Jeden z nestorów poznańskiego życia literackiego, Jerzy Grupiński, powrócił w swej najnowszej książce do wspomnień z dzieciństwa. Chleb od zająca, wydany nakładem wydawnictwa naukowego Bogucki, ukazał się pod patronatem burmistrza Wronek, rodzinnego miasta pisarza. Słusznie, bowiem, choć nie jest to typowa publikacja historyczno-poznawcza, z uwagi na niebagatelny ładunek historyczny zawarty w barwnej liryczno-epickiej opowieści, z pewnością zasługuje na uznanie ojców miasta.
Jerzego Grupińskiego, zasłużonego autora, wydawcy, działacza i promotora życia literackiego, nie trzeba z pewnością przedstawiać czytelnikom dwutygodnika. Przez pół wieku z górą był jednym z filarów poznańskiego życia literackiego i nadal, mimo sędziwego wieku, z niespożytą energią w nim uczestniczy. Wciąż przewodniczy Poznańskiemu Klubowi Literackiemu i wydaje cieszący się już wieloletnią renomą Protokół Kulturalny. Chleb od zająca na prezentację natomiast ze wszech miar zasługuje, bowiem walory literackie książki znacznie przeważają poznawcze, choć wartość historyczna wspomnień pisarza z Wronek jest także niebagatelna.
Wczesne dzieciństwo Grupińskiego przypadło na ciężkie lata okupacji, których echo pojawia się nader często w książce w obrazach leśnego, partyzanckiego życia. Jednak dominują w niej wspomnienia pogodne z rodzinnego domu i otoczenia, głęboko zakorzenionego w dobrych, wielkopolskich tradycjach. Tytułowy chleb od zająca, to emblematyczny okruch takich wspomnień ze styku owych dwóch światów – ciepłego i bezpiecznego domu oraz dzikiego lasu, gdzie autor dzieckiem towarzyszył dziadkowi leśnikowi w tajemniczych i niebezpiecznych wyprawach. Okruchy chleba w dziadkowym plecaku pośród broni to właśnie ów tytułowy chleb od zająca.
Książka odbiega kompozycją i formą narracji od typowych publikacji wspomnieniowych. Autor, od pół wieku uchodzący głównie za poetę, posługuje się w epickim par excellence gatunku zdecydowanie lirycznymi strukturami i tropami, odwrotnie do większości pisarzy, zapisujących nagminnie epickie miniatury w postaci wierszowanej. W ten sposób opowieść jest wartka, dynamiczna, napisana z nerwem i fantazją, techniką zbliżoną do impresjonizmu, a wręcz pointylizmu. Szybkie, zmysłowe migawki przeplatają się z syntetycznymi refleksjami i zapisami wrażeń i odczuć. Ciąg takiej „hybrydowej” narracji jest regularnie przeplatany krótkimi tekstami wierszowanymi, podkreślającymi wielogatunkowy charakter książki.
Wychodząc od osobistych wspomnień Grupiński barwnie opisuje dzieje swej rodziny na tle historii regionu oraz zaangażowanie społeczne i patriotyczne swych przodków: dziadka, ojca i stryja. Wielonarodowa, polsko-niemiecko-żydowska społeczność Wronek i okolic jest przedstawiona w swej codzienności obyczajów, kuchni, obrzędów i rozrywek. Główne akcenty jednak położył autor na swe najbliższe, polsko-katolickie otoczenie, głęboko przywiązane do tradycji narodowych i religijnych. Intymny i osobisty charakter wspomnień ukazuje w sposób plastyczny i wyrazisty cechy owej polskiej społeczności Wielkopolski, które przyczyniły się do jej rozwoju i przetrwania zaborów, okupacji oraz innych ciężkich prób dziejowych.
Mozaika szczegółów zapamiętanych przez chłopca i młodzieńca układa się ostatecznie w piękną i krzepiącą opowieść o dobrej rodzinie wyrosłej na dobrej ziemi z dobrej społeczności. Wiele w niej twarzy, strojów, przedmiotów codziennego użytku, a także słów, działań i wskazówek. Z drugiej zaś strony bystro i wnikliwie uchwycone elementy pejzażu miejskiego, wiejskiego i leśnego. Wronki i okolice w książce Grupińskiego stają się magicznym światem, który tętni życiem dzisiejszym i wczorajszym, zewnętrznym i wewnętrznym, przeżywanym i odczuwanym.
Swe wspomnienia ilustrował autor pięknym zbiorem rodzinnych fotografii o niewątpliwej wartości poznawczej i estetycznej. Stare zdjęcia umiejętnie dobrane dopełniają zmysłowe i sugestywne opisy miejsc i zdarzeń. Wiele na nich postaci nie tylko z bliskiej i dalszej rodziny autora, lecz także osób i miejsc ważnych z punktu widzenia historii regionu i kraju. Na uwagę i uznanie zasługuje wszakże zrównoważony stosunek pisarza do wątków osobistych, rodzinnych i szerszego kontekstu społecznego i politycznego opisywanych zdarzeń.
Chleb od zająca to lektura niebanalna, nie tylko dla koneserów, lecz także dla wszystkich czytelników wrażliwych na piękno świata i życia w jego różnych wymiarach. Nie tylko życia ludzkiego, bowiem ważną rolę w książce odgrywa przyroda, a liczne zwierzęta domowe i dzikie ukazane są na jej stronicach jak prawdziwi bohaterowie, ze swymi osobistymi cechami. Potrafił też autor, dzięki wspomnianym wyżej elementom lirycznym, ożywić materię stworzoną przez ludzi i odkryć przed czytelnikami osobowość domów, kościołów oraz innych miejsc i przedmiotów, mających wpływ na kształtowanie się wyobraźni człowieka. Podróż z Grupińskim do przeszłości Wronek to wspaniała przygoda, którą z serca polecam.
Paweł Krupka