Mariusz Olbromski – Dmytro Pawłyczko. Wspomnienie

0
180
Dmytro Pawłyczko w Krzemieńcu, z archiwum autora

Kilka dni temu doszła mnie wiadomość, że zmarł Dmytro Pawłyczko, o którym ostatnio dość intensywnie myślałem, przede wszystkim jako o wybitnym ukraińskim poecie i znakomitym tłumaczu polskiej literatury. Od kilku lat dochodziły mnie wieści, że jest w coraz gorszym stanie zdrowia. Nie odpowiadał na listy. Miał już ponad 94 lata. Pochodził z rodziny chłopskiej, jeszcze przed II wojną światową uczęszczał do polskiej szkoły, co później pozwoliło mu wejść w krąg naszej kultury. Pogrzeb, który odbył się 1 lutego zgromadził w jego rodzinnej wsi Stopczatiw, koło Kosowa, a więc na Huculszcyźnie, kilkaset osób. Przede wszystkim rodzinę: wdowę Bogdanę, córkę Roksolanę oraz licznych krewnych, mieszkających na stałe w tej wsi. Pożegnanie Zmarłego odbyło się w jego rodzinnym domu, starej chacie, o której często ze wzruszeniem wspominał i do której zawsze miał ogromny sentyment.

Dom Dmytra Pawłyczki w dniu pogrzebu, z archiwum autora

Pan prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przesłał na uroczystości wieniec. Z Kijowa przyjechało duże grono przyjaciół i znawców twórczości Pawłyczki, łącznie około trzysta osób. W uroczystościach uczestniczyli byli posłowie do Rady Najwyższej oraz poeci, pisarze, naukowcy, między innymi: prof. Mykoła Żułyński, akademik Akademii Nauk Ukrainy, uczestnik wielu naszych spotkań Dialogu Dwóch Kultur w Krzemieńcu, Mychajło Sydorzewski, prezes Narodowego Stowarzyszenia Pisarzy Ukrainy, poseł Iwan Zajeć, który później prowadził tok przemówień na placu przy greckokatolickiej cerkwi pod wezwaniem św. Paraskewy. Wiele innych osób ze świata nauki i kultury. Przybyła też delegacja z Krzemieńca, z Muzeum Juliusza Słowackiego, miejsca szczególnie bliskiego Pawłyczce. Przekazano również wieniec i wyrazy współczucia od polskich organizatorów i uczestników Dialogu Dwóch Kultur, jak również od Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Po mszy św. we wspomnianej cerkwi i wielu wystąpieniach zebranych na placu przycerkiewnym osób, które podkreślały znaczenie dla całej Ukrainy działalności i twórczości Pawłyczki, jego prochy spoczęły na cmentarzu obok świątyni, koło grobu jego rodziców i członków rodziny.

Stawisko, przemawia Dmytro Pałyczko, z archiwum autora

Pawłyczko był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli świata kultury ukraińskiej, a zarazem współczesnego życia społecznego i politycznego w tym kraju: był współtwórcą Deklaracji Niepodległości Ukrainy, bohaterem Ukrainy, w latach 1999–2001 pierwszym ambasadorem wolnej Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej; deputowanym, także ambasadorem Ukrainy na Słowacji. Również pierwszym prezesem Towarzystwa Języka Ukraińskiego im. Tarasa Szewczenki, przewodniczącym Ukraińskiej Światowej Rady Koordynacyjnej. Przede wszystkim zaś znakomitym poetą, autorem kilkunastu książek poetyckich, wnikliwym krytykiem literackim, subtelnym eseistą, dziennikarzem oraz świetnym redaktorem. Został obdarzony tytułem doktora honoris causa przez Uniwersytet Warszawski, Lwowski Uniwersytet Narodowy im. Iwana Franki, Przykarpacki Uniwersytet Narodowy im. Wasyla Stefanyka. Był profesorem honorowym Uniwersytetu Narodowego „Akademia Kijowsko-Mohylańska”. Już za życia został uhonorowany wieloma ukraińskimi i polskimi odznaczeni, między innymi: Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.

Imponująco wygląda jego dorobek translatorski na język ukraiński – był autorem kilku antologii poetyckich. Dla polskiej kultury szczególnie cenna jest jego książka 50 poetów polskich: Antologia poezji polskiej, zawierająca jego przekłady na język ukraiński twórców od Jana Kochanowskiego do poetów współczesnych. Na książkę składają się nie tylko biogramy, ale również charakterystyki twórczości każdego z poetów. Stanowi więc ona zarazem swoistą historię literatury polskiej, tym cenniejszą, że napisaną przez osobę powszechnie szanowaną na Ukrainie. Bogata twórczość literacka Pawłyczki znana jest w Polsce dzięki przekładom Bogdana Zadury. Jego utwory stanowią część dwóch antologii: „Wiersze zawsze są wolne. Przekłady z poezji ukraińskiej” oraz „100 wierszy wolnych z Ukrainy”. W 1989 roku ukazał w się w Lublinie zbiór wierszy Pawłyczki „Tajemnica mojej twarzy” również w przekładzie Bogdana Zadury. Sam Pawłyczko był tłumaczem nie tylko poezji polskiej, ale także bułgarskiej, anglojęzycznej, między innymi sonetów Szekspira. Przekładał też wiersze poetów z wielu innych języków.

Odsłonięcie pomnika Juliusza Słowackiego w Kijowie, z archiwum autora

Należy go też uznać za współtwórcę „Dialogu Dwóch Kultur”, spotkań polskich i ukraińskich intelektualistów w Krzemieńcu i nie tylko w tym mieście. Był ze strony ukraińskiej najważniejszą w tym przedsięwzięciu osobą, nie umniejszając w tym roli władz Ukrainy, kolejnych ministrów kultury, wkładu w coroczne przygotowanie tej imprezy w Krzemieńcu przez Tamarę Sieninę, dyrektor Muzeum Juliusza Słowackiego, a także pracowników tej instytucji. Także wszystkich, jakże licznych i życzliwych tej inicjatywie osób, z władz rejonowych i miejskich tego miasta, jak również władz wojewódzkich Tarnopola. Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku Pawłyczko brał udział w rządowych rozmowach polsko-ukraińskich na temat utworzenia Muzeum Juliusza Słowackiego, a jego ważki głos był ogromnie istotny w pomyślnym ich sfinalizowaniu. Właśnie wtedy mogliśmy się poznać, bo występowałem w tych rozmowach jako ekspert ze strony polskiej, organizując zarazem z żoną Urszulą w Krzemieńcu pierwsze spotkania pisarzy i wystawy artystów polskich i ukraińskich. Zaniedbany wówczas dworek, który ongiś był własnością rodziny Słowackich, po wyprowadzeniu z niego biblioteki miejskiej i pieczołowitym odrestaurowaniu oraz urządzeniu pięknych wystaw, stał się Muzeum Juliusza Słowackiego, które zostało uroczyście otwarte w 2004 roku.

Pawłyczko od początku lat dziewięćdziesiątych prawie co roku – jeśli go nie zatrzymywały inne, pilne obowiązki – przyjeżdżał wraz z żoną Bogdaną, przemiłą i uroczą osobą, zawsze 4 września – to jest w kolejną rocznicę urodzin Juliusza Słowackiego – do Krzemieńca na inaugurację naszych spotkań. Na dziedzińcu dworku Muzeum Juliusza Słowackiego miał pełne ekspresji, znakomite przemówienia, wielokrotnie cytował z pamięci utwory Słowackiego. Przemawiał też niejednokrotnie na Cmentarzu Tunickim przy grobie Salomei Słowackiej, matki wieszcza. Niejednokrotnie spacerowaliśmy po mieście Słowackiego, dyskutowaliśmy też przy ognisku na Górze Bony, wędrowaliśmy wzgórzami otaczającymi miasto. Pawłyczko znał świetnie twórczość Słowackiego i opowiadał o niej niezwykle barwnie. Obdarowywał mnie też niekiedy swymi książkami opatrzonymi dedykacją, zaczynającą się od słów „Drogiemu Przyjacielowi…”. Z kolei w Warszawie kilkakrotnie składaliśmy razem na zakończeniu „Dialogu Dwóch Kultur” kwiaty pod pomnikiem Tarasa Szewczenki, którego powstanie zainicjował  jako ambasador Ukrainy w Polsce. Warto wspomnieć, że ten piękny pomnik został odsłonięty w 2002 roku, a autorem rzeźby jest ukraiński artysta Anatolij Kusz, cokół zaś jest dziełem Baltazara Brukalskiego. Pawłyczko też sprzyjał – co warto podkreślić – powstaniu pomnika Juliusza Słowackiego w Kijowie. Monument poświęcony twórcy „Księdza Marka” został odsłonięty w 2012 roku, usytuowany jest w pobliżu kościoła św. Mikołaja. Autorem fascynującej rzeźby jest prof. Stanisław Radwański.

Pawłyczko uczestniczył w wielu naszych  sesjach naukowych w Krzemieńcu, na które też zapraszał  znajomych, często wybitnych literatów i literaturoznawców z Kijowa, Lwowa i innych ośrodków kultury na Ukrainie. Moja bliska z nim znajomość, nawiązana w mieście Słowackiego i podtrzymywana przez długie lata, miała później jeszcze inną kontynuację w Polsce. Tak się bowiem przedziwnie złożyło, że od 2014 roku zostałem dyrektorem Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku w Podkowie Leśnej usytuowanej w pobliżu Warszawy i rozpocząłem tam od razu intensywną działalność kulturotwórczą. Między innymi co tydzień organizowałem tam spotkania z wybitnymi twórcami kultury: reżyserami, pisarzami, muzykami, muzealnikami. Przeniosłem też cześć spotkań „Dialogu Dwóch Kultur” do tego legendarnego miejsca. Oczywiście zaprosiłem też do udziału w nim Pawłyczkę wraz z małżonką. Nie był to jego pierwszy pobyt w Stawisku, bo odwiedził to miejsce jeszcze za życia Iwaszkiewicza, którego darzył wielkim podziwem dla jego talentu i ogromnego dorobku literackiego. A także szczególną sympatią za miłość tego pisarza do ziemi podolskiej i ukraińskiej. W czasie wizyty podarował autorowi „Brzeziny” na pamiątkę misternie rzeźbioną, huculską laskę, która do dziś znajduje się tam w zbiorach.

Dom Iwaszkieiwczów w Stawisku, od strony alei głównej, archiwum Mariusza Olbromskiego, z archiwum autora

Wędrując z Pawłyczką w maju 2015 roku po Stawisku w rozległym parku, wśród prastarych sosen, rozmawialiśmy o sytuacji na Ukrainie, a także o jego przekładach poezji Iwaszkiewicza na język ukraiński i przyszłej książce „Wieże”, do której opracowania gorąco go zachęcałem. Rozmawialiśmy też o Ukrainie jako jednym z najistotniejszych motywów literackich w całej – jakże różnorodnej gatunkowo i tematycznie – twórczości autora „Sławy i chwały”. Bowiem ten motyw, przewijający się w kilkudziesięciu wierszach Iwaszkiewicza, w wielu jego opowiadaniach, memuarach i esejach, już przed wielu laty stał się inspiracją dla Pawłyczki do wnikliwego zainteresowania się twórczością autora „Zarudzia”. To z kolei spowodowało, że jako redaktor pisma literackiego „Wseswit” Pawłyczko zaprosił w 1977 roku Iwaszkiewicza do Kijowa, a następnie odbyli razem podróż na ziemię rodzinną polskiego pisarza, to jest na wschodnie Podole i do Kalnika. Iwaszkiewicz po wojnie był kilkakrotnie na terenie Ukrainy. Oprócz wspomnianej podrózy do Kalnika szczególnie zapadła mu w sercu wizyta w Krzemieńcu, gdzie 8 października 1969 roku wygłosił do licznie zebranych mieszkańców miasta przemówienie w czasie odsłonięcia pomnika ku czci Juliusza Słowackiego wzniesionego według projektu ukraińskiego artysty Wasilija Borodaja. Na spotkaniu tym oprócz wielu innych pisarzy ukraińskich i naukowców był również obecny Dmytro Pawlyczko. Było ono podsumowaniem dążeń do zbliżenia środowisk polskich i ukraińskich poza plecami Wielkiego Brata, budowania porozumienia i traktowania Ukrainy jako osobnego podmiotu politycznego.

Warto jeszcze dodać, że Pawłyczko po śmierci Iwaszkiewicza w 1980 roku napisał przejmujący wiersz „Jarosław Iwaszkiewicz” poświęcony pamięci polskiego przyjaciela. W przekładzie Bogdana Zadury został on opublikowany wraz z innymi utworami Pawłyczki w „Twórczości”, w 1988 roku, miesięczniku przez wiele lat redagowanym wcześniej właśnie przez Iwaszkiewicza. We wspomnianym utworze Pawłyczko przedstawił polskiego poetę jako człowieka dialogu, propagującego jagiellońską ideę budowania przyjaźni i dobrowolnego przymierza między trzema narodami. Pisał w tym wierszu nie bez pewnego patosu:

Narody trzy po nim płaczą, a ludzkość będzie świętować,
Ten dzień, kiedy matka wydała go na świat.

Później Pawłyczko przebywał w Stawisku w 1994 roku, kiedy w setną rocznicę urodzin Iwaszkiewicza zorganizowano tam konferencję. Wygłosił wówczas wykład „Jarosław Iwaszkiewcz i Ukraina”.

Stawisko, „Dialog Dwóch Kultur”, Dmytro Pawłyczko z żoną Bogdaną, z archiwum autora

W 2016 roku w Stawisku, także w maju, odbyła się – zorganizowana z mojej inicjatywy „I Wiosna Poetycka”. Przybyło na nią kilkudziesięciu poetów z całej Polski, zjawili się również redaktorzy czasopism literackich, literaturoznawcy i krytycy, profesorowie wielu uczelni. Celem spotkania była integracja środowisk literackich, prezentacja najnowszej naszej poezji, rozmowy o stanie współczesnej literatury polskiej i nie tylko. Gościem honorowym był Dmytro Pawłyczko wraz z żoną, który na jednym ze spotkań prezentował swe utwory, a także najnowsze przekłady wierszy Iwaszkiewicza. Brał udział we wszystkich panelach. W prywatnej obecnie wilii Aida usytuowanej w Podkowie Leśnej, która przed wojną była miejscem spotkań Skamandrytów, nim powstało w 1928 roku Stawisko, odbyło się przyjęcie z udziałem kilkudziesięciu nietuzinkowych osób na cześć naszych gości z Ukrainy. Następnego dnia poeta zwiedził też, ponownie, bardzo dokładnie całe muzeum w Stawisku. Interesował się każdym  dziełem sztuki, biblioteką, snuł wspomnienia o poprzednich w tym miejscu odwiedzinach.

W jednym z albumów w gabinecie pisarza ujrzał zdjęcie Jadwigi, siostry Iwaszkiewicza w tradycyjnym stroju ukraińskim, co wiele mówiło o myśleniu na te tematy w rodzinie autora „Panien z Wilka”. Byłem zaskoczony i zarazem uradowany, że następnego dnia Pawłyczko wręczył mi do zbiorów muzeum rękopis swego nowego wiersza, którego powstanie zainspirowała wspomniana fotografia. Wiersz napisał w nocy w hotelu, prosił abym go przyjął i zachował w archiwum.

Po kilku dniach pobytu Państwo Pawłyczkowie opuścili Stawisko, ale wciąż trwały prace nad powstaniem nowej książki „Wieże”, czyli obszernym tomem poezji Jarosława Iwaszkiewicza w przekładzie Dmytra Pawłyczki. Książka ukazała się w 2018 roku w dużym nakładzie, w prestiżowym Wydawnictwie Bosz.. Została niezwykle starannie wydana, opatrzona licznymi, udostępnionymi przeze mnie, zdjęciami archiwalnymi z muzeum w Stawisku. Zawiera również wybór listów Pawłyczki i Iwaszkiewicza, głównie z lat siedemdziesiątych.

„Wieże” opublikowane zostały w wersji bilingwicznej – po polsku i ukraińsku, a ich publikacja była możliwa dzięki życzliwości i wsparciu finansowemu Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Kijowie. Ogromnie interesujące i obszerne posłowie napisał autor przekładu. We wprowadzającym czytelnika do lektury wstępie w tej publikacji snułem, między innymi,  refleksje: „Myślę, że książka ta jest ważnym wydarzeniem w dziedzinie budowania pomostów między kulturą polską i ukraińską. Przede wszystkim za względu na wartość artystyczną wierszy Iwaszkiewicza i rangę artystyczną przekładów Pawłyczki. Trzeba wspomnieć, że pierwsze przekłady wierszy autora „Mapy pogody” pióra Pawłyczki ukazywały się jeszcze za życia Iwaszkiewicza, a on sam w jednym z listów wyraził przekonanie, że są one znakomite, może niekiedy lepsze od oryginałów. Nie był to z jego strony tylko komplement skierowany do ukraińskiego przyjaciela i wyraz ogromnej wdzięczności, ale stwierdzenie faktu. Warto pamiętać, że Jarosław Iwaszkiewicz od najmłodszych lat stykał się z językiem ukraińskim, znał jego melodykę i słownictwo, biegle się tym językiem posługiwał, miał więc dokładne rozeznanie i skalę porównawczą. Słyszał ten język uchem i sercem, bo w domu Iwaszkiewiczów w Kalniku na Podolu przyszłego poetę wychowywała mamka ukraińska. Wyjątkowo ważne stało się to, że wiersze jednego z najwybitniejszych i najbardziej poczytnych pisarzy polskich XX wieku ukazały się w najobszerniejszym i najbardziej reprezentatywnym wyborze, jaki dotychczas został opublikowany jednocześnie na Ukrainie i w Polsce. Wiersze te – w wyborze autorskim tłumacza – począwszy od utworów z okresu młodzieńczego, a skończywszy na utworach ostatnich, świadczą o nieustannych powrotach Iwaszkiewicza do krainy dzieciństwa i młodości, o ciągłym czerpaniu ze „światła Ukrainy”. O postrzeganiu Ukrainy jako integralnej części demokratycznej i wolnej Europy – przy wspomnianej całej jej wyjątkowości i różnorodności. Są barwnym zapisem przeżyć, lirycznym dziennikiem pamięci, hymnem na cześć piękna przyrody i krajobrazów. Przede wszystkim barwnym wspomnieniem wielu osób, które te ziemie dawniej zamieszkiwały. Wyjątkowe jest także to, że trudu przekładu wierszy Iwaszkiewicza podjął się właśnie jeden z najwybitniejszych intelektualistów i poetów ukraińskich, a zarazem postać, która w dziejach najnowszych Ukrainy odegrała szczególną rolę jako znamienity mąż stanu. Promocja książki z udziałem Pawłyczki miała miejsce właśnie w Stawisku podczas „Dialogu Dwóch Kultur”. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Ambasady Ukrainy w Warszawie, goście z Krzemieńca i całej Ukrainy, pisarze i naukowcy polscy. Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin, podsekretarz stanu po prezentacji publikacji, odznaczył Dmytra Pawłyczkę najwyższym odznaczeniem w naszej kulturze: Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

Promocja książki „Wieże” z udziałem kilkuset osób, dyskusja o niej, została zorganizowana również w Ambasadzie Ukrainy w Warszawie, a gospodarzem był ówczesny ambasador Andrij Deszczycia.

Ostatni raz widzieliśmy się z Dmytrem Pawłyczko w Warszawie, dwa lata później, dokąd z mojej inicjatywy został zaproszony wraz z żoną przez Sejm RP na spotkanie intelektualistów i dawnych opozycjonistów, którzy przybyli z całej Europy środkowo-wschodniej. Spotkanie odbyło się na Zamku Królewskim. Dość długo jeszcze rozmawialiśmy później w hotelu, ale miałem wrażenie, że poeta czuł się na tej konferencji nieco wyobcowany. Był dużo starszy od innych gości, miał inne, często bardzo tragiczne doświadczenia z władzą komunistyczną w dawnym ZSRR. Jego postawa, która musiała być w tamtym ponurym okresie bardzo złożona, niekoniecznie spotykała się ze zrozumieniem. Pewno także podobnie jest i dziś wśród części młodych i najmłodszych literatów i działaczy politycznych obecnie na Ukrainie. Ale z pewnością wiersze i twórczość Pawłyczki bronią się same znakomicie. Dla nas jego czynna, trwająca wiele dziesiątków lat postawa gorącego orędownika ścisłej współpracy Ukrainy z Polską, wspólnego budowania bezpieczeństwa, współdziałania na wielu polach, przerzucania trwałych i pięknych pomostów kultury i literatury między obu narodami czyni go postacią godną najwyższego szacunku i uznania. Cześć Jego pamięci!



Wspomnienie ze Stawiska
Dmytrowi Pawłyczce

Pod wielką sosną, siostrą gospodarzy,
staliśmy z poetą ukraińskim razem
w rozmowie, która wiersze stepów
przywołała, błękitne dale, gruzy zdarzeń.

Oddychał ciszą park wokoło tego domu,
gdzie tu i tam się światła nagle zapalały
i przedwieczorna mgła na łące się jawiła
trawy i zioła otulając srebrnym szalem.

Poeta mówił o wolności, o tej tęsknocie
Ukrainy, o zawieszeniu, niepewności,
o wieszczym wierszu skamandryty „Wieża”,
który poruszył w nim najgłębsze struny.

Przed nami jak mgła łąki przyszłość stała.
Urania jakże rozłożysta, zadumana
w Plejad bezmiary dłonie wyciągając,
żywiczne nam proroctwa swe szeptała.
X. 21


Mariusz Olbromski

Tekst ukazał się w nr 3 (415), 14 – 27 lutego 2023

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko