Czytając Jinsei no shinseki (Krewny życia,1989) nie rozumiałem tytułu niemal do końca tej powieści. Wyjaśnienie autora znalazłem dopiero w ostatnim, jedenastym rozdziale, w jego przedostatnim akapicie.
Hiszpańskie słowa Parientes de la Vida, jakie wskazała Marie jako projekt tytułu filmu, zanotowane z pewnością poprawnie ze słuchu przez Asao, przetłumaczyłam jako „krewni/e życia”. Wedle mojej interpretacji wskazywały one na to, że Marie – na swój skromny sposób – była dumna, że została przez kobiety, Indianki i Metyski, zaakceptowana jako prawdziwa przyjaciółka i koleżanka, która z nimi dzieliła trudy życia, jakby naprawdę była ich krewną, mimo że nie łączyły ich więzy krwi. I w związku z tym, pomyślałem, że jest jakiś związek między tym uczuciem dumy a znakiem V, jej słabym, ale wyrazistym gestem… (Jinsei no shinseki, Shinchō Bunko,, 1999, s. 240, tłum. M. Melanowicz))
Kim jest bohaterka – jak dotąd jedyna w twórczości Ōe – powieści noszącej tak abstrakcyjny i wieloznaczny tytuł? To „kobieta”, która najpierw jest wspomniana anonimowo w liście przysłanym z Meksyku przez młodego przyjaciela do narratora (boku), a następnie powiązana z wydarzeniami, w których w przeszłości uczestniczył również narrator. Okazuje się, że kobietą jest Kuraki Marie, o której adresat listu i jego koledzy robią film, a narrator ma napisać o niej powieść jako podstawę scenariusza. Młodzi przyjaciele Marie chcą, by film nazywał się „Jak ukochana kobieta”, a mieszkający w Meksyku Sergio Matsuno proponuje tytuł „Ostatnia kobieta na świecie”, natomiast narrator jeszcze się nie zdecydował, jak nazwać swą powieść.
Marie jest Japonką w wieku ponad czterdziestu lat, która ostatnio mieszka w Meksyku. Pisarz poznał ją wiele lat wcześniej, ale nigdy nie wniknął w jej życie na tyle głęboko, by móc samodzielnie i wszechstronnie ją przedstawić. Wie, jakie nieszczęścia wypędziły ją z kraju na obcą ziemię, ale nie zna jej wewnętrznych doznań, aby opisać jej osobowość w powieści, nad którą teraz pracuje.
Oto jest kobieta, która zajmowała się wychowywaniem opóźnionego w rozwoju syna, a później przeżyła wstrząs, spowodowany wypadkiem i paraliżem drugiego syna, mieszkającego ze swym ojcem. W końcu straciła obu synów, którzy popełnili samobójstwo, rzucając się w przepaść. Aby leczyć rany, zadane jej przez nieszczęśliwe zdarzenia, poszukuje odpowiedzi na pytanie o własną winę, za którą być może została tak surowo ukarana. Leczy swą obolałą duszę działalnością charytatywną. Wstępuje też do kółka religijnego. Ze swym duchowym nauczycielem i z jego grupą wyznawców wyjeżdża do USA, aby oddalić się od Japonii i łatwiej znosić cierpienia we wspólnocie. Kiedy umiera nauczyciel, Marie przenosi się do Meksyku, gdzie znajduje pracę na farmie prowadzonej przez japońskiego emigranta, Sergio Matsuno. Wyrzeka się wszelkich przyjemności zmysłowych, zwłaszcza seksu, który dotąd przynosił jej ulgę, i żyje jak zakonnica, z całym poświęceniem pomagając ubogim. Jej poświęcenie budzi szacunek Meksykanów, którzy zaczęli ją traktować jak świętą. Wtedy spotyka kolejne nieszczęście – zapada na nieuleczalną chorobę. I dlatego kończy swe życie w szpitalu w Guadalajarze. Przyjaciele starają się utrwalić jej obraz na taśmie wideo.
Zanim narrator (boku) napisał o niej powieść, powstały dwie kasety filmu na jej temat, które do Japonii przywiozła pewna redaktorka, lecz narrator otrzymał tylko jedną. Druga utknęła na cle. Nie wiemy więc dokładnie, jaki jest związek filmu z tekstem opowieści pisanej na zamówienie twórców filmu. Pozostaje też wiele innych zagadnień, które nie zostały do końca wyjaśnione. Osobowość bohaterki jawi się więc w stanie nieskończonym, fragmentarycznym i niespójnym. Zwłaszcza że przymiotami, jakimi ją pisarz (boku) obdarzył, można by obdzielić kilka innych kobiet. Zostawiając bez komentarza jej cechy fizyczne, należy przyjrzeć się jej uzdolnieniom i wykształceniu, które w tej powieści rosną wraz z wymogami danej sytuacji.
We wspomnieniu narratora sprzed około dziesięciu lat Marie wyglądała na pilną studentkę, raczej małomówną (kuchikazu no sukunai hito) podobnie jak Yukiko w Sasameyuki (Drobny śnieg) Tanizakiego. A przecież wykładała na żeńskiej uczelni, gdzie cieszyła się popularnością – studentki nadały jej sympatyczny przydomek Betty Boop, modnej wówczas aktorki.
Narrator – pisarz z zawodu – i Marie poznali się, ponieważ mieli synów w tej samej szkole dla dzieci niepełnosprawnych. Po raz pierwszy spotkali się podczas organowego koncertu Pasji według św. Jana Bacha. Natomiast żona pisarza znała ją wcześniej z zebrań komitetu rodzicielskiego (ściślej: Komitetu Matek). Narrator rozmawiał z nią po raz pierwszy po swoim wykładzie o niepełnosprawnym dziecku z punktu widzenia ojca, wygłoszonym na prośbę dyrektora szkoły.
O poglądach Marie czytelnik zaczyna się dowiadywać od żony pisarza, która poinformowała męża o sprzeczce matek na tle planowanej wycieczki do Hirosimy. Konflikt wywołała właśnie Marie, która nie zgadzała się z sentymentalnymi poglądami innych matek. Przytoczyła opinię amerykańskiej pisarki, twierdzącej że teraz wszystko, co się zdarza na świecie, ma związek z Hirosimą. Być może to z powodu bomby atomowej urodziła nienormalnego syna. Nazwisko ulubionej od lat pisarki pojawia się później, w rozdziale drugim, a jest to Flannery O’Connor, określana mianem pisarki katolickiej, chociaż jej bohaterowie przypominają raczej wyznawców skrajnych sekt protestanckich, szukających bezpośredniego kontaktu z Bogiem.
Drugi powód do sporu matek z bohaterką daje śmierć jednej z wychowanek szkoły, a mianowicie dziewczynki chorej na mongolizm i mającej wrodzoną wadę serca. Gdy nauczyciele i matki chciały upamiętnić zmarłą albumem, podkreślając jej wspaniałość i niewinność, przeciwstawiła się temu Marie. Według niej, byłby to obraz zafałszowany, ponieważ prawdziwa mogła tu być tylko brzydota i złośliwość niedorozwiniętych dzieci. Patrzenie na nie przez sentymentalne łzy prowadzi tylko do obozów koncentracyjnych i komór gazowych – powiedziała Marie, powołując się znów na O’Connor, pisarkę, która cierpiała, chorując na nieuleczalną przypadłość. Takie „współczucie”, oderwane od prawdy, jest więc wyrazem fałszu, i dlatego może prowadzić do strasznych rzeczy.
Narrator-pisarz wtedy jeszcze nie znał całej prawdy o osobistym i rodzinnym życiu Marie. Żona mu powiedziała, że drugi syn Marie również jest chory – miał wypadek, został sparaliżowany i porusza się tylko na wózku. Kiedy obaj chłopcy skoczyli w przepaść – narratora nie było wtedy w Japonii – Marie została zupełnie sama, rozstała się też z mężem: „Satchan, nasze życie skończyło się klęską – nic nam nie zostało, wszystko co było dobre, odeszło…” ( JInsei no shinseki, s.71).
Z czasem okazało się, że Marie ma również wykształcenie muzyczne. Podczas pobytu pisarza w Meksyku Marie zaczęła uczyć jego syna Hikariego kompozycji muzycznej. Po śmierci synów zrezygnowała z pracy na uniwersytecie, mogła więcej czasu poświęcić synowi przyjaciół, który z zadowoleniem korzystał z pomocy pięknej nauczycielki i przykładał się solidnie do pracy. Pisarz też miał okazję częściej widywać się z Marie i głębiej poznać jej nieprzeciętną inteligencję, a także rozmawiać o poglądach O’Connor, w których znajdowała wytłumaczenie wielu swoich wątpliwości.
Później – w rozdziale siódmym – narrator dowiedział się, że Marie zmieniła grupę religijną, ale swego Boga jeszcze nie znalazła. Natomiast czytając Drugie przyjście Yeatsa – jak pisała w liście – przeżyła drżenie bliskie wierze w Boga.
W dziesiątym rozdziale Marie oświadcza, że od dzieciństwa interesowała się Meksykiem, uczyła się też języka hiszpańskiego, i to właśnie ona zasugerowała tytuł hiszpański Parientes de la vida dla filmu przedstawiającego jej niezwykłą historię.
Już powyższe – ale niepełne – informacje świadczą o tym, jak wszechstronnie wykształconą kobietą jest bohaterka tej powieści: studia ukończyła w Japonii, uczyła się też w szkole średniej w Stanach Zjednoczonych, poznała język angielski i hiszpański, a także literaturę amerykańską, pozwalające jej prowadzić wykłady i ćwiczenia na wyższej uczelni. Jest osobą inteligentną, kulturalną, budzącą szacunek, atrakcyjną kobietą i szanowaną koleżanką. Wywodzi się z wyższych warstw klasy średniej, umie się efektownie ubierać i dbać o swoje ciało. Nie podejmuje jednak leczenia, gdy dowiaduje się – jeszcze w Japonii – że ma guza w piersi. Ale zapowiedź nowego nieszczęścia objawiła się wtedy, gdy już przeżyła największą tragedię, jaką dla matki jest utrata dzieci. Można powiedzieć, że utraciła niemal wszystko, co kochała.
Bohaterkę tej powieści autor obdarzył nazbyt licznymi zdolnościami i umiejętnościami, a także bardzo wielu zaletami osobistymi. Uczynił z niej tak wyidealizowaną kobietę, jaką zapewne była w swoim czasie Murasaki, jedna z bohaterek Genji monogatari (Opowieści o księciu Genjim XI w.) czy Yukiko z Sasameyuki (Drobny śnieg, 1948) Tanizakiego. Ale tylko Marie skazana została na tak wielkie cierpienia, którymi można by obdzielić kilka innych kobiet. Miałyby one uzasadniony żal do losu czy Boga i próbowałyby szukać ucieczki przed cierpieniem w śmierci, doznając choćby jednej z „przydzielonych” Marie tragedii.
Bohaterka szuka ratunku przed cierpieniem najpierw we wspólnocie religijnej, a następnie w służbie ludziom biednym i cierpiącym. W końcu staje się świecką zakonnicą, uznaną za świętą, która z łoża śmierci przesłała pisarzowi zagadkowy znak o „zwycięstwie” (V – Victory). Tego przesłania narrator-pisarz jeszcze nie rozumiał.
Co zrozumiała Marie podczas duchowych katuszy po stracie synów i podczas cierpień fizycznych na łożu śmierci? Tego chce się dowiedzieć narrator, oglądając drugą część filmu wideo, jeśli tylko odzyska ją z cła, gdzie – pod zarzutem pornografii – zatrzymano film ze względu na zdjęcia odkrytego łona kobiety.
Mimo wielu zalet i uroku tej kobiety trudno czytelnikowi stanąć po jej stronie i wspólnie z nią się cieszyć albo się smucić, a także przeżywać tragedię jej życia. Trudno w niej ujrzeć matkę, żonę, nauczycielkę, czy kobietę do towarzystwa. Marie ma wszystkiego po trochu, ale brakuje jej tej siły magnetycznej, która wciągnęłaby czytelnika w świat jej kobiecej duszy lub zburzyła spokój ducha urokami zmysłowego ciała. Marie ma swoje sposoby na seks – na konieczność zneutralizowania nadmiernej energii nagromadzonej w lędźwiach11. Ale tego rodzaju emocjami nie dzieli się z czytelnikiem, chociaż jest o krok od uwiedzenia narratora podczas jej pobytu w willi w północnej Karuizawie. Wie też o tym, że wzrok narratora kieruje się coraz częściej w stronę dolnych partii ciała kobiety, a zwłaszcza ku włosom łonowym, przesyła więc mu zdjęcie w kostiumie kąpielowym, spod którego wymyka się ten szczególny kosmyk.
„Drogi K, z Twoich ostatnich powieści wiem, że szczególnie interesujesz się włosami łonowymi dziewcząt, więc dlatego posyłam Ci to”. A na koniec, leżąc na łożu śmierci wskazuje palcem to szczególnie niepokojące narratora miejsce. Mimo to Marie dla czytelnika jest kimś raczej obcym, a może odległym i nieosiągalnym. Zresztą podobnie oddala się również od narratora, mimo jego starań poznania jej bliżej.
Krewny życia nie jest więc ani romansem, ani realistyczną opowieścią o życiu Japonki – typowej czy wyjątkowej – ale na pewno przypominającej kogoś, kogo spotykamy w teatrach, na koncertach lub sympozjach literackich w Tokio czy Kioto. Należy do klasy raczej uprzywilejowanej, prezentuje się więc schludnie, a nawet elegancko, a towarzystwo takiej kobiety zawsze mężczyźnie sprawia przyjemność. Marie jest kobietą z klasą.
Co więc oznacza tak ukształtowana bohaterka powieści? Czy w ogóle coś lub kogoś symbolizuje? Czy symbolizuje współczesną, zagubioną Japonkę, która ucieka jak najdalej od własnej rodziny i rygorystycznej społeczności japońskiej? Na te pytania nie ma jasnej odpowiedzi.
Marie nie potrafi jednak uciec przed smutkiem. Swoje nieszczęście niesie z sobą wszędzie, dokądkolwiek się udaje. Czy wyjazd do USA i zamieszkanie w Meksyku rozwiązuje fundamentalny problem cierpienia? Czy w Meksyku można mniej się smucić i cierpieć niż w Japonii? Marie nie zabiera z sobą do Meksyku dziewcząt, które należały do tej samej co ona wspólnoty religijnej. Czyni wszystko, aby odwieść je od samobójstwa po śmierci mistrza i dać im szansę, aby mogły opuścić tę obcą, amerykańską ziemię i wrócić do kraju.
„Dopóki żyjemy, mamy szansę na prawdziwe nawrócenie” – powiedziała im Marie, a one jej uwierzyły i zgodziły się, że trzeba jednak wcześniej opuścić to regio disimilitudenis, o której pisał św. Augustyn w Wyznaniach, a opowiadał im Ojczulek, ich przywódca duchowy.
Marie ratuje dziewczęta przed śmiercią, wysyła je do domu do Japonii, a sama jednak jedzie do Meksyku zamieszkać wśród biedaków, wśród Indian i Metysów. Czy jej zainteresowanie tym krajem od czasów szkolnych jest dostatecznym uzasadnieniem dla tej ucieczki z ojczyzny, w której nikt jej nie skrzywdził prócz losu? Raczej nie. Autor skierował swą bohaterkę do kraju, w którym o jej nieszczęściu się dowiedział, przemyśliwał jej przypadek, a także śnił o niej jako o kobiecie. Niewątpliwie, pozwolił jej oderwać się od dotychczasowego życia w Japonii.
„Czy nie rozumiesz, że chcę być jak najdalej od Tokio?”.
Ale czy przybliżył ją w ten sposób do rozwiązania kluczowego problemu winy i kary? Bo wbrew pozorom, „musiała chyba mieć poczucie grzechu, prawda?”. Czy przybliżył ją do Boga, którego od dłuższego czasu poszukiwała? Raczej skierował ją w ślepy zaułek, w którym ostatecznie pozostała na zawsze, zatrzymana tam przez kolejny przypadek: śmiertelną chorobę, niemającą żadnego przyczynowego związku z wcześniejszymi nieszczęściami. Gdyby uwierzyła w Boga, mogłaby powtórzyć „Ojcze, dla czegoś mi to uczynił?”, trawestując biblijne „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”. Czy cierpiała za winy niepopełnione, czy też dźwigała jakieś piętno karmy?
Nie ma więc wątpliwości, że nieszczęśliwe życie Marie zostało przedstawione z punktu widzenia narratora – mężczyzny boku (męskie ,ja”), który jest pisarzem o imieniu rozpoczynającym się na K, podobnie jak autor Kenzaburō. Po utracie niedorozwiniętego umysłowo Musana i normalnego, zdolnego Michio, który został sparaliżowany do pasa w okresie szkolnym, Marie próbuje leczyć rany serca działalnością charytatywną we wspólnotach religijnych i teatralnych. Znajdując się na obcej ziemi – w USA – po śmierci duchowego przywódcy, przerywa działalność religijną, wyjeżdża do Meksyku, gdzie pomaga kierować farmą, opiekując się z poświęceniem ubogimi kobietami, które po kilku latach zaczęły ją traktować jak świętą.
Narrator myśli o tym, że może jeszcze wydarzyć się coś rozstrzygającego, gdy będzie oglądał brakującą część filmu. Może jeszcze coś zrozumie, może się dowie, co chciała mu przekazać. Wierzy, że Marie usiłowała pośredniczyć między narratorem a tym czymś, tą jakąś siłą, którą zapewne poznała w obliczu swej śmierci. Być może narrator otrzyma przesłanie z tamtej strony brzegu, po której są jej dzieci.
(Fragment artykułu „Kobiety w twórczości Kenzaburō Ōe – rola monologu narratora powieści JINSEI NO SHINSEKI, w Mikołaj Melanowicz, Japońskie narracje. Studia o pisarzach współczesnych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2004, str. 188-193)
Twórczość Ōe. Od 1990 do 1993 roku, tzn. od pobytu na Uniwersytecie Kalifornijskim w styczniu do publikacji pierwszego tomu „Gorejącego zielonego drzewa” w listopadzie 1993.
1990
Styczeń
Uczestniczy w sympozjum na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego.
Chiryōtō (Wieża uzdrowienia jako scenariusz opery,„Shinchō”.
Marzec
Annainin (Przewodnik), „Switch” Vo;VIII no.1,
Kwiecień
Shizuka na seikatsu (Spokojne życie), „Bungei Shunjū”.
Maj
Kono wakusei no sutego (Porzucone dziecko tej planety), „Gunzō”
Powieścć Chiryōtō (Wieża uzdrowień), Iwanami Shoten.
Czerwiec.
Jidō ningyō no akumu (Złe sny ruchomej lalki)), „Shinchō”.
Lipiec
Shōsetsu no kanashimi (Smutki powieści), „Bungakkai”.
Sierpień
Sekai wa Hiroshima o oboeteiru ka (Czy świat pamięta Hirosimę?) – esej napisany na podstawie rozmów z intelektualistami ZSRR, Korei i Ameryki, nadany przez TV NHK z muzyką Ōe Hikariego.
Ie to shite no nikki (Dom jako dziennik), „Gunzō”.
Wrzesień
Saishō no shōsetsu, atarashii shōsetsuka no tame ni (Pierwsza powieść, dla nowych pisarzy), „Bungakkai” – wywiad przeprowadzony przez Arai Toshiki w trzech odcinkach, „Bungakkai”.
Październik
Podczas targów książki we Frankfurcie prowadzi sympozjum japońsko-francuskie i publiczną rozmowę z Günterem Grassem.
Shizuka na seikatsu (Spokojne życie) – powieść złożona z sześciu opowiadań (rensaku), Kōdansha.
Wraca do komitetu jurorow Nagrody Akutagawy.
1991
Styczeń
Koten no keiken ( Doświadczenia klasyki), „Shinchō”.
Doitsu to Nihon no dōjidai – tayōsei – keiken – bungaku (Niemcy i Japonia w tej samej epoce: różnorodność – doświadczenie – literatura), Rozmowa z Gunterem Grassem, „Gunzō”.
Maj
Po zakończeniu seminarium na Uniwersytecie Kalifornijskim w kampusie Irvine wziął udział w konferencji literackiej w San Francisco.
Sierpień
Izutsu uchū no shūen de – „Chōetsu no kotoba” Izutsu Toshihiko o yomu (W okolicy kosmosu Izutsu – „Transcendetny język – czytam Izutsu Toshihiko), „Shinchō”.
Październik
Rozmawia z pisarzem Michelem Tournierem w związku z Nagrodą za Przekłady Wydawnictwa Kōdansha.
Listopad
Chiryōtō wakusei (Planeta wieży leczniczej), Iwanami Shoten.
Grudzień
Hiroshima no seimeimoku (Drzewo życia w Hirosimie), Nihon Hōsō Kyōkai Shuppankai (Towarzystwo Wydawnicze NHK).
1992
Maj
Boku ga hontō ni wakakatta koro (Gdy byłem naprawdę młody), Kōdansha.
Wrzesień
Jinsei no shūkan (Zwyczaje życia), Iwanami Shoten.
W tym roku syn Hikari wydał płytę CD pt. Ōe Hikari no ongaku (Muzyka Ōe Hikariego).
1993
Czerwiec
Powieść Warera no kyōki o ikinobiru michi o oshieyo (Naucz nas przezwyciężania naszego szaleństwa) otrzymala Międzynarodową Nagrodę Literacką Mondello (Sycylia, Palermo?).
Listopad
„Sukuinushi” ga nagurareru made – moeagaru midori no ki dai ichibu (Część I powieści, Zanim zbawca zostanie pobity – Gorejące zielone drzewo), Shinchōsha.
Grudzień
Shinnen no aisatsu (Życenia noworoczne), Iwanami Shoten.
(3.6.2022)