***
ciągle ktoś mnie opuszcza
ktoś odjeżdża ode mnie
Stanisław Raginiak
a ty mi choć w snach muszlę podaruj
wyplutą z otchłani morza
i nie dziw się że wciąż tęsknię
do rześkiego wiatru nad ranem
jak wtedy
gdy włócząc się po pustej plaży
szukałem z nadzieją
twoich odbitych stóp na piasku
Wychodząc z sali szpitalnej
matka umarła
– wykrztusiła łamiącym się głosem –
teraz to już sprawa Boga
mnie pozostał ból
dobijając do brzegu
na końcu cienia znajdziesz drzwi
otwieraj je powoli oraz z godnością
niepewny ruch może rozproszyć Światło
bądź czujny i uważny
i nie pukaj za wcześnie
tam każdego proszą pojedynczo
Letnie impresje
o zachodzie słońca
ciemnieją zasłony nieba
ptaki tulą się w gniazdach
spłoszone księżycem
w parku na ławkach
czerwienieją usta
głodne pocałunków
i sen nie nadchodzi
zbyt wcześnie …
… do świtu
Kaliope współczesna
ubrana w wiersz
zasypia nad kartką papieru
płonący krzew
dawno już zgasł
teraz ciemność nocy
uwodzi jej myśl
o nieistnieniu
W Palmirach
spłoszony wiatrem gołąb
przysiadł na białym krzyżu
tu ziemia bolesna modlitwą
ostrzega demony
zbrodni nie wolno zapomnieć
można tylko śmierci wybaczyć
za łzy
Zdumienie
nawet we śnie
przychodzisz spóźniona
i taka prawdziwa
że trudno oszukać
niepamięci dotyk
Okno
w centrum świata Bóg
umieścił okno
lubię jak przytula się do niego deszcz
a potem długo łzawi
nim na zawsze pochłonie go słońce
okno obnaża prawdę
tę za i przed smugą cienia
patrząc w dal pozwalam na chwilę
ulecieć duszy ku niebu
która jak mała dziewczynka
z przyklejonym do szyby nosem
uśmiecha się niewinnie do życia
Budzenie się majowego świtu
tak cicho wokół
że spływająca łza
wydaje się rwącą rzeką
a to słońce
otwiera oczy
—
Wiersze tygodnia redaguje Stefan Jurkowski
stefan.jurkowski@pisarze.pl
Bardzo ładne, ciekawe, zgrabnie zapisane, mądre wiersze.