Agnieszka Herman – Spowiedź poety

0
100

Nie tak dawno dotarł do mnie najnowszy tomik wierszy Zdzisława Antolskiego “Kapsuła czasu”. Czym jest owa kapsuła? To pojemnik lub miejsce, w którym umieszcza się różne przedmioty bądź informacje przeznaczone dla przyszłych pokoleń. Antolski nieustająco od 1973 roku, kiedy to zadebiutował w gazetce szkolnej “Młodzi idą”, wrzuca do kapsuły swoje artefakty. Doliczyłam sie 17 książek, na które składają się zarówno tomiki wierszy, zbiory opowiadań, jak i miniaturowe, żartobliwe wypowiedzi – fejsbyczki. Wśród pamiątek z pewnością istotne są również nagrody za twórczość m. in. „O Nagrodę Jesiennej Chryzantemy” (Płock 1978). „O Świętokrzyską Lirę Poezji” (Kielce 1979, 1982), „O Laur Liścia Akantu” (Olsztyn 1981), na XIV Ogólnopolskim Festiwalu Poezji (Łódź 1985). Jest także laureatem miesięcznika „Przemiany” (Kielce 1974), nagrody w dziedzinie poezji im. Andrzeja Bursy (Kraków 1986) oraz nagrody z Funduszu Nauki i Kultury im. Staszica (Kielce 1986);  medale państwowe, a także liczne prace omawiające twórczość poety.

Tym razem mamy do czynienia z tomem, który jest rodzajem spowiedzi-pamiętnika, zrównujący podmiot liryczny z samym autorem. Antolski z niebywałą szczerością opowiada o doświadczeniu kalectwa, które najpierw uwięziło go w ciele, teraz w domu, rozumie bowiem, że to, co przeżyte, co zbolałe, domaga się uwagi i ujawnienia. Jest w tym pisaniu jakiś rodzaj psychoterapii, której my-czytelnicy jesteśmy mimowolnymi świadkami. Tak głęboko konfesyjny charakter zbioru, o ile rezonuje z naszymi doświadczeniami, jest wybitnie emocjonalną lekturą. Poruszające i niepokojące są opisy domu rodzinnego, tłumaczenie rodziców z ich zachowań wobec dziecka. Rozczulają wspomnienia – nie tylko te związane z wielkim osamotnieniem, ale może przede wszystkim,  te rzadkie chwile radości i szczęścia wydarte lękowi i przeświadczeniu, że świat jest nieprzyjazny.

Wzruszający jest wiersz “Samotność”, w którym chłopiec stara się pocieszyć Jezusa frasobliwego, opowiadając mu przeczytane książki i pokazując piękny świat, który stworzył dla niego ojciec Bóg. Albo ten, w którym chłopcy służący do nabożeństwa majowego muszą zachować powagę mimo przepełniającego ich szczęścia z powodu wszystkiego, co niesie ze sobą wiosna.

Autor “Kapsuły czasu” o swoich doświadczeniach mówi jednostajnym, miarowym głosem, w którym rzadko ujawniają się tony buntu czy żalu wobec losu. Niezmiennie porusza ascetyczny język obrazów tej poezji, lakoniczność wypowiedzi, specyficzne poczucie humoru pełne pobłażliwości dla ludzkich słabości, zaskakujące puenty.

“Wiele zakopanych kapsuł ginie, ponieważ zainteresowanie nimi maleje, a dokładne miejsca ich ukrycia zostają zapomniane lub zostają zniszczone przez wody gruntowe”. Antolskiemu to nie grozi. Jest poetą na wskroś osobnym, nie ulega modom i zbiorowemu życiu literackiego świata, ale z pewnością ma swoje miejsce w polskiej literaturze. Na podobieństwo bohatera poprzednich zbiorów (“Józef”, “Okolice Józefa”) – niezmiennie i równo idzie za pługiem swojego języka i wrażliwości.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko