Anna Zielińska-Brudek – Poduszka

3
1094
Fot.: ze zbiorów autorki

Przyjaciółka białym snem napełniona,
pierwsze i ostatnie czuje tchnienie.
Jak spowiednik od kołyski po zgrzyt wieka,
nadziejami zabrudzony rozum szoruje.

Turlają się zbłąkane zapachy miłosne,
moje, twoje i nasze gorące spełnienia.
Rzednieje poduszka i to psie przywiązanie,
daje się potarmosić, przynosi też zdradę.

Kwili sumieniem- taka naga poniewierka,
poci się porzucona nałożnica, wala
Gdzieś tam po cudzych kątach wprost
bezwstydna czasem,
przywiera na jutro aż do zmęczonej ściany.

Spod konającej głowy często wyrywana,
Czeka, powiernica na sekretne wyznania.
Ciekawością nadęta układa marzenia.
Takie to życie od poduszki do poduszki.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Anna Zielińska- Brudek bohaterką swego wiersza uczyniła zwykłą poduszkę, a właściwie chyba nawet mały jasieczek, który zabierany jest w podróże i “wala/Gdzieś tam po cudzych kątach …”. Ciekawy zabieg, zwłaszcza, że tematem wiersza jest jakże zawiłe, pełne różnorakich wydarzeń i emocji ludzkie życie, od zarania aż do śmierci.

  2. Poduszka,tak naprawdę dzielimy z nią życie.
    Jest świadkiem naszej radości,miłości, ale też choroby. Jest obecna podczas naszych marzeń i snów…..,,jak spowiednik,, piszę Ania Zielińska-Brudek…I to psie przywiązanie, mamy takie ulubione poduszki, ,,rzedniejące,, których nie wyrzucamy.

  3. Bertrand Russel zapytany kiedyś o cele filozofii odpowiedział, że ma ona pełnić funkcję podważania tego co zdaje się pewne. Filozofia jest zatem mącicielką. Jego uczeń – Ludwig Wittgenstein, wyszedłszy od “twardej” logiki formalnej skończył na tezach natury metafizycznej. W konsekwencji filozoficznej refleksji nad przedmiotem zdajemy sobie sprawę z tego, że nasza wiedza o świecie była jedynie efemerycznym złudzeniem.

    Pani Anna Zielińska-Brudek w swym najnowszym wierszu za jego bohaterkę obrała sobie element świata materii – zwykłą poduszkę, a w zasadzie klasę różnych obiektów, które pod to pojęcie podpadają, ale dalej będę pisał jako o jednym przedmiocie – o elemencie idealnego platońskiego świata idei, swoistym pierwowzorze wszystkich fizycznych poduszek. Jest to przedmiot, który towarzyszy nam od maleńkości aż po dni ostatnie naszego życia. Obiekt początkowo nieożywiony, w zetknięciu się z élan vital nabiera różnych funkcji w zależności od etapu życia jej użytkownika. Funkcje te przekraczają utylitarystyczne ramy. Podczas czytania “Poduszki” ma się wrażenie subtelnego przechodzenia między bezwładnym i ociężałym światem materii, a światem ducha – między przedmiotem nieożywionym, bezdusznym i milczącym, a jego relacją z drugim człowiekiem i jej cichym mu towarzyszeniu. Czym w swej istocie jest owa poduszka? Czy wiesz to czytelniku? Encyklopedia PWN tak ją definiuje: “worek wypchany czymś miękkim, najczęściej pierzem lub włosiem, używany jako część pościeli lub w celach dekoracyjnych”. Taką definicję przyjąć nam teraz jednak trudniej, prawda? Mnie się zdaje, że tego pojąć intelektualnie nie podobna. Można to – jak sądzę – jedynie poczuć w duszy. Refleksja nad wierszem może być pomocną.

    Pani Ania pięknie pisze wierszem o prozie. O prozie, która – po refleksji – przestaje być już taka prozaiczna! Świat można bowiem przeżywać przynajmniej na dwa sposoby – tak jakby wszystko było oczywiste, albo tak jakby wszystko było cudem. Myślę, że autorka wiersza chciała nas zaprosić tym wierszem do przeżywania życia w ten drugi sposób, do czego i ja zachęcam.

    Michał Urban

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko