Michała Zadary – Sprawiedliwość 1968–2018

0
19

Na początku czerwca 2021 roku ukała się książka Michała Zadary pod tytułem Sprawiedliwość 1968–2018. Publikacja krakowskiego Wydawnictwa „Żywosłowie”, Teatru Powszechnego w Warszawie i CENTRALI stanowi podsumowanie czterech lat pracy interdyscyplinarnego zespołu; bada, czy dziś ktokolwiek mógłby ponieść indywidualną odpowiedzialność karną za działania, które mogły potencjalnie przyczynić się do kampanii antysemickiej państwa polskiego w latach 1967–1970.

W latach 1967–1970 polskie państwo zaangażowało się w czystkę etniczną. Politycy wyznaczyli obiekt dyskryminacji, urzędnicy wydawali i podpisywali dokumenty, dziennikarze napędzali nienawiść, a służby egzekwowały tę politykę. Trzynaście tysięcy Polaków narodowości żydowskiej zostało pozbawionych obywatelstwa i wypędzonych. Cała akcja była niezgodna z prawem, a koszty dla społeczeństwa i państwa ogromne. Nikt nie stanął nigdy przed sądem.

W roku 2018 Michał Zadara zadał pytanie: czy ktoś może dziś, pięćdziesiąt lat później, ponieść odpowiedzialność karną za działania, które mogły przyczynić się do wypędzeń z lat 1968–1970? I jeśli okazałoby się, że można dziś oskarżać ludzi o udział w tej zbrodni – czy należy to robić? Zadara zebrał zespół specjalistów i specjalistek z dziedzin prawa, historii, teatru i filozofii, by w interdyscyplinarnym dochodzeniu odpowiedzieć na te pytania prawne oraz etyczne.

Zespół ekspercki „Sprawiedliwości”, w ramach szczegółowego śledztwa, zbadał zaangażowanie wielu polityków, urzędników, pracodawców oraz dziennikarzy. Znalazł tylko dwie osoby, które w roku 2018 jeszcze żyły, a których działania mogły potencjalnie przyczynić się do kampanii antysemickiej. Sformułował projekt Zawiadomienia o możliwości popełnienia zbrodni przeciwko ludzkości: dokument zawiera opis działań tych osób i tłumaczy, dlaczego one mogłyby, w opinii autorów, kwalifikować się jako zbrodnia przeciwko ludzkości.

Argumentacja ta znalazła się w spektaklu Sprawiedliwość, wciąż granym w Teatrze Powszechnym w Warszawie.

Mimo czterech lat pracy i wysiłku wielu osób, Michał Zadara zdecydował się nie wysyłać Zawiadomienia do prokuratury ze względu na dzisiejszy stan wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

Na książkę składają się: tekst dramatu Sprawiedliwość, Zawiadomienie wraz z załącznikamioraz wszystkie inne dokumenty dotyczące tej sprawy, będące zapisem klęski polskiego wymiaru sprawiedliwości wobec tej zbrodni – zarówno w roku 1968, jak i dzisiaj.

Rozmowa z Michałem Zadarą

Czym jest „Sprawiedliwość”?

Pięć lat temu pomyślałem, że chciałbym rozpracować dziedzictwo lat 1967–1970 w Polsce. I nie chciałem powtarzać prawdziwej, ale kompletnie bezużytecznej konstatacji, że „Polacy to antysemici”, ponieważ takie rozpoznanie nie narusza porządku, który rozpoznaje. Ludzie zaangażowani w zbrodnie lat 1967–1970 na początku rozmowy zawsze stwierdzają, że nigdy nie byli antysemitami. Uczestniczyli w zbrodniach niezależnie od przekonań.

Natomiast prawo jest porządkiem, który pozwala spojrzeć na ten okres inaczej niż dotąd. Szokujące jest odkrycie, że cała kampania antysemicka naruszała prawo: od łamania zakazu nawoływania do waśni narodowościowych, przez procedurę pozbawiania obywatelstwa, po sposób wydawania dokumentów podróży – to wszystko było łamaniem prawa. Wszystkie działania, koordynowane przez państwo, składają się na zbrodnię przeciwko ludzkości – ponieważ były rozległym atakiem państwa na wyodrębnioną grupę. A takie zbrodnie się nie przedawniają. Zatem duża grupa obywateli była zaangażowana w zbrodnię przeciwko ludzkości, a nikt nie stanął przed sądem.

Książka Sprawiedliwość jest zbiorem interdyscyplinarnych refleksji na ten temat. Zawiera dramat, który opowiada historię naszego śledztwa, projekt Zawiadomienia wskazującego na osoby, których działania wymiar sprawiedliwości mógłby oceniać oraz zapis dyskusji o tym, dlaczego dziś należy składać takie zawiadomienie lub nie należy tego robić. Jest w niej też drugie zawiadomienie, które wysłałem do prokuratury, a w którym sam siebie oskarżam o to, że nie zawiadomiłem organów ścigania o podejrzeniach w sprawie zbrodni przeciwko ludzkości. Są również listy, które wysłałem do osób, o których opowiadam w spektaklu i książce.

Analizujesz przypadki dwóch konkretnych osób, których działania miały charakter marginalny. Można się zastanawiać, czy w ogóle miały jakikolwiek wpływ na wypędzanie Żydów z Polski. Dlaczego nie opowiadać o Moczarze, Gomułce?

Zbrodnie przeciwko ludzkości mają to do siebie, że popełnia je duża liczba osób niezbyt odpowiedzialnych za cokolwiek. Zapewne Eichmann nie był wielkim demiurgiem Holokaustu – był trybem w maszynie. W Polsce Gomułka wygłosił hasła, które nie brzmiały zbyt groźnie („Nie czyniliśmy przeszkód obywatelom polskim narodowości żydowskiej w przeniesieniu się do Izraela”), urzędnicy je tłumaczyli na konkretną politykę (ułatwianie emigracji, zwalnianie z wojska, ze stanowisk państwowych), a dziennikarze wzniecali nienawistną atmosferę. Nikt własnoręcznie całej zbrodni nie popełnił. Ale bez każdego małego odcinka, nie byłoby całej zbrodni. Tak więc każda osoba, która wykonuje swój banalny odcinek pracy, przykłada rękę do tej zbrodni. Nie jest tak, że musieli, i nie jest tak, że wszyscy to robili.

Poza tym osoby, które wtedy zajmowały kierownicze stanowiska, dziś już nie żyją – wtedy miały pięćdziesiąt lat, czyli dzisiaj musiałyby mieć więcej niż sto. A chodzi o to, by państwo polskie w oficjalnym geście wyciągnęło konsekwencje za to, że krzywdziło własnych obywateli.

To jest projekt teatralny i wydawnictwo „Żywosłowie” także jest wydawnictwem teatralnym. Czy zatem teatralny aspekt Marca ’68, zdjęcie z afisza Dziadów, zajmuje centralne miejsce w twojej narracji?

Zdjęcie Dziadów było epizodem w całej kampanii. Państwo polskie zaczęło prześladować Żydów już w roku 1967, bezpośrednio po przemówieniu Gomułki, w którym potępiał izraelskie działania w wojnie sześciodniowej i proponował Żydom wyjazd. Już wtedy zaczął się rozległy atak wymierzony w Żydów w Polsce – na jesieni 1967 byli zwalniani z wojska wszyscy żydowscy oficerowie. Protesty przeciwko zdjęciu Dziadów w pierwszych miesiącach 1968 posłużyły za pretekst, by zaatakować studentów, przy czym rozgłaszano, że władza bije studentów lojalnych wobec „żydowskich wichrzycieli”. Czyli państwo jasno zakomunikowało, że jest gotowe użyć siły fizycznej przeciwko Żydom. To był dla wielu Polaków pochodzenia żydowskiego ostateczny sygnał, że szykuje się przemoc. Co dwadzieścia trzy lata po wyzwoleniu obozów koncentracyjnych było przerażające i stanowiło ewidentny sygnał do wyjazdu. Był to jeden z elementów tej układanki.

Czy to jest także książka historyczna?

Wydaje mi się, że narracja o kampanii antysemickiej państwa w latach 1967–1970 nie została jeszcze tak zwięźle opowiedziana, jak w tej książce. Przy okazji rozmowy o roku 1968 różne rzeczy się da opowiedzieć. Natomiast według mnie, nurtem podstawowym był rozległy atak państwa przeciwko wyodrębnionej narodowościowo grupie cywilnej – czyli zbrodnia przeciwko ludzkości. Zależało mi na tym, by tę historię opowiedzieć właśnie tak.

To jest książka historyczna, ale zawiera elementy analizy prawniczej, rozważania filozoficzne, dramat i reportaż.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Proszę wprowadź nazwisko