Wacław Holewiński – Mebluję głowę książkami

0
72

„Kanun”, prawo do zabijania

W tej powieści najważniejsze słowo to „kanun”. Cóż ono znaczy? Barbara Jarysz-Markaj pisze we wstępie: „Kanun to nic innego jak prawo zwyczajowe, którego zasady i regulacje przekazywano drogą ustną z pokolenia na pokolenie wśród mieszkańców terenów górskich, których kontakt ze światem zewnętrznym był bardzo ograniczony.” Te tereny górskie to duże obszary Albanii. Jest też drugie słowo-klucz: Wirginesza, to kobieta, która „zgodnie z zasadami Kanunu […] przysięga dziewictwo i zaczyna żyć jako mężczyzna oraz głowa rodziny w patriarchalnym społeczeństwie północnej Albanii […]”

Więc to powieść o dziewczynie, która w przeddzień ślubu wybiera bycie Wirgineszą. To oznacza, że złamane zostały obietnice małżeńskie. I tu zaczyna działać Kanun. Wymaga aby głową za tę hańbę zapłacił któryś z mężczyzn niedoszłej panny młodej. Brat albo ojciec. Ofiarę ma wskazać ona, Bekia.

Wskazuje brata. Tyle, że Sale ucieka. Daleko, do Bułgarii.

Zastrzelonego ojca niesie czterech mężczyzn. Niosą go z lasu pod próg jego domu. Ojca, który był dumny, że zgodnie ze zwyczajowym prawem zginie.

Wszystko wydaje się absurdem. Ale odkrywamy, zdzieramy za autorką tajemnice. Bo…Bo panna młoda musi być dziewicą. I zadają jej pytanie. A ona… Prawda wyjdzie podczas nocy poślubnej. Jeśli nie jest…

Początkowo wydaje się, ze została zgwałcona przez chłopaka nie do końca rozumnego, opóźnionego w rozwoju. Ale to tylko wstęp.

Bo jest też Dana, mniej więcej rówieśnica Bekii, spędzająca we wsi wakacje. Jej dotyk, jej pocałunki, seks z nią, krew.

To życie mogło wyglądać całkiem inaczej. Wystarczył jeden dzień i wszystko legło w gruzach.

Ten brat, który miał zginąć… Gdyby oddał list od Dany… Gdyby nie podglądał… Sale uciekł do Bułgarii, znalazł kogoś, kto mu dał szansę spełnienia. W tańcu. Ma poczucie, że jest coś siostrze winien. Ten list, spotkaną w Sofii byłą kochankę Bekii, jej miłość życia.

Namawia do przyjazdu do spotkania obu kobiet.

Ale przecież, w międzyczasie, ona nie jest już tym, kim była. Wirginesza staje się głową rodziny, staje się mężczyzną – choć przecież jest kobietą. Taką, która zaczyna golić zarost na twarzy…

Jak opowiedzieć tę historię dziennikarce? Jak uczynić z niej spowiedź? Jak zrozumieć prawo, które nigdzie w Europie nie znalazłoby już zrozumienia? A jeśli… Jeśli uznać, że dane słowo jest czymś naprawdę ważnym, czymś co stanowi o naszym dniu dziś ale i za pięć, dziesięć, dwadzieścia lat?

Jedzie do stolicy Bułgarii. To ostatni moment, za chwilę Dana ma wyjechać na stypendium pisarskie do Anglii. Być może zresztą na stałe.

W obu tkwi pułapka, obie te krótkie chwile zapamiętały na zawsze. I tę obietnicę:

będę cię kochać zawsze
będę cię kochać zawsze

A z drugiej strony słowa ojca, że kocha narzeczonego. Kłamstwo? Łatwo mogła zniknąć zagadka. Trwała kilkanaście lat.

W tej Sofii ból brzucha, szpital, „zjedzony” brat bliźniak, przypadek jeden na dziesiątki milionów. Zdarzył się. I są razem w szpitalnym łóżku. Są i nie są. Minęły lata, ale wciąż „Twoje włosy poruszają mną jak topielcem, którego rybacy znaleźli przypadkowo, kiedy ryba przestała brać, nieoczekiwanie, sól w moich włosach pochodzi z Twoich łez […]”

Dana wyjeżdża. Sofia nie jest też miejscem dla Bekii, wraca do swojej wsi, do Albanii.

Nie ma żadnego happy endu, jest smutek rozstania, straconej przed laty szansy. Szansy, którą była ucieczka, zhańbienie ojca, śmierć. Bo tylko ona ją zmazuje.

Powieść Reny Karabasz przenosi nas w dziwny świat. W Polsce prawo zwyczajowe od wielu pokoleń, nie niosło za sobą aż takich skutków, nie było tak okrutne, nie wymagało ofiary krwi. Ale też zupełnym ewenementem jest Wirginesza. Kobieta-mężczyzna.

Ta poetycka powieść jest też książką o samotności, o wybieraniu, o… Nie wiem czemu, ale kojarzyła mi się z widzianym niedawno filmem Darrena Aronofskyego „Wieloryb”. Bo miłość homoseksualna? Bo izolacja od świata, bo więź rodzinna? Może. A może po prostu świat, którego nie doświadczamy?

Rene Karabasz – Zanim dojrzeją granaty, przekład Mariola Mikołajczak, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2023, str. 173.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko