Mój Pegaz
to obarczony jukami codzienności
uskrzydlony koń boży
który mnie unosi
na swym oślim grzbiecie
w niebo poezji
tutaj uśmiecham się do księżyca
ruszam z motyką
na słońce Apollina
błyszczę jak gwiazda
pierwszej wielkości
by upaść na ziemię
jak meteor