Igor Frender – Północ

0
176
Fot.: ze zbiorów autora

Droga.
Piasek i kamienie, za lasem woda.
Płonie ognisko.
Śmiech i śpiew. Ktoś gra na gitarze.
Jeszcze nie wybiła północ.
Młodość klei się do ciał jak sok z pomarańczy.
Miasto
za dnia bywa szorstkie od kurzu, w nocy śliskie od deszczu.
Światła w oknach wykreślają prostokątną przestrzeń.
Samotność jest teraz psem piszczącym w domu.
Nikt nie przyszedł.
Nie będzie spaceru.
Starość pamięcią zasypuje swoje kroki.

Reklama
Poprzedni artykułHatif Janabi (Irak – Polska) – POETA – ATRAMENT
Następny artykułBohdan Wrocławski – Jeden wiersz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę wprowadź nazwisko