Tadeusz Matulewicz – W królestwie starej książki

0
67
Tadeusz Matulewicz

Inaczej mówiąc, jesteśmy w antykwariacie, czyli w specjalnej księgarni , zajmującej się kupnem i sprzedażą książek, których nakład został wyczerpany lub książkami używanymi, jednak w dobrym stanie, a także starodrukami, mapami, płytami.

Taki antykwariat, pod nazwą „Silva rerum”, co znaczy :las rzeczy, mieści się obecnie w Olsztynie w księgarni „Logos”, przy ulicy Kołobrzeskiej 5, naprzeciw hotelu Warmińskiego, a prowadzi go doświadczony antykwariusz Zbigniew Galon.

W obszernym pomieszczeniu dookoła ścian regały z książkami, na środku na kilku dużych ladach również stosy książek. Sporo beletrystyki. Widzę utwory takich pisarzy i poetów jak Krasicki, Kraszewski, Mickiewicz, Słowacki, jest Nałkowska, Tuwim, Leśmian, Andrzejewski, Brandys, Harasymowicz, Grochowiak…,

Akurat przede mną leżą Iris Murduch „ Kraina miłości czystej i wiecznej” oraz Alberta Morawii „Matka i córka”, a obok dział podróżniczy, a w nim „Kuba”, ‘Kostaryka”, ‘Wilno” i album „ Cuda Alp”. Są ziemniaczane pyszności, „Śledź na różne sposoby” i „Potrawy jednogarnkowe”… Do wyboru, do koloru. Dla każdego coś miłego!

A pośród książek wieloletni ich miłośnik i sprzedawca, który podczas spotkania zwraca mi uwagę, by nie podawać tytułów utworów, bowiem dziś któryś z nich jest, ale jutro może nie być, gdyż został już sprzedany. Przyjmuję uwagę i wymieniam jedynie działy, w których można wybrać coś dla siebie.

Skąd i od kiedy u Pana takie zainteresowanie książką?- pytam Zbigniewa Galona

-Wytrawną czytelniczką była moja mama. To dzięki niej nauczyłem się czytać bajki. Już jako dziecko czytałem książki o doktorze Dolittle. Od drugiej klasy szkoły podstawowej zacząłem gromadzić książeczki. Dużo czytałem będąc w szpitalu… Już jako uczeń Liceum Ogólnokształcącego nr 2 pochłaniałem utwory klasyki polskiej i obcej , a także zachodziłem do antykwariatu „Dom Książki”, prowadzonego przez pana Wojciecha Suświłłę, przeglądałem półki, pociągały mnie stare księgi. Oglądałem je. To może wtedy zrodził się do nich szacunek. W 1975 roku rozpocząłem pracę w „Domu Książki”. O książkę wtedy było trudno, kupowano ją często spod lady. Praca podobała mi się. W 1979 roku w ramach „Domu Książki” w Olsztynie przy ulicy Grunwaldzkiej powstał drugi antykwariat pod nazwą „Silva rerum”, którym kierowałem. Na początku skromny . Przynosiłem do niego swoje przeczytane książki. Po roku zapełnił się książkami. W latach siedemdziesiątych był duży ruch, duże obroty, ludzie przychodzili, kupowali, rynek zrobił się chłonny. Kupowano książki nawet z wystawy. W minionym czasie , o którym wspominam, zdarzały się ciekawe, unikatowe zakupy, jednym z nich był zbiór oryginalnych rękopisów Mieczysława Karłowicza z młodzieńczych lat, przyniosła je starsza pani ze zbiorów rodzinnych. Wśród nich znajdowała się nawet zachowana szarotka. Zbiór wywołał pewnego rodzaju sensację, pisała o nim prasa, mówiła telewizja. Listy zakupiło Towarzystwo Chopina w Warszawie. Drugim ważnym eksponatem był słownik teologiczny , inkunabuł z 1485 roku. Kilka takich antykwarycznych perełek zdobiło punkt sprzedaży. W 1990 roku antykwariat został sprywatyzowany, a ja zostałem jego właścicielem.

Do antykwariatu na Grunwaldzkiej przychodziłem nie raz. Pamiętam ,że zwykle zastawałem tam sporo osób.

-Tak, niektórzy stali się stałymi bywalcami. Duża część z nich, niestety, już nie żyje. Oni tworzyli klimat. Do tej grupy należeli wykładowcy obu uczelni, nauczyciele, lekarze. Nazwisk nie pamiętam, ale wiem jedno: interesowali się książką.

Głównym mankamentem w tamtym antykwariacie stanowiło ogrzewanie.

W okresie jesienno-zimowym chłód mocno dokuczał. Teraz jest zupełnie inaczej. W  2021 roku „Książnica Polska” zaproponowała mi zmianę lokalu, z czego chętnie skorzystałem. Przeniosłem się tutaj i jestem zadowolony.

W antykwariacie są różne działy: historia, sztuka, filozofia, przyroda, ekonomia, astronomia, kartografia, literatura dla dzieci. Każdy tu może znaleźć coś dla siebie, według swoich zainteresowań. Jest też duży wybór płyt winylowych i kompaktowych muzyki współczesnej i dawnej, poważnej, jazzowej, rockowej, tanecznej, rozrywkowej(prócz disco polo).Można więc kupić płyty z nagraniami  utworów Bacha, Chopina, Beethovena, Mozarta, Armstronga czy Montana.

Dla znawców i” smakoszy”-mówi pan Galon- mam naprawdę antykwaryczne „ brylanty”. Do nich należą m.in. Augusta Sokołowskiego „ Dzieje porozbiorowe narodu polskiego”, Michała Balińskiego „Starożytna Polska”, Stefana Żeromskiego „Puszcza jodłowa”, bibliofilskie wydanie z ryciną Władysława Skoczylasa, Kaspra Niesiewskiego „Herbarz Polski (10tomów) oraz mapy: Warmii i Mazur z osiemnastego wieku i Brabancji z szesnastego wieku.

Co by pan klientom polecał, na przykład jakieś czytelnicze „rodzynki”?

Nikomu, niczego nie polecam. Klienci chodzą między regałami, oglądają i sami wybierają sobie, co chcą, potrzebne im książki, atlasy, informatory, płyty… Jedni oglądają atlasy ryb, ptaków, roślin, inni pozycje podróżnicze, a jeszcze inni- książki o psach rasowych. Jedni przychodzą kupić, inni- by sprzedać. Na tym polega moja działalność. Oczywiście w niektórych przypadkach doradzam .Biorę jednak towar w dobrym stanie, na przykład książki bez uszkodzeń, zawilgocenia, bez zapachów. Eksponaty sprzedaję na miejscu, ale również na telefon.

Tadeusz Matulewicz

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko