Roman Soroczyński – Książki o terrorze

0
147
Kolaż Anny Jankowskiej

Słowo terror pochodzi z języka łacińskiego i oznacza strach, grozę. Czyli zjawisko terroru polega na zastosowaniu przemocy i ma na celu zastraszenie drugiego człowieka lub innych ludzi. Terror stosowano od początków historii ludzkości, zaś do oficjalnego obiegu słowo to weszło podczas rewolucji francuskiej.

Terror może przybierać różną postać – zarówno indywidualną, jak i państwową. Tak się złożyło, że natrafiłem na pięć książek, które przedstawiają rozmaite formy tego zjawiska.

Czerwony terror Maxa Czornyja jest doskonałą ilustracją, w jaki sposób Włodzimierz Lenin wprowadzał terror państwowy na terenie Rosji Sowieckiej. Autor zastosował bardzo ciekawy sposób narracji: to Lenin opowiada pewnemu – jak sądzę – fikcyjnemu żurnaliście o swojej młodości, kiedy to dramatyczne wydarzenia ukształtowały osobowość Władimira Iljicza Uljanowa, dzieli się swoimi myślami na temat rewolucji i decyzjami podejmowanymi przez niego w tamtym czasie. Słowo „decyzje” ma tu istotne znaczenie. Okazuje się bowiem, że pod wieloma z nich… nie ma podpisu Lenina. A to część z nich (zwłaszcza związanych z rozstrzeliwaniem „wrogów” rewolucji) była przekazywana ustnie, a to dokumenty podpisywali urzędnicy niższej rangi:

Wyrażam zgodę. (…) Choć o tym proszę natychmiast zapomnieć.

Sporządźcie odpowiednie telegramy i wydajcie rozkazy. Telegram ma być zaszyfrowany. I nigdzie nie może widnieć moje nazwisko.

Najistotniejszy dokument ostatnich lat [traktat brzeski z 3 marca 1918 roku – przyp. RS] podpiszą drugorzędni działacze.

Max Czornyj (właściwie Maksymilian Dymitr Czornyj) jest polskim adwokatem i pisarzem. Praktykował prawo w Polsce i we Włoszech. Ukończył aplikację adwokacką w Lublinie. Publikował artykuły naukowe z zakresu prawa. Jest autorem thrillerów oraz powieści i opowiadań opartych na autentycznych zbrodniach – zarówno kryminalnych, jak i dokonywanych w obozach koncentracyjnych (Rzeźnik, Zimny chirurg, Jestem mordercą, Bestia z Buchenwaldu czy Kat z Płaszowa). Wątek historyczno-obozowy pojawia się również w jego powieści obyczajowej, zatytułowanej Córka nazisty.

Autor wykonał swoistą wiwisekcję i „wszedł” w głowę Lenina: ujawnia jego ambicje; pokazuje, kogo i co dyktator jest gotów poświęcić, by je zrealizować.

… pozwólcie siłom rewolucyjnym zrobić z nimi [kobietami strzegącymi Pałacu Zimowego – przyp. RS], co tylko zechcą. (…) Nie potrzebujecie tego rozkazu na piśmie, prawda? Nawet kobiety muszą się bać sprzyjania kontrrewolucji.

Jeśli ktoś kiedyś uwierzył w teorię „Lenin był dobry, a Stalin zły”, to po przeczytaniu tej wstrząsającej książki z pewnością zmieni zdanie.

Na ostatniej stronie okładki Wydawnictwo Filia zamieściło wpis:

Twarze się zmieniają, dyktator pozostaje ten sam.

Niestety, zwłaszcza ostatnie miesiące udowodniły, że kolejny rosyjski dyktator idzie śladami swego cynicznego poprzednika.

Max Czornyj, Czerwony terror
Redakcja: Marta Akuszewska
Korekta: Jarosław Lipski
Projekt okładki: Mariusz Banachowicz
Skład i łamanie: Dariusz Nowacki
Wydawca: Wydawnictwo Filia, Poznań 2022
ISBN 978-83-8280-130-9

Jak łatwo się domyślić, książka Sąd wojenny Svena Hassela opowiada o terrorze sądowym. W dużej mierze jest ona oparta na osobistych doświadczeniach autora.

Bowiem Sven Hassel był żołnierzem niemieckim w czasie II wojny światowej. Wprawdzie urodził się w Danii, ale w 1937 roku przeniósł się do Niemiec, gdzie wstąpił do wojska. Uczestniczył w napaści na Polskę, a rok później zdezerterował. Po schwytaniu został skierowany do jednostki karnej Wehrmachtu, w ramach której służył niemal na wszystkich frontach II wojny światowej. Po zakończeniu wojny i pobycie w obozach jenieckich stworzył serię powieści wojennych o losach niemieckiej kompanii karnej w czasie II wojny światowej. Pierwsza książka, Legion potępieńców, była zapisem przeżyć autora. Następne książki zawierają sporą dozę fikcji literackiej, ale można w nich znaleźć także dużo elementów autobiograficznych.

Taką właśnie książką jest Sąd wojenny. Hassel i jego towarzysze zostają rzuceni w wir walk na froncie fińskim. Stawiają czoło arktycznej zimie, okrutniejszej niż wszystko, z czym przyszło im się do tej pory zmagać. Zdają sobie sprawę, że śmierć depcze im po piętach. Okrucieństwo obydwu walczących stron, sceny gwałtu, zabici i ranni. Co zrobić z kolegą, który został ranny na linii frontu? Czy tam w ogóle były jakieś linie frontu? Czy jest szansa na przetrwanie? Jeśli nawet tak, to ceną za to będzie odsiadka w surowym więzieniu Torgau – centrum hitlerowskiego systemu karnego. Trafiają tam dezerterzy i właściwie każdy, kto wykazuje „uczucia antynazistowskie”. Pobyt tam może przynieść wszystko, w tym sąd wojskowy i egzekucję albo głód i tortury. A tortury były bardzo wymyślne, jak choćby zmiękczanie…

… twardych butów, aby ludzie walczący w okopach nie obcierali sobie stóp. Wieczorem (…) każdy członek tej grupy [„zmiękczaczy” – przyp. RS] zdawał do magazynu kwatermistrzostwa dziesięć zmiękczonych par butów, a w zamian dostawał kolejne dziesięć par twardych i sztywnych buciorów do rozchodzenia. Te miały być zmiękczane do następnego wieczoru.

Nie muszę chyba dodawać, że po kilku dniach stopy „zmiękczaczy” były w strzępach. Mnie osobiście przeraziła inna tortura – psychiczna. Otóż w godzinach od ósmej do jedenastej więźniowie byli zabierani z cel. Jakie mogły być odczucia uwięzionych, gdy tuż przed jedenastą strażnik wkładał klucz do drzwi i… albo otworzył drzwi, albo wyjął klucz? Jak się mówi obecnie, już sam stres mógł spowodować „zejście”.

Sven Hassel nie prowadzi czytelników chronologicznie. Przeskakuje z frontu do więzienia i odwrotnie. Można przez to pogubić się w akcji, zarazem jednak nie sposób oderwać się od książki. Dużym atutem Sądu wojennego jest wykorzystanie doświadczeń autora oraz bezpośredni język, dzięki któremu doskonale trafia on do współczesnego czytelnika.

Sven Hassel, Sąd wojenny
Przekład: Tomasz Kaźmierczak
Projekt okładki: Mikołaj Piotrowicz
Skład i łamanie: Sławomir Szczepański
Wydawca: Wydawnictwo Replika, Poznań 2022 (wydanie I w tej edycji)
ISBN 978-83-66989-85-6

Bardzo długo zastanawiałem się, jak potraktować kolejną publikację… Z jednej strony należałoby zakwalifikować ja jako literaturę obozową, a z drugiej – no właśnie! – jako opowieść o najgorzej formie terroru, bo stosowanej wobec dzieci.

Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol Błażeja Torańskiego – to wstrząsająca książka o kobiecie, która była potworem w ludzkiej skórze. Zanim jednak autor przejdzie do tytułowej „bohaterki”, przypomina:

       – Od grudnia 1942 do stycznia 1945 roku działał w Łodzi niemiecki obóz izolacyjny dla dzieci – Polen-Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt. Prewencyjny Obóz Policji Bezpieczeństwa dla Młodzieży Polskiej w Łodzi.

W ramach jakiejże prewencji trafiały tam polskie dzieci? Za rodziców czy za handel, a przede wszystkim za polskość. Trudno opisać, co je tam spotykało, zatem podam tytuły kilku podrozdziałów książki:

Ziemniaki podkradane świniom / Chłosta za marchewkę / Zabójczy tyfus / Jaglica, dyfteryt, szkorbut / Bochenek chleba za uciekiniera.

Przez obóz przewinęło się od dwóch do trzech tysięcy dzieci – więźniów, a wśród Gertruda, która…

w chwili aresztowania (…) nie miała trzech lat. Do ich ukończenia brakowało jej dwóch miesięcy.

To właśnie tam pracowała Eugenia Pol – jedna z najokrutniejszych strażniczek, nazywana przez więźniów Aniołem Śmierci. Błażej Torański opisuje pochodzenie i karierę tej brutalnej i bezwzględnej osoby, która – mimo ukończenia zaledwie siedmiu klas szkoły podstawowej – otrzymała wielką władzę. Mam wrażenie, że stosowała najbardziej wymyślne tortury wobec więzionych dzieci. W wielu miejscach autor oddaje głos tym, którym udało się przeżyć.

Błażej Torański jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego. Dziennikarz, publicysta i pisarz. Specjalizuje się w literaturze faktu. działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Pracował w kilku czasopismach. Jest między innymi autorem zbioru wywiadów z twórcami o cenzurze Knebel. Cenzura w PRL-u oraz współautorem książek: Fabrykanci. Burzliwe dzieje rodów łódzkich przemysłowców (wraz z Marcinem Jakubem Szymańskim) i Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi (wspólnie z Jolantą Sowińską-Gogacz).

Niezwykle bulwersujące jest to, co się stało z Eugenią Pol po wojnie. Otóż początkowo pracowała w żłobku. W sprytny sposób, między innymi przez zmianę nazwiska z Pohl na Pol, zacierała swoją przeszłość. Na szczęście żyli świadkowie jej zbrodniczej działalności. Jednak przed sądem stanęła dopiero w latach siedemdziesiątych. Co ciekawe, nigdy nie przyznała się do zarzucanych jej czynów.

Z całą pewnością Kat polskich dzieci… nie jest książką adresowaną do ludzi wrażliwych. Mimo tego, a może właśnie dlatego, warto ją przeczytać – choćby po to, aby dostrzec, jak łatwo można zepsuć charaktery – nie tylko osobom słabo wykształconym.

Błażej Torański, Kat polskich dzieci. Opowieść o Eugenii Pol
Redaktor prowadzący: Michał Nalewski
Redakcja: Renata Bubrowiecka
Korekta: Grażyna Nawrocka
Projekt okładki: Paweł Panczakiewicz
Zdjęcie na okładce i zdjęcia na wkładce ilustracyjnej pochodzą z zasobów IPN
Łamanie: Ewa Wójcik
Wydawca: Prószyński Media Sp. z o.o., Warszawa 2022
ISBN 978-83-8295-113-4

Kolejną książkę – Tak blisko, tak daleko. Bieszczady po drugiej stronie granicy – też można sklasyfikować w różnoraki sposób. Sądzę, że i na to przyjdzie pora. Tutaj chciałbym skupić się na terrorze przygranicznym. Krzysztof Potaczała ukazuje, jak wyglądało życie w Bieszczadach przez pierwsze cztery, niemal pełne, dekady XX wieku. Nie, nie było ono idylliczne. Zdarzały się konflikty między przedstawicielami różnych narodowości, ale najczęściej miały one charakter podobny do zatargów międzysąsiedzkich, jakich w wielu miejscach pełno. Dopiero końcówka lat trzydziestych przyniosła spore zmiany, które były między innymi efektem ówczesnej sytuacji w Europie.

Wybuch drugiej wojny światowej spotęgował te konflikty. Tym bardziej, że…

w 1939 roku Rosjanin i Niemiec tak wytyczali granicę, że ludzie z tych samych rodzin, z położonych w pobliżu chałup z dnia na dzień znaleźli się po jej przeciwnych stronach. W ten sposób zerwano wieloletnie więzi między krewnymi, którzy – bywało – nie mieli się nigdy odnaleźć.

Zapewne jest to jedna z przyczyn faktu, że niemała część żołnierzy, istniejącej na przełomie 1938 i 1939 roku, Siczy Karpackiej kilka lat później zasiliła oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii. Jak wiemy, ma ona na swoim koncie wiele zbrodni popełnionych na ludności polskiej. Autor opisuje między innymi zamordowanie 74 osób pod Mucznem.

Niestety, po II wojnie światowej zmiany granic między Polską a Związkiem Radzieckim przeprowadzano w równie bezpardonowy sposób.

Ukraińskich mieszkańców Dźwiniacza wyrzucono z domów w czerwcu 1946 roku. Po stronie polskiej zostało więcej terenu, ale nie różni się od tego za Sanem, gdzie takie samo pustkowie.

Krzysztof Potaczała jest dziennikarzem i reporterem, znawcą różnych zagadnień związanych z Bieszczadami. Publikuje w prasie regionalnej i ogólnopolskiej, jest autorem książek. Do tej pory wydał: KSU – rejestracja buntu, Bieszczady w PRL-u (trzy tomy), To nie jest miejsce do życia, Stalinowskie wysiedlenia znad Bugu i z Bieszczadów, Zostały tylko kamienie. Akcja Wisła, wygnanie i powroty oraz Świerczewski. Śmierć i kult bożyszcza komunizmu.

Autor – jak na dobrego reportażystę przystało – co chwilę zmienia opisywane lata, przenosi się do różnych miejscowości. Można się w tym pogubić, ale w ten sposób Krzysztof Potaczała zmusza nas do wytężonej uwagi. Nie jest zresztą o nią trudno. Bowiem książka jest pisana żywym językiem, wzbogacanym o wypowiedzi różnych osób.

Krzysztof Potaczała, Tak blisko, tak daleko. Bieszczady po drugiej stronie granicy
Redaktor prowadzący: Adrian Markowski
Redakcja: Renata Bubrowiecka
Korekta: Maciej Korbasiński
Projekt okładki: Magda Palej
Zdjęcie na okładce: Katarzyna Fedyczkanycz, ostatnia Polka z Sianek w oknie swojego domu. Zdjęcie z 2009 roku. Fot. Tadeusz Poźniak
Łamanie: Ewa Wójcik
Wydawca: Prószyński Media Sp. z o.o., Warszawa 2022
ISBN 978-83-8295-082-3

Wreszcie nadeszła pora na terror… kryminalny. Sądzę, że dobrym przykładem jest Piekielna Mańka Jarosława Molendy. Książka nosi podtytuł „Dzieje krwawej femme fatale z Kresów Wschodnich współodpowiedzialnej za ponad 50 zabójstw”. Jej negatywna bohaterka, Germanida Szykowicz, „inspirowała” swego partnera, Stanisława Zbońskiego, do popełniania tych morderstw. Ta zbrodnicza dwójka sterroryzowała Kresy Wschodnie II Rzeczpospolitej, trafiła również na Mazowsze, do Warszawy, ale i do Częstochowy. Za nic mieli sobie cierpienie innych. W prasie pojawiały się różne wersje ich nazwisk, co trochę ułatwiało im działalność. Do końca nie wiadomo, ile osób zamordowali – ponad 30, 50 czy 80? Nie wiadomo. Nie ma jednak zbrodni nie do wykrycia. Polska policja, mimo małej ilości nowoczesnego sprzętu, miała swoje metody śledcze, które w ostateczności okazały się skuteczne.

Jarosław Molenda – to absolwent Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, który jest członkiem South American Explorers i Polskiego Klubu Przygody. Pracował w kolegium redakcyjnym „Encyklopedii Geograficznej Świata”. Śmiało można rzec, iż przemierzył świat wzdłuż i wszerz. Jest jednym z trzech pierwszych Polaków, jacy dotarli do najwyżej położonych ruin inkaskich Incahuasi na przełęczy Puncuyoc (prawie 4000 m n.p.m.). Napisał książki, których spektrum jest bardzo szerokie: od tematyki roślinnej i kulinarnej, poprzez zagadnienia podróżnicze, do spraw kryminalnych. W ostatnim czasie ukazało się kilka pozycji związanych z tematyką kryminalną: Rzeźnik z Niebuszewa. Seryjny morderca i kanibal czy kozioł ofiarny władz PRL-u?, Bikini Killer. Seryjny morderca Charles Sobhraj – jego życie i zbrodnie, Wampir z Warszawy; Profesor i Cyjanek, Krwawy Peter czy Morderstwa znad Wisły. Tajemnicze i nierozwikłane polskie sprawy kryminalne. W każdej z wyżej wymienionych publikacji Jarosław Molenda stara się przedstawić szerokie tło opisywanych wydarzeń, nie ograniczając się do prezentacji suchych faktów.

Nie inaczej jest w książce Piekielna Mańka. Jej akcja toczy się w pierwszej połowie lat dwudziestych XX wieku. Jednak autor analizuje ówczesną sytuację polityczną i społeczną w kontekście wcześniejszych wydarzeń historycznych – między innymi I wojny światowej. Robi to jakby mimochodem, umiejętnie wplatając stosowne, krótkie informacje do zasadniczego wątku. Dzięki takim zabiegom wiedza czytelników może wejść na wyższe poziomy. Oto kilka przykładów:

W wolnej Polsce do masowych niemal napadów z ofiarami śmiertelnymi dochodziło zaraz po odzyskaniu przez kraj niepodległości. Podniosła atmosfera z miast, o której wspominali potem w pamiętnikach ludzie kultury, politycy i dziennikarze, nie przelała się przez miejskie rogatki.

… narzędziem zbrodni był najprawdopodobniej kieszonkowy pistolet browning o kalibrze 6,35 mm, nazwany tak od nazwiska amerykańskiego konstruktora Johna M. Browninga.

Jarosław Molenda śledzi akta sądowe, ówczesną prasę (z niezwykle ciekawą, dawną pisownią), sięgając jednocześnie do twórczości współczesnych badaczy. Rozwiewa wiele mitów. A może tworzy inne? Jak choćby przywołując wypowiedź pewnego globtrotera, który tak bardzo był zachwycony Warszawą, że nie mógł z niej wyjechać:

Jedyne miasto na świecie, gdzie można odpocząć – nie ma nic do oglądania.

Na okładce książki znalazło się stwierdzenie, że gdyby Germanida Szykowicz i Stanisław Zboński mieszkali w Stanach Zjednoczonych albo w Wielkiej Brytanii, w swoich ojczyznach mieliby pewnie fan cluby, a na podstawie ich życiorysów nakręcono by film albo przynajmniej serial, który zyskałby miano kultowego. Może nawet słynna para amerykańskich przestępców, Bonnie Parker i Clyde Barrow, nie dorównałaby im sławą? Nie wiem. Nie miewam takowych kompleksów porównawczych. Dlatego zachęcam, aby – pozostając na gruncie polskich wydarzeń – zajrzeć do kolejnej, rzetelnie i wnikliwie napisanej książki Jarosława Molendy.

Jarosław Molenda, Piekielna Mańka
Redakcja: Adam Podlewski
Korekta: Małgorzata Podlewska
Skład i łamanie: Agnieszka Kielak
Projekt graficzny okładki: Mariusz Banachowicz
Zdjęcie wykorzystanie na okładce: © Bianca Salgado/Pexels
Wydawca: Agencja Wydawniczo-Reklamowa Skarpa Warszawska Sp. z o.o., Warszawa 2022
ISBN 978-83-67343-21-3

Roman Soroczyński
17.10.2022 r., Warszawa

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko