planety, w których autor zaimponował wyobraźnią oraz wszechstronnością wizji i zainteresowań. Utalentowany i wielostronnie ukształtowany pisarz szybko dojrzał do powieściopisarstwa. Już w kolejnym roku 1979 KAW wydała Obszar nieciągłości, powieść napisaną wspólnie z serdecznym przyjacielem i towarzyszem przygody twórczej i redakcyjnej, Andrzejem Wójcikiem. Jego samodzielność i oryginalność twórcza znalazła jednak pełny wyraz dopiero w wydanej trzy lata później powieści Kreks, w której, obok typowych dla ówczesnej fantastyki wątków kosmicznych, technologicznych i futurologicznych, pojawiły się eksperymenty formalne w narracji, zastosowanie zamienne różnych planów z obfitym wykorzystaniem czasu przyszłego. W sumie Krzepkowski w swym krótkim życiu opublikował sześć powieści, w których okazał się nie tylko świetnym narratorem, umiejącym tworzyć atrakcyjną, trzymającą w napięciu fabułę, ale także znakomitym psychologiem, obdarzonym wyobraźnią wizjonerem, potrafiącym tworzyć nowe, zaskakujące motywy na wielu płaszczyznach: technicznej, społecznej, a także ogólno-egzystancjalnej, opartej na niekonwencjonalnym pojmowaniu i postrzeganiu czasu i przestrzeni. Niepośledni walor jego twórczości stanowiła też plastyczność opisów, wynikła ze wspomnianej wyżej wrażliwości malarskiej i rzeźbiarskiej pisarza. Charakterystyczną, typowo polską cechą pisarstwa Krzepkowskiego, jest też romantyczny etos bohaterów powieści, przeżywających swe przygody międzygwiezdne z poczuciem misji i odpowiedzialności moralnej za swe wybory, nieraz trudne lub nawet tragiczne.
Szkoda, że poczytne za życia autora powieści Andrzeja Krzepkowskiego nie doczekały się ponownych wydać po jego śmierci. Jak na ironię losu, zaledwie o dekadę starsze od niego pokolenie pisarzy straceńców, zmarłych w młodym wieku często śmiercią samobójczą, zdobyło sławę i obrosło legendą właśnie dzięki nagłemu, przedwczesnemu odejściu ze świata. W przypadku Krzepkowskiego, nagły, niespodziewany zgon nie przyniósł mu popularności, przeciwnie – przyczynił się do niezasłużonego odejścia w zapomnienie tego utalentowanego i bardzo obiecującego młodego pisarza. Dzisiaj, po wielu latach, należy przywrócić pamięć o nim i polecić lekturę jego książek, wciąż dostępnych w antykwariatach po bardzo dostępnych cenach.