SŁONECZNI CHŁOPCY

0
96
Fot. Robert Jaworski/ OchTeatr

Benefisowa premiera z okazji poczwórnego jubileuszu Artura Barcisia (65 urodziny, 40 lat na scenie) i Cezarego Żaka (60 urodziny, 35 lat na scenie). Ulubieńcy publiczności, którzy zapisali się jako niezawodni partnerzy z „Miodowych lat”, zmierzyli się z komedią Neila Simona, wsławioną ekranizacją z udziałem Waltera Matthau i George’sa Burnsa (1975).  Na polskie sceny prowadził „Słonecznych chłopców” Edward Dziewoński i sam w niej zagrał u boku Witolda Pyrkosza (1994, Teatr na Woli). Premiera w Och-Teatrze jej jej siódmą polską realizacją (a czwartą w Warszawie)

Sztuka wcale nie jest „samograjem” –  znakomicie napisana, tym razem w nowym tłumaczeniu Pawła Wierzbięty, sukces może przynieść tylko największym. Jej bohaterowie Al Lewis i Willie Clark, przez kilkadziesiąt lat czołowi komicy, a teraz skłóceni staruszkowie przechodzą ciężką próbę współpracy przy produkcji programu telewizyjnego. To okazja do ukazania ich niepoliczonych pretensji i wzajemnych złośliwości, ale także odsłonięcia utajonej bliskości dwóch starych aktorów. Barciś (Al) to ten spokojniejszy, podpierający się laseczką, pozorna ślamazara, Żak (Clark) to ten bardziej wybuchowy, trochę flejowaty abnegat, choć kto wie czy nie bardziej przeczulony nadwrażliwiec, ale rozsądzić, który z nich zapala lont do kolejnych starć nie sposób. Słodko-gorzka komedia w ich wykonaniu, nie tylko śmieszy, ale i – zwłaszcza w końcowych partiach spektaklu wzrusza.

SŁONECZNI CHŁOPCY Neila Simona, tłum Bartosz Wierzbieta, reżyseria Marcin Hycnar, Och-Teatr, premiera 9 grudnia 2021

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko