Z całego serca winszuję Redakcji pięćsetnego numeru dwutygodnika i dziękuję za wspaniałą i owocną kilkuletnią współpracę. Dla uczczenia tego godnego jubileuszu składam poniżej, wraz z życzeniami pomyślnego rozwoju i osiągnięcia jeszcze większej popularności tysięcznego numeru, tytuł PISARZE z sonetów z mojego zbioru Alfabesonet, który jest rówieśnikiem naszego dwutygodnika.
Psów pacholęta pchły paradne pchamy
ponczowy puchar puczu plag pęcznieje
Pont porażony padną Pireneje
pękną piszczele patrona Panamy
paralityków pysznych pokonamy
ponurzy Parci przyziemni Pigmeje
prężnym pogromem przejdziemy Pompeje
pożeglujemy prądem panoramy
pomni przeszłości pędzimy piraci
pytyjskich porad pokrętnych paletą
pochód potworny pioruny przekona
poszukujący pierwotnej postaci
podmorskich przygód paleni podnietą
płyniemy prosto płetwą Posejdona
Istny imbecyl inaczej idiota
iż imponderabilia ignoruje
imaginacją izb improwizuje
impertynencje idol Iskariota
irrelewantna implantów istota
indykatywną igłą ingeruje
iluzoryczny imam imponuje
interwałami iskrą Ikariota
inteligentnie indoktrynowały
interaktywne Ikara ikony
intratne iście intymnie irydzie
ikonoklastów inne ideały
interpretuje inercja Iwony
inwazja imperialistyczna idzie
Straszne strategie strącają sterników
studzienny smok stanowi sztandar sławy
satyr stuletni stróżuje sękawy
samotne stoją salony stoików
stwardniałe stopy scytyjskich strażników
stąpając solą salamander stawy
sądy satrapów sabotują sprawy
skrząc sprawiedliwość sakwami srebrników
splajtują skąpych sybarytów sklepy
sczeźnie sędziwych sępów spekulacja
sromotnie spłoną sarmackie stodoły
snów serenady spenetrują stepy
srebrnego serca spłynie supremacja
słoneczne sfruną spartańskie sokoły
Alfa aluzją amoku Ateny
alarmowanej amnezją Attyki
Arystydesa ambitne antyki
alkalizują afazji akweny
anielskie as angażuje anteny
armatnie aplikuje anaboliki
arystokracja arktycznej Afryki
ar arenduje arabskie areny
akordeonów alpejskie alianse
akompaniują altem ananasom
aż aresztują asystę alkierza
anulowano akantu awanse
antycypuje akordy atlasom
amarantowy akt arcypasterza
Rwanym ramieniem rower rozpłatany
reformy rolnej rysuje rubryki
rozpustny rożen rozgrzewa rumsztyki
rażą rewolty rozbłysłe rydwany
rżnie rodną rolę rydel rozhukany
rudej rewolty rozwlekając ryki
rentierzy radzą rebusów repliki
ręczą rybitwy rozbójników rany
rębacza ręką rozedma rozumu
rąbie Rembrandta rdzewiejącą ramę
repetowane rżą rycerskie rymy
rozwiązłej ryby rozkosz resztką rumu
raźno rozpija rakiety reklamę
rtęć rewolucji rozmachem ruszymy
Złowrogi zakład zdradziecko zabija
zbezcześcił zamki zamknął zacne zbory
złowieszczych znaków zapisuje zmory
zwoje zodiaków zuchwale zawija
zbójecki zastęp złote zęby zbija
zapiekłej złości zaryglował zbiory
zachłanna zemsta zatwierdza zabory
zwierz zabobonny zwinnie zgubę zwija
zamęt zamiecie złudnych zysków zmowy
zwęglone zgliszcza zabójcy zawiozą
zanim zgnilizna zachodu zawiśnie
znów zapanuje ziemi zapach zdrowy
zniknie zaklęcie zalęknione zgrozą
zakon Zeusa zwycięstwem zabłyśnie
Elektryzuje estrów estetyka
ewenementy elegijnej ery
ekstrapolują elfów efemery
emerytowanego elektryka
egalitarna epoki etyka
entuzjastyczne erekcji etery
emitujące emalię eklery
epidemiologiczna erystyka
eksperymentu elit emigrantki
elaboratem er eliminuje
enigmatyczna esencja etosu
ekstrawertyczne ex emancypantki
erudycyjnym echem epatuje
egzystencjalna elipsa eposu
Zawsze cenię poetyckie przeslanie, nie słowną ekwilibrystykę, którą wprawdzie podziwiam, lecz nic ponadto…🤔