Wacław Holewiński – Mebluję głowę książkami

0
119


Afrykańska saga nieznanego noblisty

Ubiegłoroczny noblista, Abdulrazak Gurnah, jest pisarzem w Polsce kompletnie nieznanym. Trochę to dziwne, bo ten urodzony w Zanzibarze pisarz od ponad pół wieku mieszka w Anglii, a jego językiem literackim jest angielski. I oto dostaliśmy pierwszą jego powieść. Książkę, która z cała pewnością zaciekawia, otwiera przestrzenie dla Europejczyków, zwłaszcza z krajów, które nie miały kolonii, zupełnie nowe przestrzenie

„Powróceni” to rozciągnięta na kilkadziesiąt lat powieść o niemieckiej, a potem brytyjskiej Afryce. Rozpoczyna się na początku ubiegłego wieku w okresie kolejnych powstań tubylców. Ale to nie powstańcy są jej bohaterami, raczej Askarysi, ci, którzy stają przeciw nim, czarni żołnierze z niemieckiej Schutztruppe, wśród nich Hamza i Ilyas.

Ich drogi do tych niemieckich oddziałów są różne, ale dla obu są tym, czego chcieli, wyzwoleniem z dotychczasowego życia.

To nie jest łzawa opowieść o zbrodniach kolonializmu. Tak, to wszystko jest w tle. Gurnah pisze o setkach tysięcy ofiar, jest jednak widoczna w nim, w jego książce, obawa aby nie ustawić wszystkich białych w jednym szeregu. Zadziwiająca sylwetka oberleutnanta, człowieka, który przy całej swej pogardzie dla czarnych, staje się dla Hamzy w jakiś sposób przewodnikiem, nauczycielem, czyni z niego, jak na warunki początków wieku, człowieka wykształconego, czytającego Hainego i Schillera. Miłość, podtekst homoseksualny? Nie, raczej nie, choć dla innych czarnych ten trop zdaje się oczywisty. „To, że nauczył się odrobinę mówić i czytać po niemiecku wprawiało oficera w zachwyt. Osiągnięciami Hamzy chwalił się innym oficerom w kantynie, zwłaszcza podczas wieczornych posiłków i tuż po nich, gdy podawano piwo i sznapsa. Zachęcał, by zagadnęli Hamzę i sami sprawdzili, co potrafi.” To jednak raczej duma z osiągnięć podopiecznego. Jest też pastor i jego żona prowadzący infirmerię, w której ratują jego życie. Są oczywiście też brutalni, sadystyczni niemieccy oficerowie, dla których czarnoskórzy są tylko mięsem armatnim. Ale takich produkuje każda armia świata.

A Ilyas? Ten, który odnajduje siostrę w cudzej rodzinie. Wykształcony, idący do Schutztruppe z własnego wyboru, ten który wyciąga Afiyę, swoją siostrę z dna piekieł, z bycia tak naprawdę osobą drugiej, trzeciej, a może i czwartej kategorii, a potem wpędzający ją w tę samą pułapkę.

Ta powieść to także szerszy fresk na Afrykę czasów Stasia i Nel, ale jednak widzianą od innej strony. Czasu wciąż niewolnictwa (czy tez wychodzenia z niego), kolonialnej administracji, rodzącego się kapitalizmu, czego na pograniczu tego, co dozwolone i zabronione, przemytu, ratowania się od głodu każdą dostępną metodą. Ale to też klasyczna opowieść o dobrych i złych ludziach, o oszustwach, wykorzystywaniu swojej pozycji, o przyjaźni, oddaniu, poświęceniu. Także samotności, wyobcowaniu, szukaniu swego miejsca, miłości.

Jest też jednak element orientalny. To wciąż Afryka czarowników, kobiet wypędzających z ciała zagnieżdżonego weń „złego”, układanie się z nim, ofiary. To też wtórna pamięć (syn Afii i Hamzy nosi imię zaginionego brata kobiety)

Gurnah opowiada historię czarnych, białych, Hindusów, tygla kulturowego, ich widzenia tego kontynentu, szarości w odcieniach, „misji cywilizacyjnej”, koszmarnej w wersji niemieckiej, jakoś lepszej (służba zdrowia, szpitale), ale przecież też nie odpowiadającej aspiracjom mieszkających tam ludów, w wykonaniu Brytyjczyków.

W końcówce książki Gurnah przyspiesza, przeskakuje lata. Radiowe stypendium w zachodnich Niemczech, poszukiwanie śladów zaginionego wujka, hitlerowskie ustawy rasowe, Reichskolonialbund i zdjęcie. Askarys z uniesioną dłonią. Obrazek daleki od naszych wyobrażeń. A potem obóz koncentracyjny za zhańbienie stosunkami z niemiecką kobietą. Niemcy…

Powieść noblisty to dla nas trochę „dzikie pola”. Świat odległy, ale wbrew pozorom, jakoś bliski. Może dlatego, że Polacy też przez długi czas byli w swoim kraju obywatelami drugiej kategorii, że walczyli w obcych armiach, że strzelali do swoich rodaków. Nie, nie porównuję tych sytuacji, są od siebie odległe, szukam jedynie sposobu na odczytanie „Powróconych”.

Abdulrazak Gurnah – Powróceni, przekład Krzysztof Majer, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2022, str. 399.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko