Biała cisza zwielokrotnionym echem białych cisz
Z niej polny zając czerpie swą odwagę
Zacisznie wtulone w ciszę miasto śpi
Więc i my stąpajmy cicho i z powagą.
Nad starym rynkiem smugi białej mgły
Księżyc poświatę sączy sino-bladą
Nad biel tej nocy – jeszcze bielsze sny
Na kamieniczki ornamenty białe kładą
Biel wspina się po kościelnej wieży
Tkając białych firan muślinowe smugi
Srebrzysto-białe rogi gwiazd się jeżą
I bielą się nasze cienie – jeden drugi
Na biel tej nocy nie znajdziesz rady
Rosiście bielą się wyboiste bruki
Więc i po nas pozostaną białe ślady
Zabielą się od bieli dwa czarne kruki.