ŚLADY NIESPODZIEWANE NA PRZEŁAJ
Ikona
Ikona zapatrzona w wieczność
budziła przytulone do ziemi szkielety
policzkami
jak do poduszki
dawno nie było ciebie ze snu
już myślałem
że umarłaś
ale nie
istniejesz
wiatr powiewa nad tobą
jak dobrze
że jesteś
Na brzegu wiosny
Mijają noce bezsenne
podziemne wody żłobią przepastne koleiny
wiatr przewiewa życie
i ściera pieczęcie z obłoków
nie pozostaje kropla deszczu po nawałnicy
wysuszona pragnieniem życia
powraca wierność i modlitwa
na bezsennym pustkowiu
w mocy nieistnienia
noc świeci się w trawie jak rosa
wichry milkną
i chcą łasić się do rzeki
która znowu płynie przez wieczność…
Trzeba wypraszać o łyk wody z dłoni
Trzeba prosić o łyk wody z dłoni
dla podkreślenia sensu czasu
na rozdrożach
trzeba spragnionymi ustami
błagać o kawałek chleba
by nie przepaść bez wieści
trzeba przykładać ucho do ziemi
by słyszeć źródło z głębiny
zapomniane w nabrzmiałej rozpaczy
trzeba wierzyć w linie życia na dłoniach…
Zapłata
Trzeba będzie zapłacić
za obłoki na niebie
co były stygmatem na wieczność
za słowa nieobecne
darowane w bezsenne noce
zaplątane w kłębek
chcę wyplątać z obłoków
zapomnienie
słowa zmieniają swój sens i bywają nieobecne
chociaż życie płonie jak kometa
chociaż z chmur wytkana nitka
omija noc i woła poza wieczność
będę przebierał w dłoniach
paciorki różańca
oświetlone słońcem na wietrze
będę czekał na brzegu rzeki
przytulony do snu jak do poduszki…
Znowu powraca Poezja
Znowu w bezsenne noce powraca Poezja
w niewidzialny sposób dedykowana światłu w oknach
znowu noce bezsenne są darem
a nie udręką
na bezludnym pustkowiu
strzeżcie poezji gdziekolwiek jesteście
obnażeni z szat na Sądzie Ostatecznym
zagubieni w nicości naiwnego myślenia
że życie trwa wiecznie
i nie przemija
nadzy wobec rozpaczy i wojny
która niweczy bramy i kruszy światło w oknach
bądźcie w swojej tęsknocie za niebem
naiwni jak siedmiu młodzieńców z Efezu
których w drodze zastała
bezdenna przepaść…
01. 09. 2014
Recenzja tomu wierszy Eryka Ostrowskiego „Dla syna”
Nad bezbronnym miastem
słychać wycie syren
i nikt nie porusza wargami
wiem że czeka na mnie
niewysłany list
w tej książce
zasuszona koniczyna
milczy
kartki szeleszczą
spłoszone śliną na opuszkach palców
a między wierszami zasiewa się
czterolistna koniczyna
po przeczytaniu pierwszego wiersza
dotykam ustami pocztowego znaczka
na okładce
i czuję jak niebo napełnia się
ciemnością
Czekałem na to spotkanie każdej nocy
Na to spotkanie czekałem każdej nocy
a gwiazdy świeciły się na mlecznej drodze
i wyły jak stada wilków
szum wiatru zagłuszał moje słowa
i uciszał burzę nad urwiskiem życia
ikony w surowym geście próbowały coś powiedzieć
ale ja słyszałem tylko stukanie mojego zamarłego serca
i przez okno patrząc w ciemność
czekałem że spełnią się wróżby z linii papilarnych
*
kluczu żurawi na niebie ciemnym
uciszałeś moją tęsknotę
troskliwa wieżo mojego niewidzialnego przemijania
uczyłaś mnie prostych słów na pustkowiu
kluczu żurawi
troskliwa wieżo której zaufałem
unoście się teraz nad mleczną pustynią nocy
i wyjcie ponad moim czekaniem jak stada wilków
Posypana popiołem
s. Urszuli Michalak
Posypana popiołem byłaś bliżej nieba
które otwierało się na szelest okrywającego głowę
pyłu
wszystko zatarło się
wiersze opruszyła modlitwa
która leci teraz wśród gwiazdozbioru Oriona
żeby być bliżej Baranka
i śpiewać ektenie błagalne
by wypraszać przed jego majestatem
wiosenny zapach konwalii
kwitnącą rutę
i ścieżkę do strumienia
Droga
Koleiny wyboiste między drzewami
ślady opon czy płozy sań
utrwalone w mojej pamięci
na drzewach lekki mrok
i trzepot skrzydeł sikorek
znak wiecznego pulsu serca
tak się zaczyna i kończy życie
ale czemu ślady niespodziewane
w poprzek drogi na przełaj
14. 01. 2021
Tadeusz Karabowicz (także Tadej Karabowicz). Urodził się 6 kwietnia 1959 roku w Sawinie na Lubelszczyźnie. Jest poetą, tłumaczem, literaturoznawcą oraz krytykiem literackim.
Należy do Lubelskiego Oddziału Związku Literatów Polskich oraz Narodowego Związku Pisarzy Ukrainy. Jest honorowym członkiem Klubu Inteligencji Twórczej Stowarzyszenie Żywych Poetów (Brzeg), członkiem Komisji Polsko-Ukraińskich Związków Kulturowych PAN Oddział w Lublinie.
© Tadej Karabowicz
© Pisarze.pl