Franciszek Czekierda – NIEDOSYT

0
187

Rozróżniam dwa rodzaje niedosytu. Pierwszy to naturalny stan człowieka, w którym zakodowane jest odwieczne nienasycenie będące motorem między innymi rozwoju, dążenia, zdobywania, posiadania. W tak rozumianym niedosycie jesteśmy „skazani” na nieustanne pragnienie.  Drugi rodzaj to umiejętność trwania w powstrzymywaniu się od wchodzenia na ścieżkę sytości. Sytość to zadowolenie, spełnienie, w konsekwencji – nie zawsze, ale dość często – spoczęcie na laurach. Sytość jest zwodnicza, niepostrzeżenie potrafi przeistoczyć się w przesyt, który z kolei może przerodzić się w degrengoladę. Przesyt równoznaczny jest z nadmiarem. Nadmiar zaś to bliski krewny pychy. Świadomy, kontrolowany stan niedosytu ma dużo wspólnego ze wstrzemięźliwością. Trwanie w nim nie jest łatwe, ponieważ czymś naturalnym jest, że co niepełne trzeba uzupełnić, a łaknienie, czy pragnienie zaspokoić, bo – jako się rzekło – jesteśmy nieustająco niesyci.

Dążymy do zaspokojenia naturalnych i wykreowanych potrzeb, stałego rozwoju umysłowego, duchowego, czy fizycznego. Staramy się realizować także pragnienia i marzenia, co jest porównywane do zdobywania szczytów. Abstrahując od poglądu „gonić króliczka, czy złapać go”, trzeba pamiętać o czymś ważniejszym: za każdym szczytem, po jego zdobyciu, roztacza się przepaść, w którą łatwo się stoczyć. Podczas wspomnianych aktywności kierujemy się (świadomie lub półświadomie) niedosytem, sytością, niekiedy przesytem. Podobnie jest też w innych sytuacjach i sprawach, jak na przykład jedzenie, odzienie, dach nad głową, kończąc na imponderabiliach.

Teorii kontrolowanego niedosytu nie można oczywiście rozciągać na wszystkie sfery ludzkich potrzeb i motywacji (piramida Maslova), należy z niej wyłączyć niektóre potrzeby dotyczące między innymi bezpieczeństwa, samorealizacji, czy przynależności, to jest akceptacji, satysfakcji, przyjaźni, miłości itp. (Odnośnie do potrzeby bezpieczeństwa, która stanowi wspólnie z potrzebami fizjologicznymi dwie podstawy piramidy, trzeba wykazać się ostrożnością, ponieważ w tym przypadku nie może być „niedosytu” ani „przesytu”, czyli nie może być bezpieczeństwa za mało, ani za dużo. Wiadomo, że gdy w państwie jest go za mało, jednostka jest zagrożona z różnych stron. Natomiast przesada w tym zakresie częstokroć sprowadza się do patologii. Potrzebny jest tu złoty środek, bo na przykład nadmierne sprawowanie bezpieczeństwa i ochrony obywatela ze strony władzy przeważnie doprowadza do naruszenia jego wolności i innych praw).

Dla przeciętnego zjadacza chleba niedosyt najczęściej kojarzy się z jedzeniem, ze smakowaniem. Lekarze i dietetycy radzą: zjedz tyle, aby wstając od stołu czuć niedosyt. Sytość jest pułapką w myśl powiedzenia: dobrze to znaczy niedobrze. Obserwując otyłych chciałoby się krzyknąć: ludzie, sytość was gubi! Powiedzenie dietetyków można ekstrapolować na inne obszary. Znajdując się w różnych sytuacjach życiowych lubimy poszukiwać nowych smaków. Kiedy jednak wikłamy się w trudne, kiepskie, czy obsesyjne sytuacje, pojawia się niesmak. Bogactwo smaków życia wciąż stwarza nowe możliwości, na przykład pobudza nowe pragnienia, czy namiętności. Jednak zbyt intensywne smakowanie życia może uzależnić i spowodować utratę umiaru (już starożytni myśliciele zauważyli, że mądrość tkwi w umiarze). Smakosze powinni być uważni, bo smak nie tylko można stracić, ale także może pojawić się stan, kiedy smaki zaczynają rządzić smakoszem (do czego ten nigdy się nie przyzna). Smakosz wówczas staje się ociężałym i nienasyconym głodomorem. Zdegenerowany smakosz kieruje się samolubnym niepohamowanym łakomstwem, u którego niegdyś dobry smak w pewnej chwili zmienił się w zły smak. Wówczas granica między sytością (zaspokojeniem), a przesytem ulega rozmazaniu i często jest przekraczana; stan ów dotyczy spraw materialnych i niematerialnych, na przykład bogacenia się, zdobywania, posiadania, odkrywania, podbijania, panowania, dążenia do sławy, znaczenia, doskonalenia się, wpływania na innych, a także uczuć, czy seksu. Balansowanie na tej granicy i staczanie się z niej w stronę przesytu jest również dobrze znane osobom korzystającym długo z używek.

Teoria kontrolowanego niedosytu splata się ściśle z roztropnością, umiarkowaniem i wstrzemięźliwością. Św. Piotr w pierwszym liście wzywał: „Kierujcie się więc roztropnością i bądźcie wstrzemięźliwi”. Ambroży z Mediolanu zaś widział w umiarkowaniu równowagę i spokój ducha. Roztropność i umiarkowanie wchodzą w skład czterech cnót kardynalnych łącznie ze sprawiedliwością i męstwem. Marek Tulliusz Cyceron twierdził, że umiarkowanie wyraża się nieugiętym i mądrym panowaniem rozumu nad rozkoszą i innymi burzliwymi siłami ducha.

Niedosyt bliski jest niedojrzałości. Oznacza on między innymi brak sytości, spełnienia, rozkoszy, bujności, żarliwości, bogactwa, natomiast niedojrzałość jest a contrario brakiem dojrzałości, doskonałości, miłości, przyjaźni, dopasowania, czy skrystalizowania. W zagadnieniu niedojrzałości istnieje sprzeczność, którą dostrzegł Witold Gombrowicz: człowiek dąży do osiągnięcia dojrzałości czyli doskonałości (równoznacznej ze śmiercią) i jednocześnie – paradoksalnie – chce być wiecznie młody, świeży, a więc siłą rzeczy jest niedojrzały. Podobnie jest z niedosytem; dążąc do zaspokojenia potrzeb, pragnień i rozwoju pozostajemy wciąż nienasyceni. W tym momencie powinna się pojawić refleksja, czy podążać w kierunku zaspakajania tego, co nienasycone, czy jednak wybrać trwanie w kontrolowanym niedosycie?

Uważam, bez nachalnej dydaktyki, że w świecie panującego konsumpcjonizmu, hedonistycznego materializmu, przepychu i dbałości o środowisko naturalne należy zastanowić się nad rozbratem z sytością. Przy zaspokajaniu życiowych potrzeb, aspiracji, pragnień i marzeń – wyłączając z tego wspomniane wcześniej potrzeby bezpieczeństwa, przynależności, czy samorealizacji (w tym twórczości) – zdrowy rozsądek podpowiada, żeby kierować się roztropnością, umiarkowaniem i wstrzemięźliwością, a więc wartościami powiązanymi z niedosytem. Na koniec trzeba dodać, że niedosyt nie jest poświęcaniem się, czy umartwianiem, jest odroczeniem nagrody, którą jest życie pozbawione patologii wynikających z przesytu.

Franciszek Czekierda

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko