Krystyna Habrat – OBY LOS NAM SPRZYJAŁ!

2
146

   Zacznę smutnawo, ale dalej będzie coraz lepiej. Wręcz zachęcająco.

   Zapamiętałam z dzieciństwa smutny obraz młodopolskiego chyba malarza, przedstawiający chłopca sierotę, lat może dziesięciu. Wystrojony nienaturalnie w kapelusz, pewnie od jakiegoś dobroczyńcy, siedzi on sztywno na krześle z szeroko rozwartymi ze strachu oczami. Cały sierota! Wystraszony i niepewny siebie, bo nie ma go kto utulić.

   Siedzi sztywno wyprostowany, jakby bardzo chciał zajmować jak najmniej miejsca oraz spełnić wszelkie wymagania wobec siebie, aby być dokładnie takim, jak mu każą i nikogo sobą nie absorbować. Pewnie dokładał wszelkich sił, aby być dobry. Taki, jak należy. I bał się nieustannie, że temu nie podoła. A czy wnikał kto w jego odczucia? Pytał?

  Jakże ja tego obrazu nie lubiłam!  Pewnie dlatego nie pamiętam, kto go namalował, choć coś mi się kojarzy z Podkowińskim.

   Znałam ja dwóch takich, co w dzieciństwie stracili matkę. Wyrośli na  nadzwyczaj dobrych ludzi, szlachetnych, odpowiedzialnych, ale obu im zabrakło życiowego rozmachu, aby robić wielką karierę i piąć się ponad innych. Może to przypadek, ale obaj, jak i inni o podobnych sytuacjach rodzinnych, przyjmowali postawę jak ten sierota z obrazu, aby być dla wszystkich dobrym i zajmować jak najmniej miejsca. Kariera po trupach, bezczelność, intrygi, wyrachowane zabiegi, dla nich obu były obrzydliwe, nie do pomyślenia. Za to rodzina, żona, dzieci wnuki ich uwielbiały.

  Żeby zanadto się nie rozczulać, dodam, że znałam też chłopca, który po śmierci matki trafił do domu cioci, a tam był już syn jej męża z pierwszego małżeństwa i ojciec ciągle podkreślał przewagę tego swojego. A ten nowy nie mógł się do tego przystosować, rozbisurmanił się. Nikt nie mógł sobie z nim poradzić. Przeszedł wszelkie możliwe terapie i w końcu, mając 24 lata, rzucił się pod pociąg.

   Dużo więc zależy od tego, co los nam da. Jednym daje więcej, innym mniej.  Niektórym jest łatwiej, bo uzdolniony i rodzina go wspiera, a jeszcze ma możliwości pomóc mu w karierze, opłacając lekcje muzyki i drogich nauczycieli. Inni jak Janko muzykant ze szkolnej lektury, talent zmarnują nie ze swej winy, bo nic takim nie sprzyja.

   Na szczęście pewne braki można rekompensować. Już w czasach Freuda inny uczony Alfred Adler stworzył teorię kompensacji, głoszącą, że jak komuś brakuje zdolności do matematyki, może zabłysnąć jako sportowiec. Niezbyt urodziwa dziewczyna powinna zadbać o swe  cechy umysłowe,  podkreślić swe duże oczytanie, zdolności do nauk ścisłych, czy osobowościowe, jak życzliwość i  dobre serce do pomagania innym. 

  Gorzej, gdy ktoś boi się o siebie walczyć i poddaje się już na wstępie. Ale może taki  szczęśliwy w miłości. Jak w przysłowiu, o kimś, kto nie ma szczęścia w kartach, lub na odwrót.

  Życzmy więc sobie, aby w Nowym Roku 2022 los nam sprzyjał, a nie przeszkodziła w tym pandemia, ani niepokoje geopolityczne, ani klimat czy kryzysy finansowe. Ale sami też pomóżmy  losowi i bardziej zadbajmy o swe walory ducha, umysłu oraz  zdrowie.

    Najpierw przypomnijmy sobie, że szczepienia przeciw Covidowi dają nam większe poczucie spokoju i zdrowie. Książki,  kupowane, pożyczane z biblioteki i te już nagromadzone w domu, dostarczą nie tylko wiele przyjemności, ale też nauk życiowych, o czym się zapomina. I chyba najważniejsze, to być życzliwym dla innych i tak zapewnić sobie wzajemną życzliwość.

  Aha, i rada życiowa: trzeba się w życiu  rozsiadać na krześle (takim przysłowiowym)  nie jak sierota ze wstępu, ale jak by się chciało zawojować cały świat.  Los takim bardziej sprzyja.

Krystyna Habrat

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Pouczający wpis. Dodam jeszcze, że poważny wpływ na poczucie własnej wartości ma rodzinny dom. Bo albo rodzice są zbyt wymagający, spełniający własne marzenia, albo zbyt surowi, krytykujący wszystkie poczynania dzieci, które nie są w stanie podołać wymogom, albo zupełnie nie interesujący się dzieckiem ,że wspomnę o patologii. I lata mijają, aż takie dzieci uwierzą, że potrafią, że są wartościowymi ludźmi. Ale często zostają w tyle, nie chcą się przebić, bo im wygodnie żyć byle jak. A zdarza się, że ambitne dzieci z biedy, zaniedbania, wychodzą na wartościowych ludzi, osiągają sukcesy. Powtarzamy zachowania z rodzinnego domu ale często wybieramy własną drogę, własny los.

  2. Zgadzam się, Aniu. Czasem tylko los pomiesza, gdy zabiera wcześnie matkę i ojciec sam potem wychowuje pięciu synów i to tak, że wszyscy pną się wysoko i osiągają wiele, choć bez nadmiernej wiary w szczęśliwy los. Z życia wzięte.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko