„Jedno wydarzenie, a tyle cierpienia. Jedno wydarzenie.”
Jest rok 2016. Po piętnastu latach za dobre sprawowanie wychodzi z więzienia główny bohater powieści – Miłosz Zdebski. Odbywał karę pozbawienia wolności za popełnienie morderstwa. Jak sam twierdzi, był (i jest) jednak niewinny. Teraz ma możliwość rozwikłania zagadki i znalezienia prawdziwego zabójcy.
Tak oto Maria Biernacka-Drabik wprowadza czytelnika w świat opowiadanej historii. Rozwiązanie wydaje się banalne – czytelnik ulega złudzeniu, że akcja rozwinie się według schematu: trzech wspólników, nowa prężnie rozwijająca się firma, pozbycie się ich (dwu ponosi śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach, trzeci trafia do więzienia), aby ktoś inny mógł przejąć firmę za grosze. Nic jednak bardziej mylnego. To jeden z tropów, który bardzo umiejętnie podsuwa wykreowany przez Autorkę narrator. Trop, który wszakże prowadzi donikąd.
Takich wskazówek oraz prób odgadnięcia przez czytelnika, jak została zbudowana intryga, jest w tej powieści wiele. Biernacka-Drabik wprowadza liczne wątki, każdy ma swoje uzasadnienie. Splatają się one w jedną, niezwykle emocjonującą opowieść. Autorka w odpowiednim momencie zgrabnie pociąga za sznurki, aby utrzymać uwagę odbiorcy, a przede wszystkim buduje napięcie. Przywołuje traumatyczne sny bohatera, w niektórych wątkach wprowadza retrospekcję. Dzięki sprawnej narracji i przemyślanej konstrukcji, czytelnik znakomicie odnajduje się w toku opowieści, swobodnie podąża za wydarzeniami, z łatwością przemieszcza się w czasie i przestrzeni.
Autorka w pełni świadomie operuje zarówno zróżnicowanym słownictwem, jak i strukturami składniowymi, dzięki którym dynamizuje akcję lub ją spowalnia. Wprowadza uzasadnione, niezwykle plastyczne opisy scenerii – odbiorca „widzi” miejsca, jest też w stanie odczuć magię niektórych z nich. Tych, które są ważne, ze względów emocjonalnych, dla głównego bohatera. Liczne postacie wyposaża w rys indywidualny, każda z nich przyciąga uwagę swoją wyjątkowością (pod różnymi względami). Ta indywidualizacja przejawia się również w wypowiedziach postaci, dialogi są żywe, naturalne. Umiejętnie wchodzi w głąb psychiki bohaterów. Poprzez zastosowanie mowy pozornie zależnej przekazuje sposób myślenia postaci, ich rozważania, spostrzeżenia, rozterki, a także podnosi napięcie dramatyczne.
Na szczególną uwagę zasługuje również dbałość o każdy szczegół, począwszy od osadzenia akcji w realistycznych miejscach (pojawiające się w powieści Kraków, Włodawa, Bieszczady), ich precyzyjnej topografii, a skończywszy na posłużeniu się specjalistyczną wiedzą, np. związaną z dokonywaniem ekspertyz zapisu z monitoringu. Te zabiegi sprawiają, że całość jest wiarygodna.
Rozwikłanie zagadki jest zaskakujące. Nie tego spodziewa się odbiorca, mimo pojawiających się wcześniej sygnałów. Pozostaje z refleksją, a może wręcz z przekonaniem, że „Nie zawsze brak winy oznacza czyste sumienie. Zło często kryje się tam, gdzie go nie widać”…
Czy główny bohater, Miłosz Zdebski, zasługuje na sympatię czytelnika? Wszak stała się niesprawiedliwość, został skazany niesłusznie…
Na to i inne pytania znajdziemy odpowiedzi w powieści Marii Biernackiej-Drabik „Za żywopłotem”; powieści będącej udanym debiutem literackim.
M. Biernacka-Drabik, Za żywopłotem, Warszawskie Wydawnictwo Literackie „Muza S.A.”, Warszawa 2023.